en

Słownik
polskiej bajki ludowejred. Violetta Wróblewska

ISBN 978-83-231-4473-1

Skarbnik

Postać demoniczna należąca do kręgu popularnych w Europie wierzeń na temat → duchów strzegących → skarbów ukrytych w → górach lub kopalniach (Thompson 1956, F456). W polskiej tradycji skarbnik charakterystyczny był przede wszystkim dla wierzeń i opowieści górników (T 6500 „Skarbnik”), w których występował też pod nazwami pustecki, fontana, albo określany bywał zastępczo popularnymi imionami (np. Wojtek, Walenty), co wiązało się z przekonaniem, iż można go nieopacznie przywołać poprzez wymówienie jego prawdziwego imienia (Simonides 1988, s. 386).

W opowieściach ludowych skarbnik zwykle występuje jako wyróżniająca się wysokim lub niskim wzrostem postać ludzka z długą, białą brodą i czerwonymi lub zielonymi, świecącymi oczami. Do jej podstawowych atrybutów należą łuczywo, lampa karbidówka lub inne źródło światła, złoty kilof, czasem też mundur z diamentowymi guzikami. → Demon mógł do złudzenia przypominać różne osoby pracujące w kopalni (np. sztygara, inżyniera, urzędnika-kontrolera), jego charakterystyczną cechą rozpoznawczą było jednak to, że zamiast jednej stopy miał – podobnie jak → diabeł – kopyto. Równolegle z takim wizerunkiem istniało jednak także przekonanie, że mógł on pojawiać się również pod postacią zwierząt, przede wszystkim → konia, kozy, → myszy, → psa, → pająka, → żaby oraz muchy (Simonides 1988, s. 386), albo też „błędnego ognika” (Ciszewski, s. 171). Dość często skarbnik pozostawał dla ludzi niewidzialny, a o jego obecności świadczyły jedynie różnego rodzaju znaki, np. stukanie kilofa lub kopyt, trzeszczenie ścian, obsypywanie się węgla czy głośny, demoniczny śmiech.

Istniały dwie alternatywne koncepcje dotyczące pochodzenia podziemnego demona. Zgodnie z pierwszą był to duch górnika, który dopuścił się poważnego naruszenia norm społecznych i za → karę skazany został na pośmiertne błąkanie się po kopalni. Druga z kolei wskazywała na to, że w skarbnika mógł zostać zamieniony górnik, który w szczególny sposób związany był z kopalnią, przepracował w niej wiele lat i tak ją pokochał, że uprosił → Boga, aby po → śmieci mógł w niej pozostać. Zgodne z tą ostatnią teorią było powszechne wierzenie, że każdy skarbnik na stałe zamieszkiwał pod ziemią i opiekował się „swoją” kopalnią, którą bardzo dobrze znał. Miał zdolność przemieszczania się po niej, nawet w obrębie nieużywanych pokładów czy zawalonych chodników, a zarazem posiadał wiedzę na temat nieodkrytych jeszcze złóż surowców oraz grożących górnikom niebezpieczeństw. Pochodzenie (duch osoby → zmarłej) oraz charakterystyczny zestaw cech tej postaci (kopyto zamiast nogi, diaboliczny śmiech, transformacje wyglądu), a także miejsce jej przebywania sprawiają, że z jednej strony jest ona bliska innym istotom demonicznym obecnym w wierzeniach ludowych, zwłaszcza tym o charakterze chtonicznym, które uosabiają tajemnicze i groźne moce świata podziemnego. Z drugiej strony jednak w odróżnieniu od nich postrzegana jest raczej jako duch opiekuńczy, który może być niebezpieczny tylko wtedy, gdy człowiek lekceważy jego polecenia lub nie przestrzega określonych zasad postępowania.

