en

Słownik
polskiej bajki ludowejred. Violetta Wróblewska

ISBN 978-83-231-4473-1

Zaświaty

Termin w kulturze ludowej semantycznie powiązany z pojęciami → sacrum i „tamtego świata”, stanowiący antynomię i/lub dopełnienie ludowej codzienności – synonimu „tego świata”. Świat i zaświaty obok dualnej kategorii swój – obcy stanowią jedną z par binarnych opozycji charakteryzujących podstawy tradycyjnego porządku rzeczy (Caillois 2009, s. 25). Zaświaty w kulturze ludowej miały dwojaki charakter – supernormy bądź antynormy. Przedstawiano je albo na podobieństwo realiów codzienności, gdzie w dalszym ciągu obowiązywały → bohaterów znane zasady społeczne, stąd należało człowieka po → śmierci odpowiednio wyprawić, zaopatrując go w przedmioty codziennego użytku, jak strój, chleb, tytoń, → pieniądze itp. (Bohdanowicz 1999, s. 106-109; Jankowska 1999, s. 72-93), albo jako zaprzeczenie dotychczasowego sposobu egzystencji. W tym drugim wypadku uważano, że pośmiertnie, a niekiedy już za życia człowiek dostaje się w bliżej nieokreślone rejony pozaziemskie (w → bajkach ludowych niekiedy są to podziemia, obszary podwodne, niekiedy mowa o niebie bądź piekle), gdzie mieszkają istoty nie-ludzkie (→ zmarli, → demony, → diabły, → anioły, → święci, → Bóg) i obowiązują zupełnie inne prawa, w tym w zakresie upływu → czasu. W → bajkach magicznych, → podaniach i → legendach, w których najczęściej mowa o zaświatach, kilka dni odpowiada wielu latom, a nawet wiekom w porządku ziemskim, jak w realizacjach wątku T 470B „Zachwycenie rajskie”:

Byuo we wśi dwóch parobków i jedna dziéwka. I oba ją bardzo lubiéli i zádén sie dlá tego nié móg s nią zenić. Ale iedén zachorowáŭ. Jak zachorowáŭ, tak zawoŭáŭ tego zdrowégo i mówi tak: „Ty sie terá s nią ozenis, bo já umre. Ale jak pódzies do ślubu, staną ludzie przed kościoŭem, a ty przydzies do mnie na smémtárz i já wyjde do ciebie”. Ano jak sed do ślubu, tak posed na smémtárz. Wysed do niégo, przywitali sie i pośli do kościoŭa. Po ślubie wyśli s kościoŭa, byŭ tam dwa dni na weselu i mówi do niégo (do żywego): „Terá mie odwiedzies”. Zawiód go na smémtárz i tam sie grób otwar i mówi do zywégo (umady): „Teráz mie odwiedzies do dómu mojégo”. I pośli tam oba. Obeśli we wszystkie miéjsca i mówi do niégo zywy: „Tera já juz póde dokóńcyć wesela”. A tén go sie pytá: „Jageś tu dŭugo byŭ?” A tén mu odpowiedziáu: „Dopiérom jest dziewięć dni”. I pozegnali sie oba i tén (żywy) wysed z grobu. Patrzy, a tu wszystko inacy. I zacon iś pu wsi, tam sie z niskiém zmówić nié móg. Dopiéro s księdzem sie zmówiuŭ i dowiedziáŭ sie, ze tam s niém (umarłym) bez trzysta lát byŭ (T 470B; Ciszewski 1894, s. 171-172).

Bajkowe obrazy nieba i piekła cechuje znaczny synkretyzm. W opowiadaniach funkcjonujących w tradycji oralnej zauważalna jest łatwość zestawiania ze sobą „tego świata” i „zaświatów”, co można uznać za skutek myślenia mitycznego determinującego ludowy światopogląd (Goody 2012; Zając 2004). Folklorystyczny obraz zaświatów skonstruowany został z jednej strony w oparciu o wpływy chrześcijańskie, z drugiej o zachowane elementy pogańskie, które występując łącznie, tworząc nietypową jakość.

