en

Słownik
polskiej bajki ludowejred. Violetta Wróblewska

ISBN 978-83-231-4473-1

Życzenia

Prośby bądź żądania posiadające magiczną moc sprawczą; możliwość ich sformułowania stanowi w → bajkach ludowych rodzaj daru, zaoferowanego protagoniście przez istotę nadprzyrodzoną, np. → czarnoksiężnika, → diabła, → starca, pragnącego odwdzięczyć się za okazaną mu dobroć.

→ Bajki magiczne, w których najczęściej pojawia się → motyw spełniających się życzeń – zwykle trzech (→ Troistość), są projekcją fantazji o dostatnim i pozbawionym trosk życiu. Jednocześnie część z nich posiada moralizatorski wydźwięk: perspektywa natychmiastowej realizacji ambitnych planów, które do tej pory pozostawały jedynie w sferze marzeń, obnaża niekiedy pychę, zachłanność i głupotę → bohatera, doprowadza do konfliktów małżeńskich oraz wzbudza zazdrość i zawiść wśród dalszej rodziny oraz → sąsiadów. W finale bajki rzekomy szczęśliwiec, który nie zna umiaru i formułuje coraz bardziej zuchwałe żądania, traci ofiarowane mu bogactwa oraz zaszczyty, a niekiedy zostaje dodatkowo ukarany. W drugiej grupie ludowych opowieści wykorzystujących motyw życzeń protagonista rozważnie dysponuje swoją pulą magicznie ziszczających się pragnień i udaje mu się wyjść cało z opresji lub poślubić wymarzoną → kobietę. W takim wypadku możliwość posiadania tego, czego się w danej chwili najbardziej potrzebuje, funkcjonuje w bajce na takiej samej zasadzie jak → przedmiot magiczny czy wskazówka (→ Rady) otrzymana od → donatora.

Jednym z najbardziej reprezentatywnych → wątków, w których bohater ma okazję poprawić swój byt dzięki trzem życzeniom, jest T 555 „Rybak i jego żona”, spopularyzowany przez literackie opracowania braci Grimm (1812) i Aleksandra Puszkina (1833). Większość jego polskich realizacji odnotowano na Kaszubach (Krzyżanowski 1980, s. 107), prawdopodobnie ze względu na fakt, iż mieszkańcy tego regionu często parali się rybołówstwem. W najbardziej znanym wariancie opowieści złota rybka, w zamian za darowanie jej życia, obiecuje urzeczywistnić wolę → mężczyzny, czegokolwiek od niej zażąda. Ten każdorazowo konsultuje się żoną, a ich skromne prośby (np. o nowe koryto) szybko ustępują miejsca niebotycznym wymaganiom – od bycia chłopką po zostanie panią, a nawet królową (Ulanowska 1884, s. 308). W innych wariantach T 555 zamiast → zwierzęcia magicznego nietypową propozycję składa chłopu reprezentant sfery → sacrum:

Młynarz z siekiérą przyszedł do brzózki i chce ją ściąć, a tu z drzewa mówi do niego święty Michał: „Nie rąb téj brzózki, co chcesz, żądaj, a będziesz miał”. Młynarz namyśliwszy się trochę, prosił zrobić go bogatym (Petrow 1878, s. 164).

W bajce małżeństwo zostaje zamienione za → karę w parę → niedźwiedzi, gdy kobieta żąda, by uczynić ją boginią. Istnieją także warianty, w których ubogi staruszek po łodydze bobu wspina się do nieba, by tam prosić → Boga (za pośrednictwem → św. Piotra pilnującego bramy) o → dom i gospodarstwo. Jednak i w tym przypadku rozzuchwalona dobrobytem żona starca domaga się coraz to nowych tytułów i przywilejów:

Chciałbym, żeby nas święci Anieli do Nieba zabrali i tam nam we wszystkim dogadzali (Kucz 1899, s. 388).

