en

Słownik
polskiej bajki ludowejred. Violetta Wróblewska

ISBN 978-83-231-4473-1

Paluszek

Wątek T 700 traktujący o przygodach nienaturalnie małego chłopca, zwanego Tomciem Paluchem. W opowieściach o jego losach elementem inicjalnym fabuły jest pragnienie posiadania → dziecka przez bezdzietnych rodziców lub narodziny miniaturowego potomka. W niektórych wariantach → bajek magicznych, opartych na schemacie wątku „Paluszek”, sposób poczęcia chłopca nie zostaje ujawniony. Dziecko po prostu pojawia się lub zostaje znalezione: „Był dziad i baba, nie mieli dzieci i bardzo się z tego smucili. Ale prosili Boga i ten dał im syna bardzo maleńkiego. Nazwali go bździoszkiem” (Petrow 1878, s. 166); „Zuodzieje idą sobie bez las; jeden z nich przydeptáu grzyb niekcący nogą i w ty kwili ususeli wszyścy krzyk. Patrzą, a z pod grzyba wyuazi mauy chuopcyk. uOni sie go pytają: „Coś ty jest?” – uOn jem uodpowiadá: „To samo, co i wy” (Udziela 1892, s. 49). Najczęściej jednak występuje motyw cudownych narodzin chłopca i to w kilku wariantach. W jednym z nich dziecko pojawia się w efekcie fizjologicznej czynności rodziców – wydalania gazów trawiennych do pojemnika (np. koszyka, stępy z grochowinami). Ten sposób poczęcia jest zalecany lub aprobowany przez istoty związane z orbis exterior, np. → żebraka lub leśnego:

Jeden gospodárz nié miáł nigdy dzieci. Oboje z żono bardzo sie martwili. Ráz siedzieli w domu oboje i płakali, że jem sie tak powodzi, że inne ludzie majo dziecia, a my to nié. Przyszła wtenczás żebraczka prosić o jałmużne (…) Wziéna tedy te grochowine, włożyła do stempy i kużdy, komu sie tylko chciało bździć, żeby w te grochowiny chodziuł, że za trzy dni urodzi sie bździoszek. I tak sie stało (Saloni 1903, s. 366);

Był dziadek z babką, nie mieli dzieci, a chciało się im mieć choć jedno dziecko. Mówi dziadek do babki: "B....my, żeby mieć synka!" A ona odpowiada: "To pójdź upleć mi koszyczek (z łuczywa), do czego bź....!". Poszedł dziadek do lasu, – ściął gałąź jodły i niesie na plecach. Zachodzi mu leśny drogę i pyta: "Gdzie to niesiesz?" – "A ot niosę, uplotę sobie koszyczek i będziemy bź.... z babką, żeby mieć synka", – Leśny rozśmiał się i mówi: "No, nieś już, nieś, skoro to taka sprawa!". Przyniósł do chaty, połupał gałąź, uplótł koszyczek, a wiele razy im się zachce bź...., to lecą co tchu, rzucają robotę, a lecą do tego koszyczka. Długi czas oni tam bź...., spodziewaj się, że już prędko będzie synek! (Ulanowska 1895, s. 294).

Jako proces stwórczy chłopca wskazywane jest także tłuczenie kaszy w stępie przez siedem dni (Udziela 1892, s. 48-49). W realizacjach wątku T 700 występuje również → motyw wyorania potomka przez → ojca podczas pracy w polu: „Byli jedńi ojcoὑe ńé ḿeli žadnych dźeći prośili Pana Boga aby i te ž Pón Bóg jake dźećé dáł, jechał taćik na rolam vyoráł synka vyoráł telkégo jak ćuk (knorr)” (Malinowski 1901, s. 86). Natomiast w mazowieckim wariancie bajki zapisanym przez Oskara Kolberga zanotowano rzadko występujący w folklorze motyw narodzenia dziecka z uciętego palca rodzica:

[…] jednego razu dziad rąbiąc drzewo uciął sobie palec trafunkiem u lewej ręki – jak ciachnie siekierą w sęczek, aż tu w rękę jakby kto żelazem gorącem przypiekł i w oczach się zacémiło. Patrzy, aż tu palca nie ma. Trudna rada! Wziąwszy tedy on palec ucięty w garść na pokazanie babie, poszedł do izby opatrzyć skaleczoną rękę. Jak baba zobaczyła, co się stało, lament był okrutny, ale swoją drogą zalała ranę gorzałką, nażuła chleba i wziąwszy z katów pajęczyny, z chlebem tym pomieszała i przyłożyła. Potém dziad położył ten palec ucięty za piecem, mówiąc, co to jutro trzeba go będzie zanieść na mogiłki i pochować, a sam jak gdyby nigdy nic wziął się do gospodarki. Bardzo dobrze. Wieczorem zasiada dziad z babą nad miską i przeżegnawszy się, bierze za łyżkę, aż tu ktoś zza pieca powiada; „Tatulku, tatulku! A dyć to i ja by poszed z wami wieczerzać, tylo mnie z pieca zesadźcie!” […]. „Aże ja, tatulku, wasz syn, co z palca, o wéj tamtego, coście rano siekierą odcięli, urodziłem się wam” (Kolberg 1970 (1888), s. 552).

