en

Słownik
polskiej bajki ludowejred. Violetta Wróblewska

ISBN 978-83-231-4473-1

Tytoń

Mało popularny → motyw w → bajkach ludowych, występujący głównie w bajkach komicznych i → legendach, sporadycznie w → bajkach magicznych. W folklorze najczęściej mowa o suszonych liściach, głównie do żucia lub palenia w fajce (kopciuchu, lulce) oraz tabace, czyli proszku z liści tytoniu wciąganego do nosa. Czynność ta określana jest jako zażywanie lub tabaczenie i stanowi ważny element tożsamościowy głównie Kaszubów (Lorentz 1934, s. 25-29). Jako roślina przybyła z obcego kontynentu, o silnym wpływie na fizjologię, zyskała wiele diabelskich konotacji. Prawdopodobnie były one także wynikiem spożywania tytoniu w innej formie – w palonej fajce, gdzie celowo wdychany i później usuwany z ust kłębiący się i ostro pachnący dym miał przywodzić na myśl skojarzenia z szatanem. Kulturowy obraz tytoniu, a zwłaszcza tabaki, z czasem stawał się bardziej pozytywny (Gately 2012, s. 27-71). Chociaż w folklorze tytoń uchodzi za typowy atrybut → diabła i stanowi przedmiot wymiany między nim a ludźmi, jest raczej czymś pożądanym niż czymś, czego się unika. Samej roślinie przypisuje się diabelską ajtiologię, na co wskazują realizacje wątku T 1030 „Diabeł oszukany przy podziale plonów”. Mowa w nich o umowie między → chłopem a diabłem, wedle której pierwszy musi odgadnąć nazwę rośliny wysianej przez drugiego, gdyż w przeciwnym razie czart porwie jego → duszę. W rozwiązaniu beznadziejnej sprawy pomaga starsza → kobieta, która rozebrawszy się do naga, wysmarowawszy się smołą i obsypawszy pierzem, depcze tajemnicze ziele, zaś diabeł, wziąwszy ją za → ptaka, próbuje przegonić i mimowolnie zdradza nazwę swojego siewu: 

Hej tam! Ptaku! A wyłaź no z mojej tabaki, bo ja przez ciebie jeszcze z gospodarzem duszę jego przegram. A babulka przez krze i do gospodarza: - Słuchajcie, to zielsko tabaka się nazywa (Okęcka-Bromkowa 1962, s. 38-39).

Gospodarz dzięki podstępowi kobiety ratuje swoją duszę oraz zdobywa tabakę (Okęcka-Bromkowa 1962, s. 38-39).Podobna opowieść zanotowana na Kaszubach zawiera dodatkowe wyjaśnienie, że rosnącą na polach tabakę nazywano diabelskim zielskiem: „diôbelsci zelësko” (Prorok 2018, s. 514). 

Na inną genezę rośliny wskazują legendy, wedle których pochodzi ona ze szczątków osób grzesznych (Bartmiński, Bielak 2018, s. 151), co również waloryzuje tytoń negatywnie jak ajtiologia diabelska. Jedna z rodzimych realizacji wątku T 753 „Kowal i Chrystus (Odmłodzenie)” jako źródło wskazuje prochy niegodziwej → siostry:

