en

Słownik
polskiej bajki ludowejred. Violetta Wróblewska

ISBN 978-83-231-4473-1

Wesele

Popularny epizod w ludowych przekazach epickich, szczególnie w → bajce magicznej, rzadziej nowelistycznej; uroczystość najczęściej występuje w finale opowieści jako rodzaj szczęśliwego zakończenia i pośrednio → nagrody, wieńczącej szereg prób, którym poddawany był uprzednio protagonista (lub protagonistka). Huczne zaślubiny przypieczętowują awans społeczny → bohatera, który wstępuje na tron, otrzymuje pół królestwa lub inne cenne dobra. Rzadziej to uboga panna, wychodząc za → królewicza/wielkiego → pana, podnosi znacząco swój status społeczny.

Wesele jako punkt kulminacyjny fabuły może stanowić również moment ostatecznego wypełnienia się przeznaczenia bajkowych postaci: ukarania → antagonisty, zemsty zapomnianego narzeczonego, rozpoznania ukochanego po pierścieniu itd. Sporadycznie ślub funkcjonuje na zasadzie interludium, po którym następuje tymczasowe rozłączenie małżonków. Podczas ceremonii lub towarzyszącej jej biesiady dochodzi niekiedy do → ucieczki, porwania panny młodej lub zaklęcia, a nawet → śmierci weselników.

Obrzędy weselne w → bajce ludowej dość często stają się okazją do konfrontacji człowieka z → demonami oraz innymi istotami reprezentującymi → zaświaty (→ diabeł, → krasnoludki, śmierć, powracający na ziemię → zmarły). Bywa, że uroczystość poślubna służy zaprezentowaniu negatywnych lub pozytywnych cech bohaterów: nadzwyczajnej siły, skąpstwa, skłonności do oceniania innych po pozorach. Niekiedy wzmianka o odbywającym się weselu oraz poszczególnych elementach obrzędowych (swaty, oczepiny) zarysowuje pewien kontekst obyczajowy, na którego tle ukazywane są mniej lub bardziej aprobowane zachowania zarówno państwa młodych, jak i innych członków społeczności.

Wprowadzenie wesela w zakończeniu bajki magicznej pozwala na konwencjonalne domknięcie fabuły, czemu towarzyszyć może typowa formuła finalna (→ Formuliczność), rozbudowana niekiedy do osobnego epizodu:

I z temy pannamy sie pozenili, wyprawili wesele i ja na tem weselu byłam, piwo i mniód piłam i t. d. (T 530 „Szklana góra”; Chełchowski 1890, s. 90);

I jo bułam na tym weselu, mniołam klejd z papsieru, buty śklanne, kalepusz z pomozki. Jakem jechali do kosz’czioła, buła gorączka, to m·i szie kapelusz roztopsiuł, jakiem szli po cementowych trepach do kosz’cioła, to m·i szie buty potłukli, a jakiem jechali z kosz’cioła, padołdesz’cz’, to m·i szie klejd rozleczioł (brak w PBL; Koneczna, Pomianowska 1965, s. 75-76).

W wielu ludowych bajkach magicznych oraz nowelistycznych podczas wesela rozgrywają się kluczowe w kontekście całej fabuły wydarzenia i to dopiero one ostatecznie przesądzają o losie postaci. Ceremonia zaślubin, rozumiana jako moment graniczny (przejście do kolejnego etapu życia), implikuje rozliczenie państwa młodych z podejmowanych przez nich wyborów, złożonych obietnic, zawiązanych umów, a nawet rzuconych na nich → klątw.