Rozgniewany św. Piotr strąca mężczyznę z magicznej łodygi, a wszystkie otrzymane wcześniej dary znikają.

Nieoczekiwany łut szczęścia lub łaska boska, jakiej doświadczają bajkowe postaci, stanowią swoistą próbę charakteru, z której nie udaje się im wyjść obronną ręką. W większości przekazów wystarczającą karą dla roszczeniowej i kłótliwej pary jest sama świadomość zaprzepaszczenia okazji, by całkowicie odmienić swój los.

Spełnianie tej samej funkcji przez niezwykłe zwierzę i osobę → świętego może świadczyć o współwystępowaniu i przenikaniu się w → bajkach ludowych elementów światopoglądu magicznego oraz wiary chrześcijańskiej. Dla reprezentantów społeczności tradycyjnych ryba była symbolem płodności i obfitości (Propp 2000, s. 315-318), co najprawdopodobniej dało początek opowieściom opartym na motywie cudownych narodzin po zjedzeniu przez kobietę kawałka rybiego mięsa (np. T 303 „Suczyc”). Ryba nie jest darczyńcą w sensie dosłownym, a jedynie narzędziem umożliwiającym zamianę → słów w upragnione dobra (Kowalski 2009, s. 179). Jednocześnie odgrywa ważną rolę w symbolice chrześcijańskiej, dlatego w niektórych wariantach zamiast ryby pojawia się postać biblijna. W jednej z odnotowanych bajek ludowych dochodzi do połączenia tych dwóch porządków w obrębie tej samej fabuły, co oddaje życzeniowa formuła wypowiedziana przez bohatera:

[…] w imię boskie i złotéj rybki (T 675 „Głupiec poślubia królewnę; Kolberg 1962 (1881), s. 64).

W legendach, np. T 750A „Życzenia spełnione”, istotą obdarzającą swą łaską tych, którzy chętnie dzielą się z nim strawą, jest nie zwierzę, lecz Bóg, zwykle działający pod postacią bądź za pośrednictwem ubogiego staruszka lub tajemniczego nieznajomego proszącego o jedzenie (→ Pożywienie):

Bóg zapłać miłosierna kobieto, oby cię Bóg w dziesięcioro obdarzył, obyś twoje nagie ogarnęła dzieci i była szczęśliwą, a jak zaczniesz dziś robić, byś do zachodu słońca ledwie skończyła (Baliński 1842, s. 72).

Kara spotyka osoby odmawiające pomocy czy też udzielające jej jedynie z myślą o spodziewanych korzyściach. W jednej realizacji śląskiej nieznajomy spełnia życzenia ubogiego mężczyzny, który poczęstował go swoim skromnym posiłkiem. Prośby → biedaka świadczą o jego roztropności i empatii (chce pojednać się z sąsiadką i → bratem, a także móc ich ugościć dzięki znalezionym w od dawna pustej skrzyni dukatom). Dowiedziawszy się o dobrej passie krewnego, jego zamożny brat również prosi tajemniczego dobroczyńcę o trzy życzenia. Wraz z żoną „marnują” je jednak w nieprzemyślany sposób: pragną wypróbować, czy ich żądania rzeczywiście zostaną spełnione, i w związku z tym proszą, by jałówce odrosły niedawno stracone rogi. Następnie podejrzliwa kobieta ciągnie za jeden z nich tak mocno, że ten odpada. Wskutek nieroztropnie rzuconego przez męża przekleństwa, róg przyrasta do jej głowy. Ostatnią magiczną przysługę para musi zatem wykorzystać na pozbawienie kobiety szpecącego poroża. Zawistne, podejrzliwe, a przede wszystkim nierozważne małżeństwo w finale bajki popada w rozpacz i umiera:

[…] lecz mąż z wielkiego żalu, że z przyczyny ciekawości żony stracił skarb duży, którego za jedno słowo mógł zostać Panem; poszedł i obwiesił się. Żona zobaczywszy to, poszła i z rozpaczy utopiła się w najgłębszéj studni w podwórzu (T 750A; Lompa 1846, s. 99).