 Dawno, Dawno, kiedy to jeszcze Pan Jezus po świecie chadzał, był kowal. Miał on dwie córki. Jedna z nich, ulubienica matki, była przystojna, ale zła, a druga brzydka, ale dobra. Razu jednego stały one przy studni. Patrzą: idzie człowiek brodaty, zgarbiony, a był to Pan Jezus. Poprosił wody. Brzydka podała mu swój dzbanek. Pan Jezus napił się, przy czym powalał sobie brodę śliną. Ładna, widząc to, poczęła się śmiać, a brzydka wzięła własną chusteczkę i otarła brodę Jezusowi. Wtedy ładna splunęła z obrzydzeniem i dalejże wyśmiewać siostrę. [Pan Jezus, chcąc wynagrodzić dobrą dziewczynę, pali ją w piecu, a z rozrzuconego prochu wyrasta przed nim piękna dziewczyna. Kowal chce, żeby Pan Jezus zrobił to samo z jego drugą córką.] Niewiele myśląc, kowal spalił złą dziewczynę, starł ją na proch i rzucił na ziemię. Ale proch został prochem. A Pan Jezus przechodził znowu właśnie przed kuźnią. Kowal zabiegł mu drogę i począł pytać, co począć. Pan Jezus odpowiedział: Weź ten proch i porozsiewaj go po polu. Kowal usłuchał. Wkrótce z prochu tego wyrosło bujne zielsko. Ludzie poczęli suszyć i palić liście jego, ale zawsze muszą spluwać po złej kowalównie, która splunęła na Pana Jezusa. Dobrej Bóg dał szczęście w małżeństwie. (T 753 „Kowal i Chrystus (Odmłodzenie)”; Kowerska 1900, s. 68-69).

W bajkach magicznych częściej mowa o czynności zażywania tabaki. Pykanie fajki lub tabaczenie jawi się jako zajęcie lubiane przez czarta, tak samo jak i ludzi, niezależnie od ich stanu i sytuacji życiowej, przez co staje się przedmiotem sporów między nimi. Przy odrobinie sprytu okazuje się też sposobem na przechytrzenie biesa: 

Tak temu kowalowi przyszeł czas; już ma umierać. I gadał, żeby mu dali fajkę i dubeltówkie i nożyczki na śmierć. Jak przyleciał czwarty [czart – S.O.], jak umierał. I ido sobie obydwa, ale kowal wyjół fajkie i pali, a ten gada: „Niech mie kowal da popalić”. I jemu dał, i ten pali, i wystrzeliło, i tego zabiło (T 330A „Kowal i diabeł (Śmierć na gruszy)”; Witowt 1905, s. 299); 
Zomirz wszed do piekła i przeszedł przed Jancykrysta. Leżał Jancykryst jak baran związany. Zołmiérz sobie zapalił fajtkę. Czart fo się pyta, co ón to má w ty gębie? – A ón do czarta powiedział: to lulkę. Jancykryst powiada: co byś i móg dać tu te lulkę, co by mi sie tak nie dłużyło, ja bym też chciał palić. Zołmirz mówi: czekaj óż ino tytoniu w nią natkom, bo by-k ci sie nie kurzyło. A ón wzion i nasypał prochu w giwery i mówi: teraz ciąg mocno, co ci się zapali ten tytóń. Mój czart jak pociągnie, a ten jak zomek u giwery spuści, tak kula z giwery wyleciała i łeb Jancykrystowi rozwaliła. Drudzy czarci ousłyszeli,  i z piekła pouciekali” (Kolberg 1881 (1962), s. 196).

 

Diabeł jako miłośnik tabaki jest ukazany także w poza bajkowej twórczości chłopskiej, jak herody (Saloni 1903, s. 197). Tabaka jako swego rodzaju waluta pojawia się w kontaktach ludzi z istotami demonicznymi:

Stary młynorz to już nie umiał wytrzymać. Dziennie, nie tylko nocą przychodził ten pieroński utopek. W nocy o dwunastej punktualnie wyszedł ze stawu do młyna przez dziurkę od klucza i już był na łóżku, na piersiach młynarza i dalej go dusić, nie wiem co z tego mioł, ale tak miało być. Już rozmaite sposoby młynorz używał, tabaką z fajką chciał go przekupić, ale nie szło (brak w PBL; Simonides, Ligęza 1973, s. 73);
Diabeł w postaci dziada częstuje na moście serem i tabaką. „jak kto zażyje tej tabaki albo zje tego sera, to zaraz go szatan oplącze i będzie w nim siedział, aż trzeba do miejsc świętych wozić, żeby go wypędzili (brak w PBL; Ruciński 1905, s. 372).