Narrator zazwyczaj opisuje przybliżoną lokalizację zaświatów, wskazuje na elementy ich architektury oraz cechy mieszkańców. Rzadziej mowa o raju lub czyśćcu, co typowe raczej dla → pieśni ludowych (Pacławska 2012, s. 80-81). Baśniowy raj pozostaje zgodny z tradycją chrześcijańską bądź szerzej – z mitologią „złotego wieku” i jest przedstawiany w formie doskonałej rzeczywistości, która bardzo często kojarzy się z krainą dobrobytu, także materialnego. Pokazuje to historia → żołnierza w raju, który, gdy tam trafia, zastaje miejsce wiecznej zabawy i rozkoszy, np. w realizacjach T 472 „Oficer w piekle”:

Granie, śpiewanie, zabawy bezustanne, spacery, igraszki świętych, aniołów i panienek błogosławionych, że kto tam był, wieki mijały jakby godzinę (Kolberg 1962a (1875), s. 126).

Podobną wizję Nieba jako miejsca dostatku i bez pracy przedstawiają → bajki komiczne, np. T 1416 „Skargi na Adama” i T 1656A „Stary żołnierz w piekle”. Zdarza się, że bohaterowie nie potrafią docenić szansy pobytu w raju i łamią dany przez → Boga zakaz, np. zaglądają do przykrytego garnka (T 1416; Saloni 1908, s. 241-242), albo narzekają, że nie wolno palić i pić, przez co zostają z niego wypędzeni:

Jeden żołmiérz chciał wiedzieć, jak téż to jes w raju i w piekle? Anioł mu sie pokázáł i posed s nim do raju. Jak wláz do raju i zapytáł sie: „Wódka jest? pokurzyć co jest?” – Nié má! odpowiedzieli. „Ha! to kiepsko”.
Nie podobało mu sie w raju (T 1656A; Grajnert 1880, s. 196).

Ziemskim odpowiednikiem raju jako miejsca nieustającej biesiady i nieograniczonego dostępu do → pożywienia jest nieistniejąca kraina Schlaraffenland, znana z literatury staropolskiej i sowizdrzalskiej (→ Sowizdrzał), a przedstawiana w realizacjach T 1930 „Raj ziemski (Schlaraffenland)” (np. Lorentz 1913, s. 86; 1914, s. 356 – wysoka góra z ciasta, na której jest → studnia pełna wina, pieczone kurczaki itd.).

Incydentalnie w folklorze bajkowym bywa przywoływany czyściec. Zgodnie z katolicką wykładnią jest to sfera przejściowa, ale w odróżnieniu od niej zamieszkiwana również przez istoty diaboliczne. Bohater, który do niej trafia, spotyka zarówno swojego dawnego przełożonego pokutującego za „[…] zaprzedanie wojska nieprzyjacielowi” (T 472; Kolberg 1962a (1875), s. 124), jak i gromady diabłów:

Dopieroż idzie trochę daléj i zobaczył swego pana, jak mu djabli gębę rozdziawiają i węgle rozpalone pakują w gardziel (T 472; Kolberg 1962a (1875), s. 125).

W bajkach ludowych → droga do czyśćca jest bardzo żmudna, ale żywy człowiek przy pewnym wysiłku może się do niego dostać:

Trzeba tedy było iść do Francyi, a ztamtąd zapuścić się w straszne góry i jaskinie. Z jednej takiej jaskini szło się głęboką studnią; zamykana brama prowadziła w miejsca przestronne, lecz pałające od gorąca. Spuścił się żołnierz w studnią, którą przybywszy ujrzał doliny, a za niemi podwórze czyścowe bramą zawarte.

Przed tą bramą spotkał trzech białych; byli to anieli i mówią mu: „Człowiecze, kiej jesteś żywy w ciele, wracaj ztąd, bo cię tu umęczą”. Żołnierz się skłonił, rzecz opedział, i pięknie prosił aniołów, coby mu nie wzbraniali zobaczyć swego pana. Więc anieli kazali mu się naprzód za siebie wcale nie oglądać, ani w tył wracać i gdyby złe duchy przeszkodę stawiały w drodze, mówić co duchu: „Jezusie miłosierny, zmiłuj się nademną”, to one muszą odstąpić.