Popularnym → motywem związanym z weselem jest pojawienie się na tej uroczystości zapomnianego narzeczonego, upominającego się o dane mu przed laty → słowo, jak w realizacjach wątku T 593 „Niech tak będzie (Fiddedav)”. Bohaterem jest → parobek, któremu pracodawca przyrzeka rękę swojej córki. Po siedmiu latach służby lub wojaczki → mężczyzna orientuje się jednak, iż → ojciec panny wydał ją za innego kandydata, żąda zatem rekompensaty za niewywiązanie się z umowy. Ponadto mści się na weselnikach, unieruchamiając ich magicznym zaklęciem:

Głupi Jaśko powtórzył słowa te na weselu, w chwili gdy pan młody obejmował pannę młodą, i młodzi nie mogli się rozłączyć (T 593; Knoop 1895, s. 323).

W realizacjach wątku T 313C „Skrzydlaty młodzieniec” młodzieńcowi w dniu wesela gołębie (→ Ptak) przypominają o dawnej ukochanej, z którą siedem lat wcześniej został rozdzielony. Bohater odnajduje ją i bierze za żonę (por. Kowerska 1896, s. 112).

Na motywie niespodziewanego powrotu rzekomo zmarłego męża lub odprawionego przez rodziców dziewczyny narzeczonego opiera się również kilka fabuł nowelistycznych, np. T 882 „Zakład o wierność żony”. W wariantach wątku mowa o pannie młodej, która umiera w trakcie wesela po odczytaniu wiadomości od ukochanego (→ List):

Tak potém śie bawiyli, a una prośiyła sitkik, zeby śie ji podzwolyli iś przebrać. Una posła i zaświéćiła se świécke i ŭozbiérá śie, a tu ji wylećiáł tén list; tak wziéna i cytá i spáliła tén list tak, ze jeno kráj dostáł, a una zemglała i umarła, bo je nik nie krzyśiół. Ci tájcą, a une nie widać. Tak zaźreli a tu ta umartá. Ale se gádali: E niekta! tŭo za jednym razém odbędziémy pogrzéb i wesele. Tájcyli do rania, a potém sprawiyli trugłe i owieźli je do kościoła; […] (T 882; Kosiński 1883, s. 6).

Dawny narzeczony ożywia leżącą w trumnie → kobietę, po czym żeni się z nią, zyskawszy uprzednio aprobatę zebranych żałobników. „Chwilowa” śmierć panny młodej jest niezbędna ze względu na przekonanie o nierozerwalności ślubnej przysięgi, którą może anulować jedynie zgon jednego z małżonków (Wróblewska 2007, s. 162).

W nowelowym wątku T 974 „Mąż wracający na wesele żony” wyeksponowano kwestię wstępowania w kolejny związek małżeński w obliczu przedłużającej się nieobecności pierwszego wybranka. Również i w tym przypadku w dniu ślubu z innym mężczyzną mija siedem lat od wyjazdu „prawowitego” towarzysza życia. W przeważającej liczbie wariantów powracający z niewoli lub tułaczki mąż zostaje rozpoznany przez kobietę i ponownie zajmuje miejsce u jej boku. Na ziemiach polskich odnotowano jedną realizację, w której cesarz nie ujawnia przygotowującej się do kolejnego wesela połowicy swojej tożsamości i postanawia resztę życia spędzić na modlitwie (Gonet 1900, s. 241-242). Okres rozłąki, o którym najczęściej mowa w tego typu fabułach ludowych, pokrywała się z dawnymi regulacjami prawnymi, umożliwiającymi ponowne zamążpójście w momencie, gdy o pierwszym małżonku nie ma wieści przez siedem lat (Baranowski 1971, s. 366). Oba nowelowe motywy występują także w → pieśniach i balladach ludowych (Jaworska 1991, s. 98-100, 101-102), co świadczy o ich żywotności w polskim folklorze.