Podstawową formą aktywności skarbnika było ostrzeganie górników przed niebezpieczeństwami. Jego ukazanie się lub różne sygnały zwiastujące jego obecność interpretowano jako zapowiedź zbliżającego się wypadku, co skutkowało zwiększaniem ostrożności podczas pracy. Stał on zarazem na straży pewnych powszechnie obowiązujących norm zachowania się w kopalni, karząc górników, którzy owe normy naruszali. Chodziło tu przede wszystkim o takie zachowania jak spanie lub bezczynne siedzenie, pracowanie między godziną dwunastą a pierwszą w południe lub o północy, chodzenie z gołą głową, gwizdanie lub przeklinanie, wrzucanie → kamieni do szybu oraz znęcanie się nad pracującymi pod ziemią → końmi. Niekiedy skarbnik interweniował jednak także w przypadku, kiedy nieakceptowana postawa górnika dotyczyła spraw bardziej ogólnych (np. pijaństwo, niekoleżeńskość). Szczególnym, ale zarazem dość często notowanym przypadkiem było wystawianie górników na swoista próbę „prośby o ogień”. Skarbnikowi, któremu zgasła lampa, można było taki → ogień podać tylko na łopacie lub kilofie; podanie ognia ręką groziło jej urwaniem przez mściwego demona. Stosowane przez niego kary były uważane za niezwykle groźne, do najłagodniejszych należało bowiem skutkujące zwykle poważną chorobą pobicie i/lub wystraszenie. Bardzo często jednak niefortunne zachowanie prowadziło do śmieci winowajcy, a w skrajnych przypadkach skarbnik był nawet zdolny do zasypania lub zalania całej kopalni. Bezwzględność i groźna siła podziemnego ducha objawiały się zwłaszcza w tych przypadkach, kiedy ktoś ewidentnie lekceważył jego ostrzeżenia lub polecenia. Z sytuacją taką mamy do czynienia w opowieści zanotowanej w okolicach Krakowa:

Pod ziemią, gdzie kopią wągle, opowiadali tatuś, ze tam przemieskuje duch ziemny, Chodzi on tak ubrany, jak jaki pan, co ich doglądo i oni go cęsto widują, nosi sikirke na cieniuśki losecce i kaj nią uderzy w kopalni, to to mijsce musi sie zapaś. Roz wszyscy wyśli z kopalnie, a jeden chłopak sie zaplątoł; ten duch go pojon i zaprowadziuł go jaz na trzecią sichte, i tam go trzymoł bez trzy dni i chłopok miał tak ucynione, ze nic nie wiedzioł kaj jest. Po trzech dniach go puściuł, ale cóz, kiej mu tak powiedzioł, ze nie wolno mu juz być na sichcie, bo jego śmierć. Chłopok nie usłuchoł, posed i robiuł; ale cóz, na trzeci dzień duch tak ucyniuł, ze wielgi kamień spod i zabiuł go na miejscu (T 6500; Taroniowa 1905, s. 312-313).

W wielu → podaniach działania skarbnika polegają jednak na tym, że sprzyja on tym górnikom, którzy są → biedni i uczciwi albo odznaczają się innymi cenionymi cechami, np. koleżeństwem. W takich sytuacjach zwykle pokazuje on → drogę do bogatych złoży węgla lub innych kruszców, bezinteresownie pomaga w pracy lub pozwala uniknąć groźnych wypadków. Dobrym przykładem takiego ujęcia jest narracja zanotowana w okolicach Olkusza:

Bardzo już dawno temu, żył biedny górnik, który nigdy więcej nie wziął na geltag jak grosze. Kopie on sobie raz w kopalni, wtem przychodzi do niego Skarbnik w postaci sztajgra. Przybliżywszy się do górnika, powiedział mu gliickauf, i nie wdając się w dłuższą rozmowę, zabrał się z nim razem do roboty. Gdy już mieli wychodzić z kopalni, zapytał górnik Skarbnika, jakiego by chciał wynagrodzenia za swoją pomoc? Ten zaś odpowiedział, że nic więcej nie chce, tylko żeby mu górnik, przychodząc do roboty, przynosił każdego dnia bułkę. Górnik zgodził się na to chętnie i pracowali wspólnie przez cały miesiąc. Robota szła im pomyślnie, ukopali więc masę galmanu. Gdy nadszedł geltag, tj. dzień wypłaty, kazał Skarbnik górnikowi, ażeby pojechał taczkami do cajchożu (cechenkanzu) po pieniądze, a jak je odbierze, żeby powrócił z niemi na kopalnię, to się podzielą. Kiedy już górnik odchodził, dodał jeszcze Skarbnik, aby nikomu o tem nie wspominał, że nie sam zarobił te pieniądze, które miał odebrać. Gdy górnik, według rozkazu Skarbnika, powrócił do kopalni z odebranemi pieniędzmi, kazał mu tenże przeciągnąć żytnią słomkę przez szerokość szybu. Następnie sam usiadł na jednym jej końcu, górnik zaś na drugim i zaczęli się dzielić, kładąc pieniądze na słomce we dwie kupki. Kiedy już wszystkie pieniądze rozdzielili w ten sposób na pół, pozostał jeszcze jeden grosz. Powstała więc kwestyja, kto go weźmie? Skarbnik najpierw zapytał się o zdanie górnika. Ten odpowiedział, że ponieważ Skarbnik więcej robił niż on, niech zatem weźmie ten grosz. Podobała się Skarbnikowi ta odpowiedź górnika, świadcząca że nie jest chciwym; oddał mu więc na własność cały zarobek i zwrócił mu także wszystkie bułki od niego wybrane. pożegnał go i odszedł. Jeszcze w parę miesięcy po odwiedzinach Skarbnika, bardzo się dobrze powodziło temu górnikowi (T 6500; Ciszewski 1887, s. 172-173)