Poszedł więc, puka do pierwszéj bramy, wleciało sześciu czarnych, niby jak smoki, i huzia na niego: „A co ty tu robisz?” (T 472; Kolberg 1962a (1875), s. 125).

Oddzielenie czyśćca od raju zostało w bajce podkreślone przez → motyw mostu strzeżonego przez diabły, czyli miejsce graniczne, o nacechowaniu mediacyjnym (Bylina 2012, s. 59-63):

Z obu stron mostu djabli zanurzeni po pas w wodzie, gorąco im, języki powywieszali z pysków; z osękami, widłami, szpikulcami różnemi, spychają natychmiast, kto by tylko na most wniść się odważył (T 472; Kolberg 1962a (1875), s. 126).

Różnica pomiędzy czyśćcem a rajem jest zdecydowanie bardziej wyraźnie akcentowana aniżeli odmienność czyśćca od piekła. W ten sposób obraz zaświatów zostaje zredukowany do piekła i nieba, ujawniając tym samym dualizm charakteryzujący ludowy światopogląd (Tomicki 1976, s. 47-97). Podobną tendencję wychylenia ku dualności zaświatów ilustrują warianty T 475 „Palacz piekielny”. Narrator lokuje wejście do piekła w zielonej dolinie, zaś u wyjścia z niego umieszcza → Matkę Boską, pomijając strefę czyśćca (Kolberg 1962a (1875), s. 127). Chłopiec, który „jakiś czas” (Kolberg 1962a (1875), s. 127) pracował w piekle, zwożąc drewno i rozpalając ogromny → ogień, bez większych problemów opuszcza podziemia i zmienia zarówno rodzaj wykonywanego dotychczas zajęcia, jak i swojego przełożonego:

Wyszła piękna pani, a to była Matka Boska i powiada mu: „Będziesz służył u mnie i pasł za opłatą moje owce” (T 472; Kolberg 1962a (1875), s. 127).

Wiejscy → gawędziarze nie operowali odrębnym pojęciem „zaświatów”. Odbiorca identyfikuje je na podstawie konotacji opisywanych w utworze cech → przestrzeni, osób i przedmiotów z szerszym polem znaczeniowym zakreślanym przez pogański „tamten świat” i chrześcijańską symbolikę spraw ostatecznych. Przeglądu zaświatowych sfer czyśćca i nieba – raju dostarczają m.in. realizacje T 472 (np. Kolberg 1962a (1875), s. 124-127).

Popularnymi w polskim folklorze opowieściami podejmującymi temat zaświatów były legendy, zwłaszcza realizacje wątku o → zbóju Madeju (T 756B → „Madejowe łoże”). Mowa w nich o zabójcy podróżnych, niekiedy także mordercy własnych rodziców, który dowiaduje się od wracającego z piekieł młodzieńca (odbierał diabłom podpisany przez ojca cyrograf; wątek pokrewny – T 756B* „Odzyskany cyrograf”), że czeka tam na niego łoże tortur. Odpokutowuje swe czyny nieustanną modlitwą w postawie na klęczkach. Wcześniej wbija w ziemię maczugę, którą odbierał życie niewinnym osobom, bądź niekiedy bywa nią przybity przez kleryka (Kolberg 1962a (1875), s. 124). W efekcie pokuty pałka przemienia się w → drzewo, a na nim pojawiają się → jabłka. U kresu pokuty, po wielu latach, i po uzyskaniu rozgrzeszenia, owoce, które okazują się → duszami zabitych, zamieniają się w gołębie (→ Ptak) i ulatują do nieba, a sam Madej rozsypuje się w proch. Tym samym raj, jako miejsce docelowe dusz niewinnych → ofiar, sytuowany jest w górze, natomiast piekło odwiedzone przez młodzieńca/kleryka, zlokalizowane jest pod ziemią i przyjmuje charakter jaskini, jamy bądź czeluści:

Idzie przez pola, góry, lasy, pustynie, – aź zaraz, prędzej aniżeli się spodziewał, ujrzał się przed bramami piekła. Opalone czeluście, z których niekiedy grube kłęby dymu wybuchały, zapowiadały główną kwaterę djablej-mości. Szum płomienistych bałwanów, przeraźliwy świst wiatrów, okropne jak gdyby obracających się kół młyńskich łoskoty, trzask płomieni, syk wężów, przeraźliwy ryk katowanych, wszystko to czyniło straszliwe, prawdziwie piekielne chaos okropności i zgrozy (T 756B; Kolberg 1962b (1881), s. 207).

Opowieści o zbóju Madeju zostały poddane szczegółowej analizie w końcu XIX wieku (Karłowicz 1889), wykazującej zmienny charakter ludowych wyobrażeń na temat „tamtego świata”. W świetle zebranego materiału występujący w utworze diabeł został uznany nie za biblijnego Szatana, lecz przedchrześcijańskie bóstwo, zaś piekło za pogański „tamten świat” czy „zaświaty”, a nie krainę potępienia (Karłowicz 1889, s. 124-125). Tym samym wykazano ewolucję → wątku T 756B, który w wyniku chrystianizacji przybrał formę opowieści religijnej. Występująca w przekazach postać kapłana (→ Duchowny) uzasadniała wartość wiary i praktyk religijnych dla pokonania piekła (Kolberg 1962a (1875), s. 124) i osiągnięcia zbawienia (Ciszewski 1894, s. 72).

Granice pomiędzy ludowym światem a zaświatami w bajkach ludowych dają się rozpatrywać na planach: fizycznym, metafizycznym i symbolicznym. Przykładów opisów fizycznej lokalizacji zaświatów dostarczają nam przede wszystkim bajki magiczne, w których bohater opuszczając „ten świat” dobrowolnie bądź jako → ofiara demonicznych intryg zostaje przeniesiony w sfery pozaziemskie. Zwykle zostają one umiejscowione: pod ziemią, pod → wodą, w → lesie czy w grobie, np. bohater jednej z realizacji motywu T 361 „Parobek w piekle” znalazł się w przestrzeni wpływów diabelskich wkrótce potem, jak opuścił wieś:

[…] wyszedł ze wsi i szedł ku borowi, spuszczając się na los. Gdy już uszedł kawał drogi, wyrzekał na nieczułych ludzi i na swą niedolę, spoczął na pieńku i wykrzyknął: że już i samemu diabłu by świeczkę zapalił, a nawet i u samego diabła przyjąłby służbę, gdyby mu się nawinął. Zaledwie to wyrzekł, słyszy turkot, i niedługo spostrzega zdała jadący powóz w cztery tęgie, karo zaprzężony konie. Powóz szybko nadjechał i stanął wprost przed nim. Z powozu wychylił się młody, piękny pan i do zalęknionego zrazu chłopca, grzecznie się odezwał, „czegóż tu siedzisz taki smutny i zadumany?” Chłopiec ochłonął i odpowiedział: „że służby szuka”. Pan mu na to: „może byś służył u mnie”? Ucieszony, odrzekł chłopak nieodmachem: „O! nie tylko u pana, ale u samego diabła przyjąłbym służbę, byle się tylko nie poniewierać”. Rozśmiał się ów pan i mówi dalej: „Więc dobrze, przyjmuję cię; nic więcej nie będziesz u mnie robił, jak tylko będziesz ogień palił pod czterema kotłami i będziesz drzewo podkładać, skoroby chciał ogień ugasnąć; dam ci za to zasługi, jakie sam zażądasz” (Kolberg 1962b (1881), s. 212).

Niekiedy → parobek dostaje się w zaświaty przez grób swojego zmarłego przyjaciela (T 470B; Ciszewski 1894, s. 172). W bajce T 332 „Śmierć i Diabeł kumami” (Kolberg 1962a (1875), s. 133-136) wyprawę → żołnierza do piekła inicjuje spotkana w lesie Śmierć. Wejściem do niego okazuje się kuźnia (→ Kowal), w której nocuje bohater:

Gdy tam śpi, o północku zjawiają się źli i okrutnie poczynają nad nim wydziwiać (Kolberg 1962a (1875), s. 135).