→ Bajki nowelistyczne o tematyce miłosnej, mimo swojego pozaludowego rodowodu, poruszały zagadnienia bliskie wielu reprezentantom społeczności tradycyjnej, takie jak aranżowanie małżeństw przez rodziców i ignorowanie wyborów sercowych młodych ludzi (por. Wiślicz 2012, s. 131-137) czy przymusowa, kilkuletnia rozłąka z narzeczoną/żoną, wynikająca z konieczności udziału w wojnie (→ Żołnierz) lub podjęcia służby. Obok T 882 i T 974 podobną problematykę podejmują m.in. wątki T 884 „Zapomniana narzeczona” i T 885 „Wierny kochanek”. Opowieść o mężu wracającym na wesele żony T 974 została również literacko opracowana m.in. przez Zygmunta Krasińskiego (Zamek Wilczki,1830) i Zygmunta Kaczkowskiego (Olbrachtowi rycerze, 1889).

W wątku T 900 „Dumna królewna” również pojawia się epizod z ujawnieniem prawdziwej tożsamości bohatera podczas weselnego przyjęcia, jednak poprzedza go nie oddalenie mężczyzny, lecz chęć ukarania przyszłej żony, która dawniej wzgardziła adoratorem. Przebrany za → dziada królewicz zmusza zarozumiałą pannę do wykonywania upokarzających zadań (kradzież pożywienia, sprzedawanie garnków, praca w kuchni), by w finale bajki wyznać jej prawdę:

Kiedy miał być objad weselny, a óna jeszcze w kuchni była (bo tamój sie skryła); dopiero ten król kazał ją przyprowadzić, ładnie ubrać i wziąść do stołu. Przy stole powiada ij: „tak moja żono, ukaraną zostałaś za to, boś powiedziała, że ja tobie niewart zawiązać trzewika — a tyś mi sama mój but zawiązać musiała” (Kolberg 1962a (1867), s. 153).

Popularny w → bajce ludowej motyw czasowego ukrywania swojej tożsamości oraz moment ostatecznego rozpoznania bohatera (po pierścieniu, poprzez pozbycie się przebrania itp.) w trakcie uroczystości weselnej może stanowić echo tradycyjnych rytuałów przejścia: symbolicznej śmierci i odrodzenia się w nowej postaci (Gennep 2006, s. 180-181, 184-185). W ludowych opowieściach drastyczna zmiana wyglądu protagonisty w chwili wstępowania w związek małżeński może być spowodowana zrzuceniem zwierzęcej powłoki (→ Hybrydy ludzko-zwierzęce), wygaśnięciem zakazu mycia się i strzyżenia podczas służby w piekle bądź działaniem magicznych środków, które niwelują fizyczne defekty. Interesujący przykład → metamorfozy bohatera pojawia się w śląskiej realizacji wątku bajki magicznej T 590 „Zdradziecka matka”. Chłopak uratowawszy porwaną przez → zbójników → królewnę otrzymuje od niej pierścień i obietnicę małżeństwa:

Ta mu ślubovawa: mój Josefku, tak teraz, dyś ḿe tu s tel vręčyw, tak choćbyś ḱedy byw chromy, albo ślepy, tak já tvojǫ żonǫ bedę (T 590; Malinowski 1900, s. 28).

W toku akcji chłopak wraca do oblubienicy niewidomy i w żebraczych łachmanach. → Król wyprawia parze skromne wesele i osiedla młodych za miastem, ponieważ wstydzi się kalectwa zięcia. Kiedy pod wpływem → wody z magicznej → studni młodzieniec odzyskuje wzrok i utraconą wcześniej nadludzką siłę, dzięki czemu staje do wojny i odwraca jej bieg na korzyść teścia, ten ostatni oddaje mu pół królestwa i wyprawia drugie wesele, tym razem huczne i wystawne (T 590; Malinowski 1900, s. 30). Chociaż królewna już wcześniej wywiązała się z przyrzeczenia, dopiero gromadząca licznych gości paradna uroczystość weselna legitymizuje męskość i dojrzałość bohatera, który jako słaby fizycznie ślepiec i → żebrak nie mógł zyskać aprobaty ojca żony.

