en

Słownik
polskiej bajki ludowejred. Violetta Wróblewska

ISBN 978-83-231-4473-1

Alkohol

W → bajkach ludowych jest substancją upośledzającą sprawność psychoruchową → bohaterów oraz prowadzącą do różnego rodzaju aberracji (agresja, utrata sił, trwonienie majątku, podejmowanie ryzykownych działań, podatność na manipulację). Ukazywanie postaci spożywającej trunek bądź znajdującej się pod jego wpływem pełni w tekstach folkloru dwie podstawowe funkcje: moralizatorsko-dydaktyczną (raczenie się alkoholem przyczyną nieszczęść i grzesznych występków) oraz ludyczną (→ komizm postaci, które po spożyciu wysokoprocentowych napojów zachowują się nierozsądnie i nieporadnie). Rzadziej alkohol jest → przedmiotem magicznym, rodzajem „eliksiru” dodającego bohaterowi odwagi, np. w konfrontacji z istotą demoniczną lub trupem, bądź służy jako środek eliminujący przeciwnika (zatrute wino prowadzące do zgonu, wódka zaprawiona środkiem usypiającym).

→ Legendy, w których najczęściej podejmuje się kwestię negatywnych skutków spożywania alkoholu, wskazują na diabelską proweniencję wódki i fakt, iż przywodzi ona człowieka do grzechu. W wariantach wątku T 828 „Diabeł stwarza gorzałkę” szatan częstuje chłopa (czasem również jego żonę, → sąsiadów, a nawet → dzieci) sporządzonym przez siebie trunkiem. Nowy, rozweselający napój szybko przypada do gustu zebranym, mimo ich początkowych oporów, w czym można dostrzec przestrogę przed łatwym uzależnieniem się od jego zbyt częstego spożywania:

Na drugi dzień, na odchodném, znowu gospodarz zasiadł z djabłem i sączą gosiorki. Gospodyni wleciała do izby, i ze złością zaczęła wołać: »Ażeby cię djabli wzięli z takim trunkiem«, uległa jednak pokusie i także się napiła. Djabeł téż tego właśnie pragnął i śmiejąc się z nich, drapnął choć bez butów do piekła, zostawiwszy ludziom gorzałę (Kolberg 1962a (1875), s. 171).

W bajce znajduje się także pokrętne wyjaśnienie, skąd wzięła się nazwa „gorzałka” – od „gorzał” i „Ka”, bowiem → diabeł ma na imię Ka i spaliły się (zgorzały) jego buty położone za piecem (Kolberg 1962a (1875), s. 171). W niektórych realizacjach wątku T 828 czartowi przypisuje się również pomysł założenia pierwszej gorzelni, sprzedawania napitku oraz dzielenia się nim ze znajomymi. Akcent położony na integracyjny wymiar raczenia się alkoholem czy możliwość przeprowadzania transakcji z jego udziałem nawiązuje do rzeczywistych praktyk (zob. Netografia), bowiem już w średniowieczu byli na wsi gospodarze, którzy samodzielnie produkowali trunki i rozprowadzali je wśród sąsiadów (Baranowski 1971, s. 7). Część bajek w zakończeniu wprost wspomina o negatywnych reperkusjach upowszechniania się wśród chłopów diabelskiego wynalazku:

Od tegó czasu wyjszła wódka, ży jij ludzie piją. Jak si wypiji, to różny wyrabisz jakiś śmichy, a djabył tym si cieszy (Saloni 1914, s. 135);
I od owej pory upowszechniła się między ludźmi wódka, ten bicz boży, którym się dobrowolnie chłoszczą, i który do chat kmiecych ubóstwo i nędzę sprowadza, trądem ich ciało i duszę oszpeca i swojemu wynalazcy – diabłu, tysiące dusz co dzień dostarcza (Gliński 1928 (1853), s. 330).