Zarówno w wątku T 555, jak i T 750A pobrzmiewają mizoginistyczne akcenty. Do nieszczęścia doprowadzają przede wszystkim bajkowe żony – chciwe i kłótliwe. Ponadto motyw życzeń, których spełnienie przysparza bohaterom więcej kłopotów niż radości, koresponduje nie tylko z wiarą w moc sprawczą słów, ale i zabobonnym lękiem przed tym, że również bezmyślnie wypowiedziane zdanie (np. rzucone w gniewie przekleństwo) może stać się faktem (Engelking 2012, s. 138-223). W opowieściach ludowych nawet życzenia wygłoszone w dobrej wierze bywają źródłem problemów. Dzieje się tak m.in. w wątkach, w których matka marzy o pięknej córce lub o synu ze złotymi → włosami czy gwiazdą na skroni:

I žyčwa se ḿeć taḱe dźećo, coby bywo tak červ́one, jak ta krev, a tag b́áwe jak śńég, a tak čárne vwósy ḿawo, jak čerńidwo (T 709 „Dziewczyna szklanej trumnie”; Malinowski 1900, s. 41);
Jakby się król ze mną ożenił, to jabym mu syna ze złotą główką urodziła (T 707 „Trzej synowie z gwiazdą na skroni”; Skrzyńska 1901, s. 715).

Ponadprzeciętna uroda czy niezwykłe atrybuty protagonisty bywają przyczyną późniejszej zawiści, zazdrości i skrytobójczych zamiarów osób z jego najbliższego otoczenia.

Dla osiągnięcia sukcesu nie wystarczy pozyskanie daru spełniania życzeń, lecz konieczność przejścia szeregu prób. Przypominają o tym także fabuły, w których bohater otrzymuje bądź zdobywa magiczną moc, jednak nie poprzestaje on na bezmyślnym wymienianiu kolejnych żądań, a raczej skupia się na aktywnym działaniu. W realizacjach wątku T 652 „Królewicz, którego życzenia się spełniają” chłopiec dostaje swój niezwykły dar od gołębi (Karłowicz 1887, s. 249) lub → dziada, występującego w roli kuma:

Jak po chrzcinach, tak ten dziadek pedziáł tak nad tym chrzestnym synem, że jak dońdzie ośmi lat, to cego ino zapragnie, wszyćko mu sie stanie (Ciszewski 1887, s. 84).

Młodzieniec zostaje porwany przez zawistne osoby, które chcą wykorzystać jego umiejętności do własnych celów, jednak w toku akcji odkrywa prawdę o swoim pochodzeniu, wraca do rodziców, a podszywającym się pod nich oszustom wymierza sprawiedliwość:

„To to tak, kiedtś ty tak chcział ze mno zrobżić, to teroz zaraz bedziesz Cziudel (pszies), a ti mamo, tyś mnie moje życie uretowała, to szie obróć w różo (ksziotek)”. Teroz wzioł różo, popuchoł, w kieszeń wetchnoł i „Czudel, pódź tu!” I Czudel poszed kiele niego i móził: „Kiebym buł na polu mojego uojca”. I buł na polu swojego uojca, i jek tam buł, to prazie mneli jochte na polu (T 652; Koneczna, Pomianowska 1956, s. 78).