W znacznej grupie bajek ludowych wesele obfituje w dramatyczne wydarzenia, zwykle związane z → zaprzedaniem, klątwą lub nieroztropnie sformułowanym → życzeniem. Panna młoda, która w dniu ślubu wypowiada słowa:

[...] bodajbym ja djabłu ślubowała nie tobie (T 479 „Dziewczyna wychodzi za diabła”; Kolberg 1962b (1875), s. 160),

znika zaraz po wyjściu z → kościoła. W innej opowieści chłop przeklina młodzieńca, który przewrócił mu wóz, by w dniu ślubu porwał go diabeł:

Potem jak juz na wesiele pośli zbirać wszystkiego, jechali od ślubu, tak on zginąn jem, wpad pod most i nie było go juz po węsielu prec (T 443 „Zaklęty pod mostem”; Kozłowski 1869, s. 362).

Funkcjonowanie tego rodzaju opowieści najprawdopodobniej wynikało z przekonania, iż osoby uczestniczące w rytuałach przejścia są szczególnie narażone na atak sił zła oraz podatne na wszelkie działania magiczne, w tym klątwy i uroki. Wiara w to, że podczas obrzędów weselnych istoty demoniczne mają największą sposobność, by zaszkodzić młodej parze, objawiała się w stosowaniu rozmaitych praktyk, mających na celu ich zmylenie (Biegeleisen 1928, s. 123, 203, 262, 349).

Część ludowych bajek wprowadza postać niezwykłego pomocnika (reprezentanta sfery → sacrum bądź → zwierzę magiczne), dzięki któremu ceremonia ślubna, mająca przypieczętować niedolę bohaterki, zostaje przerwana. W takim wypadku fabuła bajki skupia się na ucieczce panny młodej zaprzedanej złemu → duchowi (T 706A „Królewna i źrebię”) lub zmuszonej do poślubienia własnego ojca (→ Kazirodztwo):

Tymczasem w pałacu króla ojca gwar duży: synatorzy, oficerowie, książęta, prałaci i tłumy biesiadników weselnych zapełniają komnaty. Król, przybrany w koronę i purpury, co chwila przybiega niecierpliwy przed drzwi córki, zapytując czy już gotowa. [...] Kiedy już zawitał ranek, a narzeczona nie wyszła, król pełen gniewu kazał drzwi do pokoju córki wybić, i spostrzegł że jéj wcale niema. Ślina tylko wyrzekła: „Nie znajdziesz mnie tatuniu, żegnam cię na wieczne czasy” (T 510B „Mysi kożuszek”; Kolberg 1962 (1874) s. 58).

W wątkunowelowym T 949 „Wesele zabite piorunem” powodem boskiej interwencji jest smutek panny, która zamiast za ukochanego chłopca, ma zostać wydana za kandydata narzuconego jej przez rodziców:

Idąc do kościoła z orszakiem weselnym, przechodzili popod ten krzyż i według zwyczaju poklękali, aby się pomodlić. Ale Pan Bóg ulitował się nad dziewczyną, która ofiarę ze siebie robiła, idąc za wolą rodziców. Zachmurzyło się, zagrzmiało, uderzył piorun i wszystkich zabił na miejscu (Udziela 1903, s. 66).

Bajki magiczne często akcentują mediacyjny charakter obrzędów weselnych, manifestujący się przenikaniem świata ludzkiego i pozaziemskiego. Przedstawiciel zaświatów jest gościem nowożeńców w wątku T 475 „Palacz piekielny” (diabeł przybywa na uroczystość, by zapłacić mężczyźnie za służbę w piekle), T 470* „Zmarły urażony” (pan młody zaprasza na swoje wesele zmarłego przyjaciela) oraz T 330A „Kowal i diabli (Śmierć na gruszy)”, w którym na poślubnym przyjęciu gości Kostucha. W jednej realizacji tego wątku igrający ze śmiercią chłop ma także okazję uczestniczyć w weselu odbywającym się „na tamtym świecie”:

[...] jak śmiercie miały swoje wesele, swoją zabawe, tak zaprosiły na nią Marcina i téż mu dawały próżne talérze, a one same miały na talérzach jaszczurki, węże, żmije i żaby. […] ‒Boś ty mnie kazał na weselu dawać próżne talérze, więc ja tobie daje téż próżne; tak jak są niedobre nasze potrawy dla ciebie, tak wasze potrawy były niedobre dla mnie! (T 330A; Matyas 1894, s. 100).