Tabaka w bajkach magicznych może pełnić też funkcję → magicznego przedmiotu – afrodyzjaku. W jednym z przekazów dziad przypadkiem zatrzymuje się w → chacie diabła i zapala świeczkę przed jego obrazem. Wdzięczny diabeł oferuje mu w zamian spełnić → życzenie i proponuje sprawić, aby → królewna się w nim zakochała. 

Pójdziemy na nabożeństwo do kościoła; wy dziadku jak jesteście ubrani, idźcie prosto odo najpierwszéj ławki przed wielki ołtarz gdzie będzie siedziała królewna i tam usiądźcie przy niéj; choćby na was brzydko patrzyli, nie zważajcie na to, ja z książką jako służący stanę za wami; gdy zmiarkujecie że wam królewna jest niechętną, dobądźcie ino tabakierki i poczęstujcie ją tabaką, a zaraz ona się odmieni i życzliwą stanie (brak w PBL; Kolberg 1875 (1962), s. 151). 

W opisach etnograficznych tytoń i jego zażywanie pojawia się jako jedna z podstawowych potrzeb oraz przyjemności chłopów (Świętek 1893, s. 125; Kolberg 1867 (1962), s. 290). Obserwacja znajduje odbicie w wielu tekstach, w tym w podaniach lokalnych o → zbójnikach. Janosik przez 9 dni, umierając powieszony za żebro, miał wypić beczkę palinki (rodzaj mocnego → alkoholu) i wypalić dziesięć funtów tabaki: 

Na sub’ynici to viśał za pośrednie żobro, ale go to ńe bolało, bo tři dni gvizdáł, tři śpyváł, a tři płakał – to bee dźevęnć dni- z za tela to se popijał gořałke, bo mu dali becke palynki, a tabaku to vykuřył dźeśynć funtów, zakel ńe umar (T 8252 „Janosik”; Stopka 1898, s. 145).

W bajkowych fabułach ludowych również chłopi oraz → żołnierze nie kryją swojego upodobania do palenia oraz wciągania tytoniu. W realizacji wątku T 330 B „Stary żołnierz i diabli” bohater, mając możliwość wygłoszenia dowolnego życzenia, prosi w pierwszej kolejności o niekończący się dostęp do darmowego tytoniu:

Rano, gdy powstali, pyta się św. Piotr gospodarza, co mu się należy za pożywienie im dane i za nocleg. Gospodarz oświadczył: Nic, toby ładnie było, żeby já za gościnę kázáł se płacić. Nic nie chcę, ino dobre słowo. Gdy jednak św. Piotr nalegał na chłopa, aby przynajmniej powiedział, jakie by miał życzenia, wywnętrzył się przecież: „Ano, kiej juz koniecnie tego chcecie – to jábym chciáł mieć taką fajkę, cobym ciągle ś ni kurzuł, a tutoniu nigdy do ni nie kłád. – Taką fajkę dostanies – odezwie się św. Piotr”. Następnie Piotr pyta co więcej, a chłop prosi o dzbanek, w który zawsze byłoby piwo oraz worek, w który wszystko wejdzie. Dopiero po upomnieniach św. Piotra, doprasza za czwartym razem o zbawienie (T 330B; Świętek 1893, s. 321);
Zeszło rok, on wysłużuł w wojsku i miáł tylko 3 szóstki na droge. I tak se je potalowáł: jedne na chléb, drugo na tabak, a trzeci na wódke. (potem dzieli się z trzema dziadami i rozdaje im wszystkie pieniądze). (…) Idzie tak zasmucony, aż tu siedzi ten sám dziadek i pytá się go, co on chce zato. A on odrzék:
- Chce kalétke, żeby w ni nigdy pieniędzy nie brakowało, i fajke, żeby wciąż w ni był tutoń. 
-A to był Pán Jezus. Dáł mu jego 3 szóstki, kalétke i fajke i zniknoł. (T 303B; Saloni 1903, s.195-396);
Żołnierz wyszedł z wojska po 25-ciu latach i wszystkie trzy grosze, które miał, rozdał po kolei ubogim dziadkom. Owi dziadkowie jak wzięli te trzy grosze od niego, mówią do siebie: „trze wynagrodzić owemu żołnierzowi za to.” Pytają tedy żołnierza: co chce za tę kałmużnę? A on odpowiada: „ja nic nie chcę za to, tylko żebyście mi dali dwie kieszenie: jedną kieszeń, żeby była z tabaką i nigdy z niej nie ubywało, abym zawsze z niéj zażywał, a drugą z pieniędzmi, żeby z niéj nigdy nie ubywało, abym używał.” Dawszy mu owi dziadkowie tak, jak im mówił pożegnali go (T 330B; Kolberg 1886 (1963), s. 223).