Piekielne pochodzenie alkoholu podkreślają również inne wątki legendowe, np. T 825 „Diabeł w arce Noego”. Warianty tej opowieści traktują o biblijnym patriarsze sięgającym po mocny trunek, bowiem nie rozpoznaje on, że to alkohol, który „ukręciuṷ z nosa” diabeł, i bierze go za → wodę (Klich 1910, s. 26). Jego wypicie przynosi natychmiastowe skutki, bowiem Noe zdradza swoją tajemnicę, a do tego narzeka, że trudniej mu pracować. Rodowód tej bajki religijnej nawiązuje prawdopodobnie do XVI-wiecznego apokryfu i bazujących na nim przekazach, według których koza – szatańskie stworzenie − stworzyła wino po tym, jak diabeł pokazał jej jagody (Biegeleisen 1929, s. 428).

Legendy ludowe nie tylko podejmują temat pochodzenia wódki, ale i zgubnych następstw jej nadużywania. W wątku T 839 „Pijaństwo źródłem innych grzechów” diabeł oferuje → parobkowi → pieniądze za wykonanie nietypowego zadania:

Widzicie kumoterku takie są moje pukta: musicie cudzołożyć albo zabijać. Chciałbym żebyście tych dwóch punktów piérwszych dopełnili, jednak nie wymagam ich od was koniecznie; ale trzeci musicie koniecznie wypełnić, a to jest, abyście się spili (Kolberg 1962a (1875), s. 147).

Upojenie alkoholowe sprawia, że wola czarta zostaje wypełniona, bowiem młodzieniec dzieli się wódką z gospodynią, w związku z czym dochodzi miedzy nimi do zbliżenia, a kiedy mąż kobiety pojawia się nagle w chałupie, zostaje zabity przez rozjuszonego alkoholem parobka. Ostatecznie morderca wiesza się (→ Wisielec), popełniając kolejny grzech ciężki.

Odnotowano również bajki religijne, w których alkohol nie zostaje ukazany jako zesłana przez diabła przyczyna nieszczęścia, ale raczej środek sprzyjający podjęciu niewłaściwych decyzji. W jednej z realizacji wątku T 763 „Skarb gubi tych, co go znaleźli” dwóch podróżnych, racząc się trunkiem, planuje zabić trzeciego i podzielić się jego pieniędzmi. Następnie jeden ze zbójów postanawia wyeliminować także współsprawcę zbrodni, by przejąć całą sumę. Tym samym pijani kamraci stają się łatwym celem intryg:

[…] jeden z naszych podróżnych słabą miał głowę, i jak się tylko szczęśliwie położył, tak zaraz usnął – a zaś dwaj drudzy silniejsi w mózgu po drugim wypiwszy, długo w noc baręczyli (Baliński 1842, s. 52).

Dręczony wyrzutami sumienia zabójca rezygnuje z popełnienia → samobójstwa, by oddać się w ręce sprawiedliwości i tym samym oczyścić z zarzutów niesłusznie oskarżonego o jego zbrodnie karczmarza.

Motyw częściowego odkupienia swoich → win dobrym uczynkiem pojawia się też w wątku T 760 „Wybawienie stracha”. W zapisie z okolic Andrychowa pijak za kwartę gorzałki przynosi trupa do → karczmy, za drugą zaś odnosi go do → kościoła. Nieboszczyk prosi → mężczyznę, by zatroszczył się również o zwłoki jego dwóch → braci. Opij wraca do → domu i umiera, jednak „[…] tyk trzek trupów ón wybawiuł i ś nik wyleciały trzy gołŏbecki” (Gonet 1900, s. 251).

W jedynej realizacji wątku T 784 „Pokuta za zbrodnię” odurzony alkoholem mężczyzna poniekąd wymierza sprawiedliwość bratobójcy czekającemu na rozgrzeszenie. Poślizgnąwszy się na kładce wybudowanej przez zbrodniarza, przeklina (→ Klątwa) go:

No, ale tak mu pon Bóg pomóg, co sie dostał wywlec i móził, zeby tego i tego psiorun trzas, co ten most postaziuł. Ten raz obłok corny sie wzbziuł i psiorun trzas i go zabziuło, tego, co tam w tem krzaku siedział i co tego brata zabziuł (Falińska 1959, s. 77).