Jako → motyw bajkowy skarbnik występuje przede wszystkim w trzech typach ludowych opowieści. Pierwszym z nich są podania lokalne o poszukiwaczach → skarbów, które z czasem ulegają transformacji w → baśnie. Drugi to podania wierzeniowe dotyczące spotkań górników z podziemnym duchem. Trzeci typ narracji stanowią tzw. opowieści z życia odnoszące się bezpośrednio do konkretnych sytuacji związanych z pracą i wydarzeniami w kopalniach, zwłaszcza zaś do różnego rodzaju wypadków oraz górniczych katastrof (Hajduk-Nijakowska 1988, s. 154-155; Simonides 1984, s. 83-84). Charakterystyczne jest, że choć fakty prezentowane w podaniach wierzeniowych i opowieściach z życia uznawane są za prawdziwe, to stosunkowo rzadko mamy tu do czynienia z konwencją opowieści wspomnieniowej i relacją „z pierwszej ręki”. Zwykle narratorzy odwołują się do doświadczeń lub historii zrelacjonowanych przez inne znane im bezpośrednio osoby, takie jak → ojciec, dziadek, starzy górnicy czy koledzy z pracy. Dlatego też w opowieściach o Skarbniku często pojawiają się charakterystyczne formuły inicjalne, np.

Rozprowioł nom jedyn stary górnik o swoim spotkaniu ze skarbnikiem. Powiadoł i przysięgoł nom, że to prowda (brak w PBL; Simonides 1988, s. 392).

Badacze folkloru górniczego podkreślają, że opowieści o skarbniku pełniły przede wszystkim funkcję dydaktyczną. Prezentowane w nich sytuacje odnosiły się bezpośrednio do realnych warunków i zagrożeń związanych z pracą pod ziemią, podkreślając np. konieczność wzajemnej pomocy oraz zachowania czujności i ostrożności. Narracje te miały więc stabilizować obowiązujące normy społeczne, a zarazem propagować i utrwalać wśród górników określone standardy zachowań uznawane za niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa (Simonides 1988, s. 400-401).

Współcześnie Skarbnik nie jest już przedmiotem wierzeń, pozostał on jednak motywem funkcjonującym powszechnie jako swoisty znak rozpoznawczy kultury górniczej. Pojawia się jako element twórczości plastycznej, postać występująca w regionalnych inscenizacjach i świątecznych paradach, atrakcja turystyczna oraz motyw wykorzystywany w górniczych → gawędach, które jednak nabierają już charakteru humorystycznego. → Wątki podaniowe ulegają tu charakterystycznym transformacjom, a wiara w istnienie podziemnego ducha jest wyraźnie kwestionowana, najczęściej poprzez wprowadzenie puenty przedstawiającej racjonalne wytłumaczenie jego rzekomej obecności. Skarbnik okazuje się np. postacią ze → snu lub górnikiem, który wpadł do dołu z wapnem. Zasada humorystycznej reinterpretacji tradycyjnych narracji wierzeniowych sprawia, że tego rodzaju opowieści określane bywają niekiedy antypodaniami (Simonides 1988, s. 401-407). We współczesnej kulturze popularnej postać skarbnika wykorzystywana jest również w twórczości dla dzieci, zarówno literackiej (Morcinek 2010), jak i filmowej (np. Bolek i Lolek wśród górników – Skarbnik, 1980; Baśnie i bajki polskie – Dar Skarbnika, 2010).

Bibliografia

Źródła: Ciszewski S., Lud rolniczo-górniczy z okolic Sławkowa w powiecie olkuskim, cz. II, ZWAK 1887, t. 11; Morcinek G., Baśnie śląskie, 2010 (1958); Taroniowa H., Opowiadania spod Krakowa, „Lud” 1905, t. 11.

Opracowania: Hajduk-Nijakowska J., Opowieści górnicze, [w:] Górniczy stan w wierzeniach, obrzędach, humorze i pieśniach, red. Simonides D., 1988; Simonides D., Śląski horror. O diabłach, skarbnikach, utopcach i innych strachach, 1984; Simonides D., Wierzenia demonologiczne górników, [w:] Górniczy stan w wierzeniach, obrzędach, humorze i pieśniach, red. Simonides D., 1988; Thompson S., Motif-index of folk-literature: a classification of narrative elements in folktales, ballads, myths, fables, mediaeval romances, exempla, fabliaux, jest-books and local legends, 1956.

Piotr Grochowski