en

Słownik
polskiej bajki ludowejred. Violetta Wróblewska

ISBN 978-83-231-4473-1

Koń

Popularny zwierzęcy → bohater → bajek ludowych, zazwyczaj waloryzowany pozytywnie. W kulturze ludowej zwierzę niezwykle cenione ze względu na swą siłę, szybkość i zdolność do ciężkiej pracy. Jego posiadanie stanowiło jeden z wyznaczników statusu ekonomicznego gospodarza. Koniowi przypisywano również umiejętności wróżebne (Gustawicz 1881, s. 135-137) oraz wiązano z symboliką miłosną i erotyczną (Bartmiński 1974, s. 17-19); sporadycznie kojarzono ze sferą demoniczną (Zowczak 2013, s. 260). W ludowych opowieściach prezentowany jest w dwojaki sposób – jako zwierzę pociągowe bądź jako istota nadprzyrodzona, niekiedy o zaświatowym pochodzeniu, potrafiąca unosić się w przestworzach i posiadająca dar mowy.

W → bajkach magicznych, w których najczęściej występuje, zwykle pełni rolę → donatora i/lub pomocnika. Służy radą, bywa, że przewozi/przenosi bohatera w odległe krainy i królestwa, umożliwiając zdobycie pożądanych dóbr. Czasami wyróżnia się niezwykłym wyglądem:

Siada ón (zięć) na swego konia, którny miał dyjamentowe podkowy (T 530 „Szklana góra”; Kolberg 1867, s. 128).

Niekiedy zgodnie z ludową zasadą → troistości występują trzy rumaki, różnie umaszczone, np. czarny, siwy, biały (T 530; Kolberg-Udziela 1906, s. 160; por. Malinowski 1901, s. 177, 217), na których po kolei bohater lub bohaterowie (zazwyczaj → bracia) próbują dotrzeć do wymarzonego celu, np. zdobyć → szklaną górę (T 530A „Szklana góra”). Odmienna kolorystyka wierzchowców – od czarnego do białego, podkreśla wzrost ich symbolicznej wartości (Libera 1987, s. 120-122).

Czasami działanie zaklętych koni stanowi zarzewie konfliktu fabularnego (T 530A). Znikające z łąki siano skłania gospodarza (→ króla) do wysłania swoich synów w miejsce kradzieży, aby znaleźli sprawców (np. Lorentz 1914, s. 384). Okazuje się, że winowajcami są wypasające się nocą czarodziejskie konie. Bywa, że niezwykłe rumaki przekazuje najmłodszemu synowi z zaświatów → ojciec. Dwaj starsi nie stawiają się na cmentarzu, mimo prośby zmarłego rodzica, więc tylko trzeci z rodzeństwa, właściwie wywiązujący się ze swej powinności, otrzymuje niezwykły dar – magiczne zwierzę lub zwierzęta bądź bat do ich przywołania, co w dalszym przebiegu akcji pozwala mu odnieść znaczący sukces:

[…] szedł na cmentarz i nad grobem ojca trzasnął z bata trzy razy: a tu przybiega prześliczny konik z rynsztunkiem, co na siodełku miał dlań całe kawalerskie bogate ubranie. Głupi włożył na siebie ubranie, i trzymając trzy czarowne baty, wsiadł na konika. Gdy przyjechał na zamek królewski, widzi, że tysiące kawalerów stoji na koniach, a pomiędzy nimi są i jego bracia. Jak tylko dano znak, wszyscy ruszyli z miejsca, i hop! Ale daremnie, żaden nie przeskoczył; owszem, niejeden się zabił, a wielu poranionych zostało. Dopieroż głupi, jak batem konia zaciął, tak odrazu fortecę przeskoczył; poczem ujrzał królewnę, która toż włożyła ma na palec obiecany złoty pierścień, zdjętym być niemogący, tak się silnie palca trzymał. Dokazawszy tej sztuki nad tylu mędrszymi od siebie, głupi wrócił na cmentarz, konia puścił, baty schował, a sam przyszedłszy do domu usiadł, jak zwykle, za piecem (T 530 „Szklana góra”; Kolberg 1962 (1875), s. 2).
 