Pijak, który nieświadomie staje się częścią boskiego planu, występuje także w realizacjach wątku T 759 „Dziwne sądy boże”. W jednej z wersji trwoniący majątek hulaka dostaje złoty kubek od → pustelnika-czarownika, który argumentuje swoją decyzję następująco:

[…] oddałem temu waryjatowi i łajdakowi, to on z radości będzie pić zdrowie z tego kubka, a będąc pijany, będzie rozdawać na biednych fundusz (Karłowicz 1887, s. 283).

Zapisana w Myślenicach → bajka nowelowa (T 952*) traktuje natomiast o księdzu ocalonym w ataku → zbójników przez ułana, którego znalazł pijanego i nieprzytomnego w rowie (Zwaliński 1899, s. 260).

W podaniach lokalnych realizujących wątek T 7071 „Karczma zapadła” pojawia się natomiast motyw → kary dosięgającej miłośników wysokoprocentowych trunków, którzy w stanie odurzenia alkoholowego zapomnieli o chrześcijańskich powinnościach:

Po wielu latach nastąpiło w niém [w mieście Kozi Targ – R.S.] wielkie zepsucie, a mieszkańcy oddawali się szczególnie pijaństwu tak dalece, iż nawet podczas nabożeństwa w największe uroczystości znieważali p. Boga tym przebrzydłym nałogiem. Pewnego razu – a było to w Wielką niedzielę po południu – szedł ksiądz z najśw. Sakramentem do chorego koło karczmy, a w téj karczmie było pełno pijanych ludzi, i żaden z nich nie oddał czci Bogu (Kosiński 1883, s. 69-70).

Objawy upojenia i związane z nim groźne następstwa (problem z utrzymaniem równowagi, brak orientacji w terenie, utrata przytomności, omamy) najprawdopodobniej leżały u podstaw fabuł podejmujących temat spotkania człowieka z diabłem, → demonem bądź innymi, bliżej niezidentyfikowanymi mocami zła:

[…] jednego znowu chłopa, wracającego w nocy z karczmy, a klnącego od »wsyćkich dyábłów«, uprowadziła niewioma dyabelska siła w poblizkie bagno, w którem go utarzała (T 8086 „Strachy nocne (różne)”; Świętek 1893, s. 456).

W innych realizacjach pojawiają się też m.in. weselnicy (→ muzykant spada z kładki nad potokiem, mężczyznę i → kobietę sprowadza na manowce kudłaty → pies) oraz chłop powracający „przy dobrej fantazyi” z targu, którego diabeł zrzuca z → konia. Istnieją również relacje mówiące o ludziach „zupełnie trzeźwych”, jakby miało to nadać wiarygodności opowieściom o spotkaniu z siłami zła utrudniającymi powrót do domu.

Skutki nieumiejętnego obchodzenia się z odurzającym płynem zostały przedstawione także w → bajce zwierzęcej. W wątku T 101 „Stary pies i wilk” ten ostatni raczy się trunkiem na weselu, przez co zostaje zdemaskowany i zabity:

Ale wilk skosztowáł wódki, zasmakowało mu, a ják zácznie pić, ták se dobrze podpiáł; jak zacznie wyć, wyje i wyje; pies mówi mu: »cicho, cicho, bo nas usłyszą«, ale wilk nie wiedziáł już o świecie. Ludzie usłyszeli, zbiegli sie z kołami i zatłukli wilka, a pies uciék tą dziurą, co wilk wykopáł, wołáł i wilka, ale on tak był pijany, że już nie móg trafić (Gustowicz 1881, s. 178).