Warianty narodzin/poczęcia bohatera wywołują asocjacje z motywem typowym dla wielu mitów o człowieku nieurodzonym przez → kobietę, powstałym w sposób niebiologiczny (Prometeusz, Gilgamesz, Adam). Badacze dostrzegają w nim realizację motywu płodności, czego dowodem ma być związek narodzin chłopca z ziarnami grochowinami, kaszą (Stryczyńska-Hodyl 2001, s. 87) oraz z orką.

Niezależnie od sposobu przyjścia na świat dziecka wszystkie realizacje wątku łączy cielesna nieadekwatność bohatera wobec ludzkich norm – jest maleńki jak palec bądź nereczka, ale przy tym od razu rozwinięty fizycznie i intelektualnie, co można powiązać ze znaną w kulturze antycznej i w polskim folklorze figurą łączącą cechy dziecka-starca (Curtius 1997, s. 107; Kalniuk 2014, s. 167-168). Malec bowiem posiada dar mowy zaraz po pojawieniu się na świecie, a mimo nieznacznego wzrostu jest pomocny w pracach domowych i polowych (orze, nosi obiad ojcu, zbiera grzyby; np. Kolberg 1970 (1888), s. 554).

Ze względu na swoją miniaturowość chłopiec nazywany jest Paluszkiem, Maluśkim, ciukiem, czyli sękiem (Słowniczek gwarowy 1957, s. 457), Bździosziem. Ostatnie imię można interpretować jako aluzję do sposobu poczęcia (wydalanie gazów) lub zachowania malca, bowiem zanieczyszcza kieszenie i buty człowieka, który odkupił go od rodziców:

W drodze bździoszek woła, że mu się chce ę ę! "Tyś taki mały, możesz zrobić i w kieszeni". A tu bździoszek nawalił całą kieszeń. Idą dalej, a bździoszek woła, że mu się chce siusiu! „Tyś taki mały, możesz zrobić i w kieszeni”. Bździoszek naszczał tak dużo, że aż pan miał pełne cholewy. Usiadł pan na wysiadkę, a bździoszek cmychnął w krzaki i skrył się pod grzyb. Szukał go pan, szukał, ale nie mógł znaleźć; zabrał się i poszedł (Petrow 1878, s. 166).

Przechytrzenie kupca i powrót do rodziny ukazują Paluszka jako postać przebiegłą, choć nie do końca uczciwą. Natomiast przygody bohatera ze → zbójcami lub → złodziejami ukazują go jako sprytnego demaskatora. Przystaje on do grupy przestępczej, która chce go wykorzystać w czasie grabieży, jednak chłopiec zdradza złoczyńców:

Akurat w tym samym miejscu, gdzie skrył się bździoszek, ustali złodzieje i mówią, co będą dziś kradli. "Weźcie i mnie ze sobą". "A chodź" mówią złodzieje. "To zleź z grzyba, coś go nadeptał". Wylazł bździoszek i złodzieje zabrali go ze sobą. Przyszli do chałupy gospodarskiej i posyłają bździoszka na górę, żeby kradł. Bździoszek wgramolił się na górę i krzyczy: "Czy ziarnko grochu będzie dość?". "Cicho ty, łajdaku, bo gospodarze usłyszą". Ten znowu krzyczy: "Czy ziarnko pszenicy będzie dość?". Rzeczywiście gospodarze zbudzili się i spłoszyli złodziei (Petrow 1878, s. 166-167).

Bohater popada w różne tarapaty, w których swoją bezbronność rekompensuje zaradnością i sprytem, a jego niewielki wzrost staje się atutem. Lista przygód przeżywanych przez chłopca obejmuje najczęściej, oprócz wspomnianego sprzedania go przez ojca i kompanii ze zbójcami, także połknięcie przez krowę i → wilka, zakończone jednak szczęśliwym powrotem do → domu (Saloni 1908, s. 249).

Perypetie miniaturowego człowieka – sprzedanie, pożarcie przez → zwierzęta (udomowioną krowę i dzikiego wilka), zakończone szczęśliwym powrotem do rodziców, mają typowy dla bajek charakter → inicjacyjny (Bettelheim 1996, s. 67).