Zaświatowe pochodzenie koni często w bajkach wskazuje ich nietypowe miejsce pobytu, np. → las (np. T 530; Kolberg 1867, s. 127-128) bądź → drzewo (m.in. wierzba; T 530; Kolberg 1962 (1875), s. 5). Niekiedy prezentuje się je jako dar od → Boga, o którego wsparcie w modlitwie prosił bohater (np. T 530; Kolberg 1867, s. 127-128), bądź od → diabła przywoływanego przez potarcie pierścienia (np. T 530; Barącz 1886, s. 238).

W bajkach magicznych postać konia może przybrać również człowiek lub → czarownik. Przemiana odbywa się dobrowolnie, jeśli bohater dysponuje magiczną wiedzą, np. zna zaklęcia z czarodziejskiej → księgi (np. T 325 „Uczeń czarnoksiężnika”; Lorentz 1913, s. 201), co umożliwia mu powrót do naturalnej postaci. Niekiedy jednak, jak w realizacjach T 314 „Zaczarowany koń”, bohater podlega przemianie wbrew swej woli, za sprawą zawistnego rywala lub rywalki, który za pomocą czarów pozbywa się w ten sposób konkurencji:

Żyd ten miáł córke tako, jak król żone i ta córka mówiła do ojca, czemu jo ten król za żone nie wzion. A ten żyd mówiuł:
- Kiedy chcesz być żono króla, to chodź.
Przyszed z nio do pałacu króla, zamiémiuł królowo w klacz, a córke wprowadziuł bo była taká sama (T 314; Saloni 1903, s. 361).

W niektórych bajkach, np. w realizacjach T 314, → metamorfozie człowieka w zwierzę może towarzyszyć zmiana ról fabularnych, np. rodzic staje się donatorem bohatera. → Matka królewicza jako klacz pomaga swemu synowi, instruując, co może jeść, a czego powinien unikać, aby nie stracić życia, a w końcu ratuje go od → śmierci:

Na drugi dzień zjechało sie dużo państwa, a miáł syn być powieszony o jedénasty godzinie. Pół do jedenasty przyszed syn i prosiuł ojca, żeby mu pozwoluł sie przejechać na ulubiony klaczce i ojciec mu pozwoluł. Ten jedzie ráz, drugi ráz, má już złazić z konia, a klacz z niem poszła w góre i przyniesła go do ogrodu drugiego króla. Dała mu potem uzdeczke i rzekła do niego:
- Proś ogrodników, żeby cie przyjeni, a jak ci bedzie co trza, to potrząś uzdeczko (T 314; Saloni 1903, s. 362).
 

Klacz pomaga również zdobyć młodzieńcowi → królewnę za żonę i pokonać w walce wrogów teścia. W finale → kobieta odzyskuje swą pierwotną postać i daje się rozpoznać jako matka → królewicza. Niekiedy zwierzę w bajce magicznej okazuje się zaczarowanym ojcem protagonisty. Jako czarny koń (potem siwy i biały) wychodzi z grobu i pomaga synowi w zdobyciu królewny. Po wywiązaniu się z zadań typowych dla pomocnika prosi o ścięcie końskiego łba, w efekcie czego zmienia się w gołębicę (→ Ptak), która ulatuje do nieba. Za sprawą cudu jego grzeszna → dusza zostaje zbawiona (T 530; Kolberg-Udziela 1906, s. 160).

W → legendach, np. T 751A „Chciwa baba zamieniona w zwierzę” oraz T 761 „Zły pan zamieniony w piekielnego konia”, metamorfoza w zwierzę ma charakter → kary za niewłaściwe prowadzenie się. Podlegają jej osoby, które nie przestrzegały zasad religijnych, zwłaszcza tych wpisanych w Dekalog. Jeszcze za życia zostaje zamieniony w konia nieuczciwy karczmarz pragnący zgładzić → Jezusa, aby go okraść, zaś po śmierci staje się wierzchowcem bogaty → pan, który znęcał się nad swymi poddanymi:

[…] Pan Jezus odpowiedziáŭ mu: „Idź, zrób sie kóniem, pracuj na gros; jak wypracujes, to bedzies miáŭ”. Więc zaráz sie s tego kacmárza zrobiéŭ kóń. Jak sie zrobiéŭ tén kóń ś niego, tak go zaráz święty Pietr pojon i pośli; tego kónia wziéni ze sobą. Wiedą tego kónia, a tu jedzie chŭop z drzewem, prosi sie: „Moi dziadkowie, dejcie mi tego kónia zaŭozyć, zebym stąd wyjecháŭ, zapŭace wám”. Tak Pán Jezus odpowiadá: „Kupcie go se, tego kónia, to wám go sprzedam”. A tén chŭop powiadá: „Wiele dziadkowie chcą za tego kónia?” A Pán Jezus odpowiadá: „Ja nic za kónia nie chce, tylko, powiadá, pracować tym kóniem, robić wciąz, a nie dawać mu jeś” (T 751A; Ciszewski 1894, s. 54; zapis półfonetyczny – V.W.; por. Ciszewski 1894, s. 56);

Tej poszáł i przyprowadziáł go (Jezus chłopa – V.W.) do jedny skały. Wleźli tam; stajniá pełná koni, śliczne konie, ale z człeczémi głowami. – „Weź se tego” — powiadá mu ten dziadek do chłopa — „weź, zaprzęngnij, bij jak nie pôdzie, a potym przyprowadź nazád”. — Téj chłop tak zrobiáł, zaprząg, wzion se dobrego buczka, bo to konisko tęngie, jak przepásza ráz i drugi, a môj koń jéno furczy, tak drze. Ano przywiôz on to drzewo. Okonom patrzy: chłop ma konia z głową człeczą, leci do pana, pán wyszáł, patrzy i zemdláł. Ala! okrzysieli, a pán zaráz pytá sié chłopa, skąd ma tego konia — bo to był ociec tego pana. Chłop powiedziáł het, jak on temu niewinien, że okonom zły na niego. A pán zaráz odpęndziáł okonoma, chłopu kazáł zaprowadzić tego konia tám, skąd wzion, kazáł mu potym przyść do siebie i dáł mu, co jéno, chciáł, i był od tego czasu lepszy dla ludzi, a przôdy był taki, jak jego ociec (T 761; Gustawicz 1901, s. 137).
 

Metamorfoza w konia, stanowiąca symboliczną formę degradacji człowieka, ma również dotkliwy wymiar fizyczny. Ukarany mężczyzna w odmienionej postaci musi poprzez ciężką fizyczną pracę i brak → pożywienia odpokutować swe → winy, co podkreśla moralny wymiar przemiany. W dydaktycznym tonie są utrzymane również → bajki ajtiologiczne wyjaśniające powody wykonywania przez konia ciężkiej pracy. Zazwyczaj jako przyczynę jego losu wskazuje się odmowę pomocy Panu → Jezusowi:

Kiedy Pan Jezus chodził po świecie, przyszedł raz nad rzekę, i chciał się przez nią przeprawić. Właśnie w pobliżu pasł się na łące koń. Powiada więc do niego Pan Jezus: „przewieź mię przez rzekę”. A koń na to: „jeszczem się nie najadł”. Rozgniewał sie Pan Jezus i rzekł: „za karę nigdy się już odtąd nie najesz”. I dla tego koń nigdy się nie może nasycić. Kiedy zaś potem zwrócił się Pan Jezus do wołu, aby go przewiózł, ten chętnie się zgodził, chociaż także jadł wtedy; dla tego to wół prędko się napasa (T 2503 „Koń zawsze głodny”; Ciszewski 1887, s. 38; por. Smólski 1902, s. 279; Gustawicz 1881, s. 135).