Opisy wesel istot demonicznych i niezwykłych zwierząt występują rzadko, w kilku wątkach bajek magicznych. Również w przypadku postaci takich jak → krasnoludki weselna zabawa może stać się pretekstem do ukazania pewnego konfliktu (rozstrzygniętego w tragicznym finale), a jednocześnie wprowadzenia drugiego kandydata do ręki panny młodej, który nieoczekiwanie zajmuje miejsce u jej boku:

Ale jedyn z‿krasnoludków bardzo mioł szkrabka na tego modego pana i chcioł go w‿samo wesele zabić. Kedy byli na ślubie, tyn, co go chcioł zabić, wloz‿do‿jizby ze sfojymi kamratami i skryli się za piecym. Jak ci ze ślubu pszyśli nazod, ci wyskoczyli i prosto na modego pana i jak sie dali do niego, zaroz‿go zabiyli. Potym wziyli‿łuciekać, ale łojciec młody pani zawołoł tego, co go zabiół i pedzioł mu, coby łón sie z‿nióm łożyniół. I poszli jeszcze roz‿do kościoła, a na wieczór zrobiyli uczta i piyli do północy (T 504C „Śmierć krasnoludka”; Bąk 1939, s. 24).

Częściej jednak poza niezwykłym rodowodem młodej pary i ich gości zarówno same elementy obrzędowe, jak i towarzyszące im zwyczaje, stroje czy gesty niewiele różnią się od tych typowych dla tradycyjnego ludowego wesela:

Wystrojone béli [krasnoludki – R.S.] pstro, w cierwone buksy a w żelone kabaty. Béli tam chłopy, kobiéty i młoda para. Tancoweli a gdy skońciéli, wszyscy sze panu ukłoniéli i nazad pod komin sze skréli (T 504B „Życzliwość krasnoludków”; Łęga 1933, s. 121).

W wątku T 458 „Małżeństwo z wężem (Persefona)” elementy fantastyczne, takie jak podwodny pałac gadziego monarchy, przenikają się z ludowymi zwyczajami związanymi z wyjazdem do ślubu:

Kobieta czem prędzej ubrała najstarszą donię w wstążki u wsadziła do karety. [...] W końcu ubrała matka trzecią córkę, zaczesała, w kosy (warkocze) wplotła wstążki, dała jej korale, pocałowała i posadziła do karety (Siewiński 1906, s. 251).

Chociaż to najmłodsza panna ma wyjść za → węża, → matka najpierw wyprawia z → domu dwie starsze córki, co koresponduje z dawnym zwyczajem wydawania za mąż dziewcząt w kolejności dyktowanej ich wiekiem. Jednocześnie próba zmylenia męża poprzez ukrycie panny młodej i kilkakrotne podprowadzanie ku niemu innych dziewcząt to jedna z popularnych praktyk towarzyszących symbolicznemu wykupywaniu tzw. młoduchny podczas wesela (Biegeleisen 1928, s. 384).

Uzasadnienie innego zwyczaju związanego z zamążpójściem zawarto w wariancie bajki T 457 „Zaklęty niedźwiedź”. Przeklęty przez teściową mrukliwy mężczyzna pod postacią pląsającego → niedźwiedzia staje się atrakcją wiejskich wesel:

Do dziś dnia pamiętają ludzie na Rujnie o tem zdarzeniu. Przy każdych zaręczynach zjawia się człowiek, który zamiast w skórę niedźwiedzią, przyodziany jest w kożuch z wywróconą włosienią na wierzch a w pasie przewiązany powrozkiem. Pląsa on chwilę, potem przeżynają mu opaskę a skóra spada z niego, on zaś teraz opowiada to samo zdarzenie, jak powyżej, przedstawiając je jako swoje własne (Smólski 1902, s. 295-296).