 

Opanowani mocą rośliny bywają także i → duchowni, o czym mowa w pieśni satyrycznej: (Kowerska 1900, s. 67-68) i opowieści zanotowanej przez Glogera: 

Starszy ksiądz widząc u młodszego zakonnika srebrną tabakierkę zabiera ją, jako rzecz „nieprzystojną dla ubogiego zakonnika”, a nazajutrz tłumaczy, że nie mógł zasnąć całą noc, bo „dyabli zwietrzywszy srebro u mnie, raz wraz przychodzili zazywać tabaki i szafkę odmykając i zamykając skrzypali. Na to zakonnik odpowie, wydobywając z zanadrza srebrny zegarek: - To racz mi oddać waszeć dobrodziej tabakierę, a ja w jéj miejsce położę srebrny mój zegarek. – Mój bracie – rzeknie na to gwardian – téj nocy zażywali tabakę, a na drugą przychodziliby zaglądać która godzina, weź więc sobie waszeć i tabakierkę i zegarek, a ja za to będę spał spokojnie. I oddał mnichowi tabakierkę” (brak w PBL; Gloger 1893, s. 203-204). 

Tabaka i tytoń w bajkach magicznych pojawiają się przede wszystkim jako dary od diabła – reprezentanta sił zaświatowych, które w ludzkim świecie zamieniają się – w zależności od wątku, w → złoto lub → ekskrementy, na zasadzie opozycji: 

 

Do starego Tomicy przysiadł się Pustecki (czart kopalniany) i mówi: „- Dej mi tabaki na śliwke, a jo bydym za ciebie robił i jeszcze ci wynagrodzę. Tomica wyjął pytlik i doł Pusteckiemu tabaki. Pustecki se zaroz założył na śliwkę i prawi Tomicowi: - Podziwej się do pytlika. Tomica zagląda, a tam zamiast tabaki same złoto. – Nie śmiesz nic robić, to ci złota nie chybi. Jak się jeny jaki roboty chycisz, to złoto przepadnie – powiedział Pustecki. Tomica posłechnął, ale po paru dniach już tęsknił za robotą, ale go baba pilnowała, bo i na złocie zależało” (brak w PBL; Ligęza 1972, s. 92). Chłop nie mogą wytrzymać bez pracy rąbie drewno, a złoto z powrotem zmienia się w tytoń;

Jeden chłop szeł drogo i kurzuł fajke. Poziérá, a tu idzie taki panicz i téż kurzy fajke. Ale tako piękno fajeczke, porcynelowo. Jak panicz przyszeł do chłopa, pyta sie go: „A czybyście sie tak, gospodarzu, nie zamieniuł ze mno fajkami?” Chłop se myśli – co to, głupi jaki, czy jak? Tako ładno fajeczke chce dać? Bo chłop miáł staro faje, przepálòno, o tako, jak to majo. Jak pani widziáł, że chłop jakosi niebardzo chce, powiadá: „Słuchejcie gospodárzu, mácie tu tytuń jeszcze do ty fajki. Dejcie mi swojo”. Chłop se miarkuje – interes. Wziòn fajeczke i tytuń, dáł swojo i wrácá do dómu. Jak przyszeł do dómu, powiadá, jak to było. I chce te fajeczke pokázać. Sięga ręko do kieszéni, dzie schowáł fajke i wyciągá kóńskie kopyto i piszczel. A tytuń zamiéniuł się w .... Bo tén panicz był djoboł...” (brak w PBL; Jaworczak 1936, s. 118-119).

