en

Słownik
polskiej bajki ludowejred. Violetta Wróblewska

ISBN 978-83-231-4473-1

Żelazne buty

Motyw typowy dla → bajek magicznych, zwłaszcza dla wariantów → wątku T 425 „Poszukiwanie utraconego męża (Amor i Psyche)”, będących pogłosem opowieści Apulejusza i innych europejskich realizacji, m.in. Giovanniego F. Straparoli, Giambattisty Basilego, Charles’a Perraulta, braci Grimm (Kawczyński 1907; Ługowska 1981, s. 59-62). Jest to rodzaj obuwia, który na zlecenie bohaterki lub bliskiej jej osoby wykonuje → kowal, aby → kobieta mogła udać się w świat w celu odnalezienia swego utraconego małżonka bądź narzeczonego. Ponieważ buty w kulturze tradycyjnej zakładano na szczególne okazje, zazwyczaj w związku ze świętami, tego typu motyw wprowadzony do → bajki ludowej miał podkreślić wyjątkowość przedstawianej sytuacji. Jednocześnie rodzaj materiału, z którego obuwie zrobiono, służył zaznaczeniu trudów wędrówki, a zarazem silnych więzi łączących kobietę z ukochanym. W kulturze tradycyjnej żelazo symbolizowało siłę, trwałość, upór oraz nieugiętość (Brzozowska, Prorok 2012, s. 333; por. Linde 1814, s. 884), ale wywoływało także odczucia ambiwalentne, bowiem z jednej strony pełniło funkcje apotropeiczne, chroniąc przed złymi wpływami, ale z drugiej bywało tworzywem narzędzia przynoszącego śmierć, np. miecza czy → noża (Brzozowska, Prorok 2012, s. 333-334). Ze względu na swą niejednoznaczność w niektórych ujęciach interpretacyjnych żelazne buty uchodzą za oznakę wyprawy bohatera w → zaświaty (Propp 2003, s. 48). Z perspektywy bajkowej akcji żelazne buty sygnalizują upływ → czasu, bowiem dopiero po zdarciu obuwia bohaterka może odnaleźć męża (narzeczonego). Niekiedy dodatkowo musi napłakać garnek łez lub/i zedrzeć żelazny kostur.

Okres wędrówki kobiety w nietypowym obuwiu stanowi rodzaj → i kary, i pokuty, bowiem próbuje ona odnaleźć ukochanego, którego straciła z własnej → winy (Prorok 2012, s. 386). Bez zgody męża (narzeczonego) podjęła decyzję (samodzielnie, czasami za namową krewnych, żebraczki) o spaleniu lub uszkodzeniu zwierzęcej skóry (wężowej, jeżowej, żabiej, kruczej, krowiej) skrywającej jego → ciało, co przyczyniło do zaprzepaszczenia okresu pokuty bądź zaklęcia, w którym się znajdował:

W nocy przemienił się w pięknego chłopca, ale lano znów tę skórę wdział na siebie, bo mu trza było odpokutować, i do odpokutowania parę tygodni jeszcze mu brakło. Ona tyż chcąc go ony skóry wężowy pozbawić, kdy ją zdjoł w nocy, wrzuciła ją raz w piec i spaliła. A ón załamał ręce i mówi: „Cóżeś najlepszego zrobiła!” I powieda że teraz musi iść we świat; i zakończył temy słowamy: „żebyś teroz żelazne buty sprawiła i mnie szukała, to me nie naleziesz.” I poszed. Ona sprawiła sobie żelazne buty i chodziła a szukała go. I długo tak chodziła (T 425; Kolberg 1962 (1867), s. 122-123);
I tak co noc było, co był krulewicz, a na deń znowu brał na siebie skorupe i szet pokutować. Tak ona raz myśli sobie ot, może pudzie dzie odemnie, abo co, spale ja te skorupe! a tak palił sie ohoń na komynku, tak ona wruciła, i trisk trisk, oho, już i nima. Ale on jak to pobaczył tak mówi: otoż coś mi wuczynyła, coś mi te skorupe spaliła! już miałem ino trzy dni pokutować, a teraz to już musisz ty iść za mnie na pokute. I poszet do kowala, i kazał zrobić ji taki zielazny kosztur, i suknie naramienne takie zielazne, i zielazne trzewiki; „na, masz to wszysko, i chodź tak po świecie, a nie przychodź, aż to zchodzisz i zedrzesz to zielazo” (T 425; Kolberg 1964 (1891), s. 106).