Wizyta → demonów nie jest dla niego zaskoczeniem, ponieważ gospodarz zawczasu poinformował go o nawiedzonym charakterze miejsca. Dzięki temu ten dość łatwo pokonuje diabły:

[…] kładł i każdemu obcinał na kowadle pazury, poczem z krzykiem lecieli do piekła, krwawiąc tór za sobą (Kolberg 1962a (1875), s. 135).

Następnie, wędrując w ślad za nimi, dociera do ich siedziby:

[…] chodził sobie po piekle, lustrował od końca do końca co tam było, co jedli i pili (Kolberg 1962a (1875), s. 136).

Narrator stwierdza, że obchód trwał długo i wymiennie nazywa miejsce „pałacem Lucypera”, co wskazuje na wyraźne wpływy chrześcijaństwa w kreacji wizji zaświatów. W podobny sposób skonstruowane zostały przekazy realizujące wątki T 301 „Bracia zdradzieccy” i T 502 „Dziki człowiek” (Kolberg 1962b (1881), s. 94-99; 1962c (1884), s. 183-185; Gonet 1900, s. 254-255). Raniony długobrody → starzec wiedzie trójkę → braci w podziemia, do których prowadzą drzwi bądź studnia.

W wymiarze metafizycznym zaświaty stawały się dostępne człowiekowi po jego śmierci, gdzie ma kontynuować swoje bytowanie jako duch, ale na podobieństwo → ciała, pozbawiony ziemskich trosk i cierpień, umieszczony w rzeczywistości zbliżonej bądź całkowicie różnej od znanej mu dotychczas. Myśl o dalszym życiu i wyobrażenia o zaświatach sprawiały, że szczególnie akcentowano w kulturze ludowej moment umierania. Nakazywano odpowiednie zachowanie się przy konającym (cisza, → milczenie), dbano też o specjalną aranżację przestrzeni → domu (stąd zwyczaj zasłaniania luster, a współcześnie telewizorów lub monitorów), co miało na celu dopomóc w dobrej śmierci i ochronie żywych (Bohdanowicz 1999, s. 51-56; Zadrożyńska 2000, s. 254). W sytuacji, gdy zachodziło podejrzenie nieodpokutowanych grzechów skazujących → zmarłego na błąkanie się po zaświatach, organizowano rocznicowe przyjęcia, praktykowano jałmużnę oraz zamawiano msze święte w jego intencji (Kozłowski 1863, s. 347). Niekiedy zmarły opuszczał zaświaty, żeby dokończyć ważną sprawę wśród ludzi. Wierzono np. na wsi w możliwość dokarmiania → dziecka przez jego zmarłą → matkę (np. T 450 → „Brat-baranek”, Sarnowska 1894, s. 800; Biegeleisen 1930; Trojan 1982). Świadectwem komunikacji z zaświatami są podania o demonach wywodzonych z dusz osób zmarłych, zwłaszcza śmiercią gwałtowną, w efekcie → samobójstwa, → morderstwa lub nieszczęśliwego wypadku, jak utonięcie, które kojarzono z działalnością utopca (T 4060 → „Topielec”). W niektórych realizacjach wątku o topielcach mowa nawet o pozostających w ich mocy ludzkich duszach utopionych przez nich osób:

Zaroz sie ziymia odewrzyła i zeszły na dół; szły pod stawym i przyszły do bardzo szumnych izb. Po krzcie obdarzyła utopcowa baba dziywke złotym i tak do ni przemówiła: „W sómsiedni izbie sóm łodki na kwiotka; mimo strasznych krzyków, abyś tego nie ruszyła, odkryj to z odwogą i nie bój sie, choćby ci to śmiercióm groziło”. Dziywka zrobiła tak i odkryła, choć to strasznie wrzeszczało. Zaroz duchy uwolnione powieszały sie na nióm, a jak się dostały na światło dziynne, dziynkowały dziywce za ocaleni. Tak wybawiła dusze ludzi, co ich utopiec w tym stawie utopił (T 4060; Zawisza 1912, s. 117).