Zabawa weselna jako pretekst do pijaństwa, które zazwyczaj ma negatywne skutki dla raczących się wysokoprocentowym trunkiem w nadmiarze, to kolejny temat podejmowany w wątkach reprezentujących różne gatunki fabuł ludowych. W → bajce zwierzęcej → wilk (T 3 „Lis i wilk na weselu”; T 101 „Stary pies i wilk”) i sowa (T 223A „Sowa na weselu”) po spożyciu → alkoholu zwracają na siebie uwagę swym nieprzystojnym zachowaniem i zostają wypędzeni przez weselników.

Duża grupa → podań wierzeniowych (realizacje T 8086 „Strachy nocne”) traktuje o nocnym spotkaniu powracających z suto zakrapianych godów gości ze złym → duchem bądź → demonem, za sprawą którego nietrzeźwi weselnicy gubią drogę do domu lub tracą równowagę na rzecznej kładce. Wzmianka o pijanej żonie gospodarza, która podczas powrotu z wesela zostaje omyłkowo wyrzucona z mostu do → wody, pojawia się także w komicznym wątku T 1000 „Zakład o nos” (Dąbrowska 1905, s. 409). Najprawdopodobniej tego typu epizody w bajkach były odwzorowaniem rzeczywistych sytuacji, do jakich dochodziło przy okazji całonocnych biesiad. Nieszczęśliwe wypadki, a nawet zgony stanowiące następstwo libacji towarzyszącej wiejskiemu weselu zostały także utrwalone w literaturze, np. w powieści Inkluzowe wiano (1946) Józefa Mortona.

Zjawiskiem wyraźnie piętnowanym w ludowych bajkach jest niegościnność państwa młodych, którzy źle traktują najuboższych krewnych (np. → biedny chłop na weselu → bogatego brata otrzymuje tylko kość – T 331A „Bieda”) lub odprawiają chcących posilić się przy weselnym stole wędrowców. Skrajnie negatywna ocena takiego postępowania wynikała z założenia, iż uroczyste zaślubiny nie są sprawą jedynie samych małżonków, lecz w dużej mierze wydarzeniem angażującym całą społeczność (Drabik 1990, s. 28). Uważano, że aprobata i błogosławieństwo wszystkich świadków obrzędu, nawet tych oficjalnie niezaproszonych na wesele, legitymizują akt małżeństwa w niemal takim samym stopniu jak przysięga kościelna, w związku z tym nawet osoby spoza listy gości wypadało podjąć odpowiednim poczęstunkiem (Matyas 1893, s. 303-304). W kontekście poślubnej biesiady odmówienie jedzenia czy napitku (→ Pożywienie) godziło także w chrześcijański nakaz dzielenia się strawą z potrzebującymi, co szczególnie mocno akcentowane jest w opowieściach, których bohaterami są postacie reprezentujące sferę → sacrum. W wątku komicznym T 1558 „Gość w lichym odzieniu” → Jezus przebrany w łachmany zostaje odprawiony, gdy jednak w pięknych szatach przychodzi na gody, zebrani od razu zapraszają go do stołu (np. Ciszewski 1895, s. 300-301). W jednej z realizacji wątku podaniowego T 5085 → „Dziwożona (kraśnię)” odmawiający posiłku Jezusowi i → św. Piotrowi weselnicy zostają surowo ukarani:

[…] na to wszyscy weselnicy podróżnych ofunkęli i wypędzili z domu. Rozgniewany tym Pan Jezus rzekł im: „Tańcujcie tedy aż do końca świata.” I tak podobno tańczą dotychczas, a gdy przez miesiąc nogi sobie zedrą, znów im na nowiu miesiąca odrastają (Maciąg 1902, s. 439).