W bajce magicznej ze Śląska T 550 „Ptak złotopióry” fajka jest atrybutem bohatera, pozwalającym na wykonanie zadania postawionego przez rodzica. Co noc → ojciec wystawia kolejnego z trzech synów do pilnowania sadu, aby rozwikłali problem znikających złotych → jabłek. Palenie fajki, w przeciwieństwie np. do grania, zapobiega uśnięciu i tym samym umożliwia rozpoznanie złodzieja i wypełnienie powierzonej misji (Malinowski 1901, s. 142).

Roślina była szeroko wykorzystywana w ludowym lecznictwie, np. stosowanie tabaki miało przyspieszyć poród (pod wpływem kichania po jej zażyciu) oraz pomagać na przewlekłe duszności lub katar (Wereńko 1896, s. 146, 151). W przekazach komicznych przypadkowe kichnięcie po zażyciu tabaki okazuje się sposobem na uratowanie się przed stadem → wilków:

Jeden żyd, Herszko, wracáł dość późno z jarmarku. Że to było jesienno poro, przychodzi w las i widzi z daleka, jakby sie świéce świéciły. I zląk się bardzo, bo nie wiedziáł, co to jest. A to były wilki. Tak żyd nie wié, co robić, bo sie bardzo báł i szuká koło siebie jakiego schroniéniá. I znaláz staro wiérzbe wypruchniało i wláz do ty wiérzby, ażby go wilki nie zjadły (...) Tak [wilki – S.O.] przylatywały jeden i więcy a może ze 100. (...) I byłby siedziáł dali, gdyby mu sie nie zachciało zażywać tabaki. I wyjon tabakiere i zażył se tabaki. Jak tabaki zażył, tak mu sie strasznie kichło, że jaż wilki zawyły ze strachu. I tak Herszko zażywáł i kicháł, a wilki coráz to dali odlatowały (T 1914 „Żyd i wilki”; Saloni 1908, s. 297-298). 

W legendach ludowych występuje również motyw dzielenia się fajką, tytoniem, tabaką, w nowszych wersjach papierosem. Gdy sam akt częstowania się tabaką czy wspólnego jej zażywania jest waloryzowany pozytywnie, z negacją spotyka się postawa nadużywania czyichś dóbr, co skutkować może nawet pokutą: 

Ráz był taki chłop, co lubiuł duzo kurzyć, a tutoniu se nigdy nie kupował, ino jak se kto kłád tutoń do fajki, to ón swoji nadstawiáł i prosiuł go, żeby mu nakłád. To było już tak długo, ze ón wciągle kurzuł, a tutoniu nigdy nie kupował, a za ten tutoń, co od kogo uprosiuł, nigdy nie dziękowáł. Jaz ráz posed na spowiédź i spedáł sie z tego wsyćkiego. Ksiądz mu za to, ze nie dziękowáł za tutoń, nie dáł ozgrzeseniá i pedziáł mu, ze mu wtedy dá ozgrzesenie, jak ón będzie cęstował wsyćkich, co spotká, tutoniem, i jaz ónemu kto za ten tutoń podziękuje. [Chłop rozdaje tytoń, ale nikt mu nie dziękuje, sprzedaje nawet wszystkie zwierzęta na jarmarku, aż dopiero pewien podróżny podziękował mu za tytoń. Ksiądz słysząc opowieść chłopa odpowiedział]: „Pewnie za tyla pieniędzy ón obcego tutoniu wykurzył, co jego jałówka, świnia i koń kostowały, i látego tak Pán Bóg dáł, żeby mu nik za tutoń nie dziękówáł, jaz tyla pieniędzy na tutoń wydá, za wiela ón obcego wykurzuł. (T 789 „Pokuta za tytoń”; Świętek 1893, s. 402-403). 