Symboliczny kontakt z zaświatami to sfera działań magicznych i religijnych angażujących ludowe autorytety – specjalistów od sacrum. W tej roli w kulturze wsi występowali m.in. → dziad, baba (akuszerka), → czarownica, dziecko, kowal, → pustelnik, → starzec. Postaci te pośredniczyły w kontaktach pomiędzy rzeczywistością doczesną (tutejszą) a zaświatami. Znalazło to swój wyraz w twórczości słownej w przypisywanej im często funkcji → donatorów i magicznych pomocników. Inicjowali oni kontakt z zaświatami, czynili go skutecznym i względnie bezpiecznym dla ludzi przez udzielane im rad, magicznych formuł czy przedmiotów. Elastyczność ludowych wyobrażeń o zaświatach stała się źródłem literackich inspiracji, m.in. utworów Stefana Grabińskiego.

Bibliografia

Źródła: Ciszewski S., Krakowiacy. Monografia etnograficzna, t. 1, 1894; Gonet Sz., Opowiadania ludowe z okolic Andrychowa,MAAE 1900, t. 4; Grajnert J., Zapiski etnograficzne z okolic Wielunia i Radomska, ZWAK 1880, t. 4; Karłowicz J. A., Podanie o Madeju, „Wisła” 1889, t. 3; Kozłowski K., Pieśni, podania, zwyczaje i przesądy ludu z Mazowsza czerskiego, Lud” 1863, t. 3; Kolberg O., DW, t. 8, cz. 4, 1962a (1875); DW, t. 14, cz. 6, 1962b (1881); DW, t. 17, cz. 2, 1962c (1884); Lorentz F., Teksty pomorskie, czyli słowińsko-kaszubskie, z. 1, 1913; z. 2, 1914; Saloni A., Lud rzeszowski. Materiały etnograficzne, MAAE 1908, t. 10; Sarnowska H., Dwie bajki z Łowicza,„Wisła” 1894, t. 8; Zawisza O., Bajki o utopcu. Z okolic Strumienia, „Zaranie Śląskie” 1912, z. 2/4.

Opracowania: Bartmiński J., Świat, [w:] STiSL, t. 1, cz. 1, 2012; Biegeleisen H., Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego, 1930; Bohdanowicz, Wyposażenie zmarłych,[w:] Komentarze do „Polskiego atlasu etnograficznego”, t. 5, red. Bohdanowicz J., 1999; Bohdanowicz J., Zabiegi magiczne wykonywane w celu skrócenia śmierci [w:] Komentarze do „Polskiego atlasu etnograficznego”, red. Bohdanowicz J., t. 5, 1999; Zwyczaje, obrzędy i wierzenia pogrzebowe, 1999; Bylina S., Drogi – granice – most. Studia, 2012; Caillois R, Człowiek i sacrum, przeł. Tatarkiewicz A., Burska E., 2009; Goody J., Mit, rytuał i oralność, przeł. Kaczmarek O., 2012; Jakuboze A., Wprowadzenie [do:] Baśń – oralność – zagadka. Studia i materiały, t. 1, red. Jakuboze A., Lichański Z., 2007; Jankowska B., Ubiór zmarłego na przełomie XIX/XX wieku, [w:] Komentarze do „Polskiego atlasu etnograficznego”, red. Bohdanowicz J., t. 5, 1999; Pacławska E., Tamten świat, [w:] STiSL, t. 1, cz. 1, 2012; Tomicki R., Słowiański mit kosmogoniczny, „Etnografia Polska” 1976, t. 20, z. 1; Trojan M., Sierota w pieśniach weselnych, LL 1982, nr 2; Zadrożyńska A, Światy, zaświaty. O tradycji świętowań w Polsce, 2000; Zając P., O zaświatach niedalekich i cudach nienadzwyczajnych, 2004.

Tomasz Kalniuk