Motyw klątwy rzuconej na samolubnych biesiadników bywa również kanwą → podania wierzeniowego o → wilkołaku:

Oburzony żołnierz niegościnnością zawołał drżąc z gniewu: ‒ Pamiętaj! Ty co mnie szczujesz psami, zobaczysz, jak na ciebie będą te same psy szczekać. ‒ To wymówiwszy zaklął całe wesele w wilkołaki, które wielkie szkody w bydle narobiły i niemało ludzi pożarły. Później w trzy lata, w czasie obławy na wilki, zabito trzech wilkołaków zaklętych z owego wesela. Dowody były oczywiste, albowiem pod skórą jednego z nich znaleziono skrzypce z całym przyborem grajka; pod skórą drugiego strój pana młodego, u trzeciego zaś panny młodej (T 4005 „Wilkołak”; Siemieński 1975, s. 216).

W → kawałach i anegdotach rzadko występują motywy wesela, częściej pojawiają się nawiązania do zwyczajów poprzedzających wstąpienie w związek małżeński, w tym m.in. do zwidów, czyli poszukiwań idealnej żony dla syna (np. T 1455 „Panna z charakterem; T 1455A „Wybór narzeczonej”), oraz przywar i ułomności potencjalnych narzeczonych wychodzących na jaw podczas swatów (np. T 1450 „Głupia narzeczona; T 1454 „Niechlujna dziewczyna”; T 1457 „Szepleniąca panna”). Celem części bajek komicznych jest również ośmieszenie osób, które nie potrafią znaleźć sobie współmałżonka (T 1476 „Stara panna zakłada nogę na kark”), są zbyt stare, by wchodzić w nowy związek małżeński (T 1522 „Co mówią dzwony”), pozwalają się oszukać nieuczciwemu narzeczonemu (T 1481 „Konkurent oszust”), albo ich zachowanie podczas zalotów świadczy o tym, że nie są zdolni do założenia rodziny (T 1685 „Głupi narzeczony”; T 1685B „Głupi w zalotach”; T 1685C „Niezwykły konkurent”). Parodia swatów pojawia się także w nowelowym wątku T 989 „Dumna dziewczyna”, w którym panna, chcąca wyjść za mąż za → anioła, św. Piotra lub Pana Jezusa, pada → ofiarą okrutnej mistyfikacji i zamiast oczekiwanego zamążpójścia w niebie, zostaje uśmiercona lub pobita i upokorzona przez uzurpatorów. Tradycyjne swaty jako barwny, utrzymany nierzadko w żartobliwej konwencji epizod pojawiają się w prozie nurtu wiejskiego, m.in. w powieściach Konopielka (1973) Edwarda Redlińskiego i Mój drugi ożenek (1961)Józefa Mortona.

Zwyczaje bezpośrednio związane z weselną akcją obrzędową są kanwą zdecydowanie mniejszej grupy bajek komicznych. Należy do niej wątek T 1491 „Oczepiny starej dziewki”, w którym wiejskie kobiety aranżują „wesele” niezamężnej znajomej, by od tej pory mogła chodzić z okrytą głową. Obcięcie → włosów i nałożenie tzw. kopki odbywa się w → karczmie, a oczepinom starej panny towarzyszą tradycyjne pieśni obrzędowe oraz wódka (Szymczak 1961, s. 281-282). Opowieść o nietypowych oczepinach, mimo iż umieszczona została w PBL w dziale kawałów i anegdot, mogła stanowić echo autentycznych praktyk w sytuacjach, gdy niezamężna dziewczyna traciła dziewictwo, a więc poniekąd nie była już panną i nie powinna nosić fryzury symbolizującej panieńską cnotę (Sitniewska 2016, s. 125-126). Do zwyczaju hucznego świętowania zaślubin nawiązuje natomiast wątek T 1679 „Koń z hubką w uchu” oparty na błyskotliwym wyjaśnieniu agresywnego zachowania → konia (osła) roztrzaskującego wóz (tłukącego garnki). Winowajca, który uprzednio włożył → zwierzęciu do ucha rozpaloną hubkę, tłumaczy, że dowiedziało się ono o weselu → siostry (→ brata) i zaczęło tańcować (por. Ciszewski 1887, s. 65-66). Tego typu fabuła komiczna być może odnosi się do rzeczywistych zwyczajów okołoweselnych, takich jak upijanie koni czy tłuczenie garnków w ramach tzw. „rozbierania kuchni” (Perzanowski 1995, s. 61).