Postać konia rzadko występuje w → podaniach. Jego kształt może przybrać → demon, zwykle utopiec (T 4060 → „Topielec”; Gadka za gadką... 1975, s. 77-79) bądź diabeł (T 8086 „Strachy nocne (różne)”; Udziela 1899, s. 28), ale wtedy jest prezentowany jako zwierzę dzikie, o wyraźnych cechach diabolicznych:

[…] Następnie wsiadł na konia [krawiec – V.W.)] i popędził, lecz nie tam, gdzie chciał, ale gdzie go koń niósł w szalonym pędzie, t. j. wprost w przeciwną stronę. Po jakimś czasie wpadł koń na trzęsawiska i tam z siebie zrzucił krawca do błota. Przytem zaczął rżeć i grzebać nogami jakby z radości; następnie uciekł galopem. Krawiec, leżąc w błocie, słyszał jeszcze gdzieś w dali jakby śmiech i klaskanie. […] domyślił się, że koniem tym musiał być topielec […] (T 4060; Madlowna 1905, s. 312).
 

Zazwyczaj jednak koń w podaniach występuje w swej naturalnej postaci. Tylko w niektórych opowieściach eksponuje się zaświatowy charakter zwierzęcia, np. w realizacjach wątku o → śpiących rycerzach (T 8256 „Rycerze śpiący”). Konie wraz z uśpionymi → żołnierzami, czekającymi na rozkaz do boju za ojczyznę, przebywają przez setki lat w górskiej jaskini. Mimo upływu czasu wymagają podkucia (np. Matyas 1895, s. 429), potrzebne jest dla nich siano (np. Knopp 1913, s. 36-37), ale podobnie jak śpiący rycerze nie podlegają fizycznym zmianom (Hajduk-Nijakowska 1980).

Koń bywa bohaterem licznych → bajek zwierzęcych, m.in. realizacji wątków T 47B „Wilk, koń i baran” (np. Dembowski 1892, s. 142), T 118 „Lew, koń i wilk” (np. Kietlicz-Rayski 1899, s. 338-339) i T 149 „Patron zwierząt” (np. Gustawicz 1881, s. 177). Zazwyczaj prezentowany jest jak silny, sprytny, zdolny do pokonania przedstawicieli innych gatunków, nawet drapieżników. Wobec wrogów zagrażających jego życiu bądź życiu jego potomstwa bywa okrutny i nie waha się użyć w walce kopyt (zob. Wróblewska 2011, s. 95). Ponieważ bajki zwierzęce nie zawierają pierwiastka magicznego, ukazywane zwierzęta ujmowane są w sposób realistyczny. Charakter dydaktyczny i alegoryczny gatunku decyduje o tym, że jedynym świadectwem niezwykłości konia jest jego zdolność mowy (personifikacja):

Pasła się klacz z źrebięciem na łące. Przyszedł głodny wilk i chciał porwać źrebię. Klacz widziała, że może ją uratować tylko podstęp, więc się zbliżyła do wilka i zawołała:
- „Czy nie chcesz wziąć sobie moje źrebię?. Nie chcę je mieć więcej. Jednak usługa wymaga wzajemności. Musisz mi za to wyciągnąć kolec z tylnego kopyta, który mi się wbił!”.
Wilk ucieszony przystaje i bierze się do kopyta tylnego. Lecz zaledwo pyskiem go dotknął, wierzgnęła klacz tak silnie, że wilk padł bez przytomności.
Jak on przyszedł do siebie, była klacz z źrebięciem już daleko, wilk zaś uczuł jeszcze większy głód (T 47B; Smólski 1902, s. 297).
 

W → bajkach komicznych motyw konia występuje rzadko. Jego obecność służy krytyce głupoty ludzkiej, jak w realizacjach wątków T 1000 „Konie, które się śmieją”. Mężczyzna odcina wargi koniom, bowiem pan wydaje mu polecenie, by wracał z pola tylko z uśmiechniętymi zwierzętami, bądź czyni tak w ramach zemsty za oszpecenie wierzchowca będącego jego własnością (np. Lorentz 1914, s. 272; Barącz 1866, s. 8-9). W wariantach T 1234 „Głupcy zamieniają konie”, wykpiwających → głupich → sąsiadów, mowa o absurdalnym pomyśle zamiany koni ciągnących wozy, by w ten sposób uniknąć bicia własnych zwierząt, a przyspieszyć prowadzone prace budowlane:

Wiłamowicanie zwozili kamienie do budowy kościoła. Zwózka szła powolnie, a czasu było niewiele; każdy jednak oszczędzał swego konia i nie tknął go batem. Dopiero jeden podał radę, aby konie swoje na czas zwózki pozamieniali. „Bij ty mego, a ja twojego konia, to nam żal nie będzie”. Istotnie praca poszła prędzej (Magiera 1901, s. 483).