Współcześnie status tytoniu i tabaki jest przedmiotem badań, ponieważ ich spożywanie w różnej formie jest nadal popularnym zjawiskiem oraz posiada wyraźny aspekt folklorotwórczy (Gołębiowska-Suchorska 2020). Zmieniły się formy jego spożywania, fajka straciła popularność na rzecz gotowych papierosów, także e-papierosów, wraz z którymi pojawiły się nowe przekazy humorystyczne, jak kawały o paleniu i jego szkodliwości (Gołębiowska – Suchorska 2020, s. 92).

 

Bibliografia

 Źródła: Gloger Z., Fraszki i opowiadania: ze starych szpargałów ś.p. Karola Żery, Warszawa 1893; Jaworczak A., Wieś Dąbrówki powiat Łańcut: monografja etnograficzna, 1936; Kolberg O., DW, t. 3, 1867 (1962); DW, t. 8, 1875 (1962); DW, t. 14, 1881 (1962); Dw, t. 19, 1886 (1963); Kowerska Z., Tabaka i tytuń u ludu wiejskiego, „Wisła” 1900, t. 14, z. 1; Ligęza J., Podania górnicze z górnego Śląska, 1972; Malinowski L., Powieści ludu polskiego na Śląsku, MAAE 1901, t. 5; Okęcka-Bromkowa M., Nad jeziorem bajka śpi, 1962; Roppel L., Trzej regionaliści kaszubsko – kociewscy. 1. Franciszek Szornak, 2. Jan Patock, 3.Wicek Rogala, LL 1959, t. 3, nr ½; Ruciński E., Podania i baśni z okolic Liwa, Wisła 1905, t. 19, z. 4; Saloni A., Lud łańcucki. Materyały etnograficzne, MAAE 1903, t. 6; Saloni A., Lud rzeszowski. Materyały etnograficzne, MAAE 1908, t. 10; Simonides D., Ligęza J., Gadka za gadką. 300 podań bajek i anegdot z Górnego Śląska, 1973; Stopka A., Materyały do etnografii Podhala, MAAE 1898, t. 3; Świętek J., Lud Nadrabski: od Gdowa po Bochnię, 1893; Wereńko F., Przyczynek do lecznictwa ludowego, MAAE 1896, t. 1; Witowt, Gadki z Ostrówka, „Wisła” 1905, t. 19, z. 3.

Opracowania: Bartmiński J., Bielak A., Kartofel, [hasło w:] Słownik stereotypów i symboli ludowych, t. 2, z. 2, 2018; Drzeżdżon R., Tabaka. Kaszubskie tabaka i rogarstwo, 2015; Dziubiński A., Z dziejów nałogu tytoniowego i produkcji wyrobów nikotynowych w Rzeczypospolitej w XVII i XVIII wieku, „Kwartalnik Historyczny” 1998, r. 105, nr 2; Gately I., Kulturowa historia tytoniu, przeł. A. Kunicka, 2012; Gołębiowska – Suchorska A., Ostatni papieros i tytoniowa wróżba, czyli kilka uwag o folklorze palaczy, „Roczniki Humanistyczne” 2020, t. 68, z. 7; Lorentz F., Fischer A., Kaszubi: kultura ludowa i język, 1934; Prorok K., Tytoń, Tabaka [hasła w:] Słownik stereotypów i symboli ludowych, t. 2, z. 2, 2018; Zając J., Zimmermann E., Tabaka na Kaszubach i Kociewiu, 2006. 

Sara Orzechowska

22.11.2025