W popularnym wątku T 561 → „Lampa Aladyna” (Krzyżanowski 1980, s. 50) młodzieniec wchodzi w posiadanie przedmiotu, w którym jest uwięziony spełniający życzenia czarnoksiężnik. Dzięki czarodziejskiej lampie bohater pragnie przede wszystkim zdobyć szlachetnie urodzoną żonę. W tym celu musi zaimponować przyszłemu teściowi (→ królowi, cesarzowi), a zatem kolejne żądania stawia w rzeczywistości → ojciec panny:

Cysorz mu mówi: „Co mi dosz, to sie uożenisz.” Chuopiec mówiuu: „Co pan cysorz kce?” – Cysorz kozou sobie dać guowe dyjamentu, a jak pojedzie do pocirza, żeby miou powóz zuoty; konie kare żeby miauy na wierzchu poski bioue, a na uopatkach po obu stronach zuote gwoździki. Chuopiec poszou, zaruszou lampko, czarnoksiężnik przyszed i mówi: − Co kcesz, najjaśniejszy pryncie? – Chuopiec powiedziou, że kce mieć to wszysko, co mu cysorz mieć kozou (Saloni 1898, s. 727).

Protagonista nie tylko samodzielnie zdobywa cudowną lampę, ale i odzyskuje ją, kiedy zostaje podstępnie skradziona. Tym samym pokonuje wszystkie przeciwności i zgodnie z regułami → bajki magicznej odnosi finalnie zwycięstwo.

Na podobnym schemacie fabularnym opiera się również wątek T 331 „Duch w butelce”. Bohaterem jednej z bajek jest → Żyd, który przebywając w → domu → pustelnika, wyzwala ukrytego pod dzwonkiem diabła:

Bądź co bądź, podniósł Zydek dzwonek, a skoro go podniósł, wyskocył z pod niego djabeł i mówi do Zydka z wielgiej radości: O niech wsystko na dobre ci wyjdzie! Toć mię ten siwy pies juz 20 lat pod tym dzwonkiem trzymał; patrz, jak juzem się zgarbił. Co chces za to? Zydek powiada: Pieniędzy. Djabeł mu mówi: Chodź, dam ci co zechcesz (Pleszczyński 1892, s. 146).

Żyd potrzebuje odpowiednich funduszy, by móc poślubić zamożną pannę. Kiedy diabeł wypełnia swoje zobowiązanie, przebiegły mężczyzna podstępem zmusza go, by z powrotem wszedł pod dzwonek. Dwuznaczną etycznie wymowę bajki (wzbogacenie się dzięki układowi z istotą demoniczną) łagodzi fakt, iż Żyd po złamaniu zakazu pustelnika naprawia szkodę, ponownie więżąc diabła. Dodatkowo na sam pomysł zdobycia → pieniędzy i kandydowania do ręki córki hrabiego wpada, słuchając fragmentu ewangelii: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam” (Mt 7,7).

Motyw spełniających się życzeń, które ułatwiają protagoniście osiągnięcie ambitnego celu, często pełni w opowieściach ludowych funkcję kompensacyjną. Z taką sytuacją mamy do czynienia np. w realizacjach wątku T 675 „Głupiec poślubia królewnę”, ukazujących niezbyt rozgarniętego prostaczka (najmłodszego brata, → głupca, leniwego „Piecucha”), któremu udaje się poślubić pannę z wyższych sfer (Krzyżanowski 1980, s. 53). Podobnie jak w wątku T 555 słowa młodzieńca zaczynają się magicznie ziszczać, gdy ten zgadza się darować życie wyłowionej z wody rybie:

Rybka wytyka łepek z téj wody z ćwierci (konwi) jégo, i prosi mu się, żeby je puścił znowu na powtór w te studzienkę. Puścił ją, bo mu dała taki pierstrzonek, co jak wzión na palce a zaczón niém trzéć o swoją rękę, co chciáł, to mu się stało (Kolberg 1962 (1881), s. 51).

Prosty chłopak nie szafuje życzeniami, wykorzystując ich samospełniającą się moc jedynie przy bardzo trudnych do wykonania zadaniach. Jednocześnie wykazuje się sprytem i operatywnością, dzięki czemu żeni się z początkowo niechętną mu → królewną (życzy jej, by zaszła w ciążę, niejako przypieczętowując swoje prawo do jej ręki), a w finale bajki zyskuje również szacunek teścia, któremu w niektórych realizacjach pomaga zwyciężyć w wojnie. Tym samym dowodzi, iż dar otrzymany od rybki jedynie motywował go do podejmowania coraz śmielszych wyzwań, a nie stanowił nagrodę samą w sobie.