Przygody ukazane w polskich wariantach wątku T 700 są zbieżne z przejściami bohatera bajki pt. Paluszek, spopularyzowanej przez braci Grimm (Baśnie braci Grimm 1982, s. 189-195). W rodzimym folklorze zanotowano także wariant bajki zbliżony do baśni literackiej Paluszek Charlesa Perraulta (1971, s. 83-96). W zapisanej przez Stanisława Ciszewskiego krakowskiej wersji wątku porzucony przez rodziców chłopczyk wędruje z rodzeństwem przez las i trafia do chaty zbójcy. W tym wariancie pojawia się typowy dla bajek moralizatorki paradoks, bowiem najmłodszy z rodzeństwa okazuje się najmądrzejszy i najsprytniejszy. Drogę oznaczał zebranymi wcześniej kamykami, dzięki czemu cała rodzina mogła wrócić do domu (Ciszewski 1894, s. 176-177).

Nowsze realizacje bajek wątku T 700 charakteryzują się większą złożonością fabuły. W wersji kaszubskiej opowieści pt. Mały człowieczek bohater zyskuje nowe imię, Lutek. Rodzi się w chacie rybaka i posiada specyficzne zdolności:

Lutek miał szczególne przywileje, niedostępne zwykłym ludziom. Na przykład mógł śmiało podpłynąć do gęby morskiego olbrzyma, a ten nie robił lnu krzywdy. Chłopak zauważył też, że w wodzie doskonale wychwytuje najmniejszy nawet szmer i rozumie łososiową mowę, która niczym się nie różni od kaszubskiej (Necel 1975, s. 91).

Lutek, podobnie jak protagoniści typowych realizacji wątku „Paluszek”, również zostaje połknięty przez zwierzę, jednak nie przez krowę, ale przez dorsza. Finał bajki odbiega jednak od typowego rozwiązania, ponieważ bohater ostatecznie dorasta i znajduje sobie żonę.

Wątek T 700 wykazuje pokrewieństwo z wątkiem bajek magicznych T 327C „Jędza i karzełek”, w którym nienaturalnie małe dziecko rodzi się z głowni, zostaje wystrugane z → drzewa i dzięki sprytowi przechytrza i pokonuje → antagonistę. O żywotności wątku traktującego o odmiennym dziecku bezdzietnych rodziców świadczą także liczne jego literackie opracowania zarówno w polskiej twórczości dla dzieci (Kalinowski 1900; Porazińska 1973), jak i rosyjskiej (Tołstoj 1951) czy włoskiej (Collodi 1974). Sama postać chłopczyka wiąże się z grupą małych istot występujących w bajkach ludowych pod nazwami → krasnoludki, kraśniaki, skrzaty czy drobne.

Bibliografia

Źródła: Baśnie braci Grimm: baśnie domowe i dziecięce, t. 1, przeł. Bielicka E., Tarnowski M., 1982; Malinowski L., Powieści Ludu polskiego na Śląsku, MAEE 1901, t. 5; Udziela S., Lud polski w powiecie Ropczyckim w Galicyi, ZWAK 1892, t. 16; Petrow A., Lud ziemi Dobrzyńskie, jego charakter, mowa, zwyczaje itp., ZWAK, t. 2, 1878; Collodi C., Pinokio: przygody drewnianego pajaca, przeł. Jachimecka Z., 1974; Saloni A., Lud rzeszowski. Materyały etnograficzne, MAAE 1908, t. 10; Necel A., Demony, purtki i stolemy. Baśnie kaszubskie, 1975; Saloni A., Lud łańcucki. Materyały etnograficzne, MAAE 1903, t. 6; Udziela S., Lud polski a powiecie Ropczyckim w Galicyi, ZWAK 1892, t. 16; Ulanowska S., Łotysze Inflant polskich a w szczególności gminy Wielońskiej, powiatu Rzeczyckiego. Obraz etnograficzny. Cz. III, ZWAK 1895, t. 18; Ciszewski S., Krakowiacy. Monografia etnograficzna, 1894; Kolberg O., DW, t. 42, cz. 7, 1970 (1888); Perrault Ch., Bajki, oprac. Januszewska H., 1971; Porazińska J., Kichuś majstra Lepigliny, 1973; Tołstoj A., Złoty kluczyk, czyli niezwykłe przygody pajacyka Buratina, 1951.

Opracowania: Bettelheim B., Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni, przeł. Danek D., 1996; Czernik S., Słowniczek gwarowy, [w:] Czernik S., Klechdy ludu polskiego, 1957; Curtius E.R., Literatura europejska i łacińskie średniowiecze, przeł. Borowski A., 1997; Kalniuk T., Mityczni obcy. Dzieci i starcy w polskiej kulturze ludowej przełomu XIX i XX wieku, 2014; Stryczyńska-Hodyl E., Archaiczna koncepcja budowy świata i mit kosmogoniczny w litewskich tekstach folklorystycznych, Tautosakos darbai 2001, nr 21.

Agnieszka Gołębiowska-Suchorska