Wśród opowieści komicznych nie brak również wątków o koniokradach. Tego typu bajki podkreślają wagę koni w chłopskiej kulturze, ale jednocześnie pokazują sposoby kradzieży i metody poszukiwania utraconych zwierząt, np. 1546A „Koniokrad i mądry chłop” (np. Nitsch 1929, s. 137-138) i T 1598 „Złodziej unieszkodliwiony” (np. Stopka 1898, s. 124).

Bibliografia

Źródła: Barącz S., Bajki, fraszki, podania, przysłowia, pieśni na Rusi, 1886; Ciszewski S., Krakowiacy. Monografia etnograficzna, t. 1, 1894; Ciszewski S., Lud rolniczo-górniczy z okolic Sławkowa w powiecie olkuskim, cz. II, ZWAK 1887, t. 11; Dembowski B., Bajki według opowiadania Jana Sabały Krzeptowskiego z Kościelisk,„Wisła” 1892, t. 6; Gadka za gadką. 300 podań, bajek i anegdot z Górnego Śląska, zeb., oprac. Simonides D., Ligęza J., 1975; Gustawicz B., O ludzie podduklańskim w ogólności, a o Iwoniczanach w szczególności. Część wtóra, „Lud” 1901, t. 7; Gustawicz B., Podania, przesądy, gadki i nazwy ludowe w dziedzinie przyrody, ZWAK 1881, t. 5; Kietlicz-Rayski K, Kilka bajek i śpiewek z Małopolski, „Wisła” 1899, t. 13; Kolberg O., DW, t. 3, cz. 1, 1867; t. 8, cz. 4, 1962 (1875); Kolberg O., Udziela S., Szląsk Górny. Materyały etnograficzne zebrane przez Oskara Koberga z papierów pośmiertnych wydał Seweryn Udziela, MAAE 1906, t. 8; Knopp O., Sagen der Provinz Posen, 1913; Lorentz F., TP, z. 1, 1913; TP, z. 2, 1914; Madlowna N., Topielec w Czeladzi w powiecie będzińskim, „Lud” 1905, nr 11; Magiera J.F., Papaje a Wilamowicanie, „Wisła” 1901, t. 15, z. 4; Malinowski L., Powieści ludu polskiego na Sląsku, MAAE 1901, t. 5; Matyas K., Podania ze Szczepanowa, rodzinnej wioski św. Stanisława, „Wisła” 1895, t. 9; Nitsch K., Wybór polskich tekstów gwarowych, 1929; Saloni A., Lud łańcucki. Materiały etnograficzne, MAAE 1903, t. 6; Smólski G., Ze zbioru podań, opowieści i baśni kaszubskich, „Lud” 1902, t. 8, z. 1; Stopka A., Materiały do etnografii Podhala, MAAE 1898, t. 3; Udziela S., Świat nadzmysłowy ludu krakowskiego na prawym brzegu Wisły, „Wisła” 1899, t. 13.

Opracowania: Bartmiński J.,„Jaś koniki poił”(Uwagi o stylu erotyku ludowego), „Teksty” 1974, nr 2;Hajduk-Nijakowska J., Temat śpiącego wojska w folklorze polskim. Próba typologii, 1980; Libera Z., Semiotyka barw w polskiej kulturze ludowej i w innych kulturach słowiańskich, „Etnografia Polska” 1987, t. 31; Wróblewska V., Okrucieństwo w ludowej bajce zwierzęcej, [w:] Bajka zwierzęca w tradycji ludowej i literackiej, red. Mianecki A., Wróblewska V., 2011; Zowczak M., Biblia ludowa. Interpretacje wątków biblijnych w kulturze ludowej, 2013.

Violetta Wróblewska