Zadanie wędrówki w żelaznych butach zostaje naznaczone bohaterce przez ukochanego bądź ona sama się decyduje na taki rodzaj pokuty wiedziona wyrzutami sumienia i uczuciem do utraconego → mężczyzny. Niejednokrotnie → gawędziarze ludowi podkreślają udręki, jakich kobieta doświadcza, aby dotrzeć do swojego kochanka:

A ona poszła, i dzie najtwardziejszy kamień, dzie najhostrijsza droga, tam ona chodziła, a chodziła, a tłukła ten kosztur zielazny i nogami biła o kamień, aż omliwała; dzie tarnina najgorsza, to wona tak te suknie darła, darła, i tak aż podarła wszysko, połamała w jeden rok, wtocza przyszła do niego, już wszysko zielazo zdarte, i już jo wzion wtedy, i tak już dopiro z nim królowała (!);(T 425; Kolberg 1964 (1891), s. 106);
[…] nakóniec Halusia kázała se zrobić takie buty z blachy żelaznéj i szła, szła, nie zatrzymowala sie nigdzie, i jak jéj sie te buty dodzirały, kazała se zará drugie zrobić i znowu szła i szła, a jak jéj się dodzirały, kázała se trzecią parą ukuć. Już jéj się te trzecie buty dodzirały, wkiedy przyszła pod taką okropno górę i miała na nią láźć. A stał tam taki okropny ceber. Miała tam napłakać łzów jaż do wirzku (T 425; Kowerska 1893, s. 159).

W wielu wariantach trud marszu w żelaznych butach, co nie jest elementem obligatoryjnym (brak w wielu realizacjach T 425, np. Ciszewski 1887, s. 99-100; Malinowski 1900, s. 43; 1901, s. 240; Lorentz 1924, s. 695-697; Baliński 1842, s. 130-139; Wójcicki 1837, s. 82-87), nie kończy się wraz z ich zdarciem, chociaż są takie przypadki (np. Kolberg, 1964 (1891), s. 106). Nierzadko u kresu wędrówki pojawiają się dodatkowe przeszkody do pokonania, najczęściej (druga) żona – królowa, księżna (np. Kolberg 1962 (1867), s. 123) lub czarownica (np. Kowerska 1893, s. 159), z którą poszukiwany mężczyzna mieszka i która utrudnia widzenie się pary. Kobieta musi więc sposobem dotrzeć do ukochanego, by ten mógł ją zidentyfikować i podjąć decyzję o wspólnym życiu. W tym celu bohaterka albo dostaje się do → zamku jako nędzarka i płaczem zwraca na siebie uwagę (np. Kowerska 1893, s. 159) albo kusi rywalkę niezwykłymi przedmiotami, obiecując sprezentować je po umożliwieniu rozmowy lub spędzeniu nocy z mężem. Ważny wydaje się dobór oferowanych rzeczy, gdyż z reguły wiążą się one z prowadzeniem → domu, wychowaniem dziecka albo z kobiecością, np. warsztacik do płótna, złota kolebka, srebrny grzebień (np. Kolberg 1962 (1867), s. 123), bogate stroje (skrywane w orzechach podarowanych przez → słońce, → wiatr, → księżyc; np. Malinowski 1901, s. 104). We wszystkich wypadkach dostrzegalne są nawiązania do symboliki weselnej i rodzinnej.

W finale następuje połączenie kochanków, a bywa, że ukaranie drugiej żony, która celowo usypiała męża, by nie był w stanie rozpoznać swej pierwszej wybranki:

I kdy ją dopuścili do onego króla on ją zaroz poznał i przywitał Przy obiedzie zapytuje się wszystkich panów: do chtóryj żony ma się pójść czy do ty pirszyj czy do ty drugij i kdy wszyscy mu odpowiedzieli że: do pirwszyj, - on wzion ją za rękę i stanoł przy ni i powiada do wszystkich „Oto jest” (Kolberg 1962 (1867), s. 123);
Wysłucháł tego płacu i wyprowadził babkę z kąta. Dopiro poznáł, że to jego żona, przebráł jo w suknie królewskie i pojechali, a tę czarownicę kazáł na polu rozstrzélić (Kowerska 1893, s. 159).