Bibliografia

Źródła: Bajki Warmii i Mazur, red. Koneczna H., Pomianowska W., 1956; Bąk S., Teksty gwarowe z polskiego Śląska, z. 1, 1939; Chełchowski S., Powieści i opowiadania ludowe z okolic Przasnysza,cz. 2, 1890; Dąbrowska S. Przypowiastki i bajki z Żabna, „Wisła” 1905, t. 19; Gonet S., Opowiadania ludowe z okolic Andrychowa, MAAE 1900, t. 4; Knoop O., Podania i opowiadania z W. Ks. Poznańskiego, „Wisła” 1895, t. 9; Kolberg O., DW, t. 3, cz. 1, 1962a (1867); DW, t. 8, cz. 4, 1962b (1875); Kosiński W., Materyjały do etnografii Górali Beskidowych, ZWAK 1883, t. 7; Kowerska Z.A., Bajka o stelmachu, co miáł skrzydła, „Wisła” 1896, t. 10; Kozłowski K., Lud. Pieśni, podania, baśnie, zwyczaje i przesądy ludu z Mazowsza Czerskiego wraz z tańcami i melodyami, 1869; Łęga W., Ziemia malborska. Kultura ludowa, 1933; Maciąg M., Jak sobie lud wyobraża istoty świata nadprzyrodzonego. Przyczynki, „Wisła” 1902, t. 16, z. 3; Malinowski L., Powieści ludu polskiego na Śląsku, MAAE 1900, t. 4; Matyas K., Śmierć w wyobraźni i ustach gminu. Przyczynek do studjum etnograficznego, „Wisła” 1894, t. 8; Polska ballada ludowa. Antologia, wyb., oprac. Jaworska E., 1991; Siemieński L., Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie, oprac. Pomuła K., 1975; Siewiński A., Opowiadania ludu w powiecie sokalskim i buczackim, „Lud” 1906, t. 12; Szymczak M., Gwara Domaniewska i wsi okolicznych w powiecie łęczyckim, 1961.

Opracowania: Baranowski B., Kultura ludowa XVII i XVIII w. na ziemiach Polski Środkowej,1971; Biegeleisen H., Wesele, 1928; Drabik W., Cztery pory życia (o współzależności obrzędów dorocznych i rodzinnych), PSL 1990, t. 44; Gennep A., Obrzędy przejścia. Systematyczne stadium ceremonii, przeł. Biały B., 2006; Matyas K., Epizod z wesela w sandeckim, „Wisła” 1893, t. 7, z. 2; Perzanowski A., Bzij, zabzij, ja honorem ręce… Bójka wiejska – tradycja i rytuał, PSL 1995, nr 1; Sitniewska R., Przemiany ludowego obrzędu weselnego na przykładzie oczepin, [w:] Folklor – tradycja i współczesność, red. Sitniewska R., Wilczyńska E., Wróblewska V., 2016; Smólski G., Ze zbioru podań, opowieści i baśni kaszubskich, „Lud” 1902, t. 8; Wiślicz T., Upodobanie. Małżeństwo i związki nieformalne na wsi polskiej XVII-XVIII wieku. Wyobrażenia społeczne i jednostkowe doświadczenia, 2012; Wróblewska V., Ludowa bajka nowelistyczna (źródła – wątki – konwencje), 2007.

Roksana Sitniewska