Motyw trzech życzeń jest nadal obecny w kulturze (m.in. w literaturze popularnej oraz filmie) i służy jako nośnik rozmaitych sensów. Interpretacja psychoanalityczna pozwala odnajdować w tego rodzaju fabułach infantylną, narcystyczną i w konsekwencjach zgubną skłonność człowieka do natychmiastowego zaspokojenia swoich pragnień (Brzostek 2009, s. 137-139). Opowieści ludowe wyraźnie piętnują jednak roszczeniową postawę bohaterów, tym bardziej, że zwykle mowa o osobach starszych, które powinny wyróżniać się większą powściągliwością i roztropnością, a przede wszystkim zdawać sobie sprawę z tego, że na sukces należy samodzielnie zapracować. Protagoniści w bajkach magicznych często awansują do wyższej klasy społecznej (np. dzięki małżeństwu z królewną) lub znajdują → skarby, jednakże jest to niemal zawsze poprzedzone wykonaniem określonych zadań oraz wykazaniem się odpowiednimi przymiotami, np. odwagą, szlachetnością, wytrwałością. Literackie wersje opowieści o trzech życzeniach, np. ballada Kiszka (1839) Franciszka Kowalskiego, akcentuje destrukcyjny wpływ nieoczekiwanego daru z Niebios. Dotychczas uboga, ale skromna, uczciwa i kochająca się para zaczyna się sprzeczać przy wypowiadaniu życzeń, skutkiem czego mężczyźnie przyrasta do nosa kiełbasa (Kowalski 1839, s. 1-5).

Bibliografia

Teksty: Bajki Warmii i Mazur, red. Koneczna H., Pomianowska W., 1956; Baliński K., Powieści ludu spisane z podań, oprac. Wójcicki K., 1842; Ciszewski S., Lud rolniczo-górniczy z okolic Sławkowa w powiecie Olkuskim, ZWAK 1887, t. 11; Gustowicz B., O ludzie podduklańskim w ogólności, a Iwoniczanach w szczególności. Część wtóra, „Lud” 1901, t. 7; Kowalski F., Fraszki, 1839; Kucz M., O dziadku, co łaził po bobrze, żeby mu Pan Bóg dał dobrze, „Wisła” 1899, t. 13; Lompa J., Klechdy, czyli baśnie ludu polskiego na Szląsku (Ciąg dalszy), „Przyjaciel Ludu” 1846, r. 13, nr 13; Malinowski L., Powieści ludu polskiego na Śląsku, MAAE 1900, t. 4; Petrow A., Lud ziemi dobrzyńskiéj, jego charakter, mowa, zwyczaje, obrzędy, pieśni, przysłowia, zagadki i t. p., ZWAK 1878, t. 2; Pleszczyński A., Bojarzy Międzyrzeccy, 1892; Saloni A., Lud wiejski z okolicy Przeworska, „Wisła” 1898, t. 12; Skrzyńska Z., Baśni z okolic Zamościa i Krasnegostawu, „Wisła” 1901, t. 15, z. 6; Ulanowska S., Niektóre materyjały etnograficzne we wsi Łukówcu (mazowieckim) zebrane, ZWAK 1884, t. 8.

Opracowania: Brzostek D., Literatura i nierozum. Antropologia fantastyki grozy, 2009; Engelking A., Klątwa. Rzecz o ludowej magii słowa, 2010; Kowalski P., Kilka słów o składaniu życzeń, [w:] „Colloquia Anthropologica et Communicativa”, nr 1, Tabu, etykieta, dobre obyczaje,red. Kowalski P., 2009; Krzyżanowski J., W świecie bajki ludowej, 1980; Propp V., Nie tylko bajka, przeł. Ulicka D., 2000.

Roksana Sitniewska