Przewrotny wariant T 425 zanotowano na Mazowszu, bowiem to mąż szuka utraconej żony, wędruje do niej w żelaznych butach, które mu zostawiła, i trafia na dzień jej ślubu. Po rozpoznaniu dochodzi do połączenia małżonków (np. Kolberg 1970, s. 453-455). Motyw żelaznych butów zakładanych przez mężczyznę występuje również w jednej z realizacji T 313A → „Ucieczka (Dziewczyna ułatwia bohaterowi ucieczkę)”. Młodzieniec musi na rozkaz → czarownika w czasie wesela zedrzeć żelazne trzewiki, a ponadto kolejnej nocy zrobić sto par butów i wybudować kamienicę, aby uniknąć → śmierci (Saloni 1903, s. 394).

Nie są znane źródła motywu żelaznych butów występującego w polskich → bajkach ludowych. Pojawia się on sporadycznie w dawnych → baśniach, m.in. w wyrastającym z włoskiej tradycji ustnej Pentameronie (XVII w.) i w serbskiej opowieści o → wężu-narzeczonym (Kawczyński 1907, s. 16, 63-66). Wiadomo, że odnotowano jego obecność w kulturach tradycyjnych wielu narodów, w różnych formach folkloru, zarówno w bajkach magicznych, w zamawianiach, czyli magicznych formułach służących zaklinaniu rzeczywistości, np. → ognia (Krzywicki 1896, s. 260), jak i w → pieśniach (Prorok 2012, s. 386). Na ziemiach polskich popularyzacji motywu mogły sprzyjać kazania, np. o męczenniku Grzegorzu, w których → święty, nie godząc się na oddanie czci bożkom, był na różne sposoby katowany, m.in. zakładano mu żelazne buty i zmuszano do chodzenia (Dawidowicz 1841, s. 39). Być może jest to pogłos średniowiecznych tortur zadawanych za pomocą narzędzia zwanego hiszpańskimi butami lub trzewikami (Łyjak 1998, s. 63-64).

Współcześnie motyw żelaznych butów pojawia się przede wszystkim w literaturze dla dzieci, głównie w → adaptacjach bajek o poszukiwaniu utraconego męża (Ługowska 1981), np. Hanny Januszewskiej Żelazne trzewiki (1952),Marty Berowskiej Żelazne trzewiki (2004) oraz w literaturze fantasy, np. w Chrzest ognia Andrzeja Sapkowskiego (1996, s. 5).

Bibliografia

Źródła: Baliński K., Powieści ludu spisane z podań, 1842; Berowska M., Żelazne trzewiki, [w:] taż, Najpiękniejsze bajki polskie, 2004; Ciszewski S., Lud rolniczo-górniczy z okolic Sławkowa w powiecie olkuskim, ZWAK 1887, t. 11; Dawidowicz D., Kazania na uroczystości i przygodne miane przez…, t. 3, 1841, Januszewska H., Żelazne trzewiki, [w:] taż, Baśnie polskie, 1952; Kolberg O., DW, t. 3, cz. 1, 1962 (1867); DW, t. 34, cz. 2, 1964 (1891); DW, t. 42, cz. 7, 1970; Kowerska Z., O królewiczu zaklętym w żabę, „Wisła” 1893, t. 7, z. 1;Lorentz F., Teksty pomorskie (kaszubskie), 1924; Malinowski L., Powieści ludu polskiego na Śląsku, MAAE 1900, t. 4; 1901, t. 5; Saloni A., Lud łańcucki. Materiały etnograficzne, MAAE 1903, t. 6; Sapkowski A., Chrzest ognia, 1996; Wójcicki K.W., Klechdy, starożytne podania i powieści ludu polskiego i Rusi zeb…, t. 2, 1837.

Opracowania: Brzozowska M., Prorok K.,Żelazo, [hasło w:] SSiSL, t. 1, cz. 4, 2012; Kawczyński N., Amor i Psyche w baśniach, 1907; Krzywicki L.,Kosmos i jego budowa w pojęciach ludów pierwotnych, „Gazeta Warszawska” 1898, t. 3; Linde B., Żelastwo [w:] Słownik języka polskiego przez…, t. 6, 1814; Ługowska J., Ludowa bajka magiczna jako tworzywo literatury, 1981; Łyjak A., Dawne narzędzia kar i tortur. Słownik, 1998; Propp V., Historyczne korzenie bajki magicznej, przeł. Chmielewski J., 2003; Prorok K., Żelazne buty, [hasło w:] SSiSL, t. 1, cz. 4, 2012.

Violetta Wróblewska