Natomiast szykany i prześladowania ze strony innych → ptaków ściąga na siebie sowa, która − podpiwszy sobie w Kanie Galilejskiej – zaczyna się zachowywać nieprzystojnie (T 223 A „Sowa na weselu”). W tym wypadku weselne trunki wyraźnie przynależą do świata ludzi, zaś dla zwierząt pozostają niebezpieczne, przyczyniając się do ich zguby lub hańby.

Następstwa nadużywania alkoholu stanowią ważne źródło komizmu w kawałach i anegdotach (T 1000 - T 1199). Wątek T 1752 „Wino wigilijne” nawiązuje do wierzeń, zgodnie z którymi w noc wigilijną woda zamienia się w wytrawny trunek. Kobiecie udaje się naczerpać wina ze → studni, jednak niedługo cieszy się świątecznym cudem:

[…] chłop bierze konewkę, pije a tu wino i jeszcze nie bele jakie, ino wino cyste. No i miáł na święta wina pełną konewke. Ale cóz kiej tégi wuba zaráz sie opił i wyrył babę po łbie (Tetmajer 1898, s. 172).

Bicie żony, o ile nie powodowało uszczerbków na zdrowiu, nie było społecznie napiętnowaną praktyką (Wiślicz 2012, s. 155-159), stąd powyższy wątek został zakwalifikowany jako → bajka komiczna, chociaż nawiązuje także do relacji przyczynowo-skutkowej między upojeniem alkoholowym a wzmożoną agresją i ze współczesnej perspektywy jego potencjał humorystyczny jest raczej dyskusyjny.

Z podobną sytuacją mamy do czynienia w wątku T 1251 „Niedbały kum”, gdzie pijany ojciec chrzestny gubi noworodka niesionego do chrztu. Fabuła została zaliczona do działu kawałów i anegdot w PBL ze względu na jej rzekomo sowizdrzalską genezę (Krzyżanowski 1963, s. 35). Ten sam schemat fabularny funkcjonował także w przekazach ustnych innych europejskich społeczności tradycyjnych (Simonides 1988, s. 40), co sugeruje, że takie sytuacje mogły zdarzać się na tyle często, by z czasem przekształcić się w → wątek obiegowy.

Wśród bajek ludowych odnotowano także satyryczne anegdoty traktujące o nie stroniących od alkoholu osobach duchownych (T 1827 „Pijany słowem bożym” i T 1827B „Kaznodzieja i wódka”), jak również ich wiernych, opacznie rozumiejących → słowa wygłaszane z ambony (T 1833G „Pijak na kazaniu”). Jako grupę zawodową nadużywającą trunków ukazano w opowieściach oralnych także → szewców, np. T 1719 „Dlaczego szewcy piją w niedzielę”. W jednej z realizacji wątku → pan daje nauczkę cechowi szewców, częstując ich pieczenią z psa:

Co się działo z szewcami po tej wspaniałej uczcie, na której sobie dobrze podjedli i podpili, nie trzeba gadać. Więc żeby przytłumić w sobie ten niesmak i wstręt, gdy wybiegli z pałacu, pili w mieście całą niedzielę i poniedziałek i tak piją do drugiego dnia, bo samo wspomnienie, że psa zjedli, napełnia ich obrzydzeniem (Udziela 1898, s. 82).

→ Motyw nawrócenia się pijaka w komicznej wersji realizuje wątek T 1629 „Święte patronki i pijak”, w którym kumoszki stają w obronie bitej kobiety i okładają jej męża kijami. Ten wierzy, że to interwencja → świętych patronek i przestaje pić. Bajka kończy się przestrogą:

[…] a wy parobcoki – co to mocie wstręt do kieluska, ba wolicie z flaski, to se zapamiętojcie… coby wos kie tak delikatnie ku Panu Jezusowi kumoski nie nawracały (Wnuk 1960, s. 141).

Istnieje grupa tekstów komicznych bazujących na głupocie i naiwności osób raczących się alkoholem, które podejmują absurdalne działania. Należy do niej m.in. wątek T 1208 „Czy piwo jest mocne?” – jego bohaterowie sprawdzają „moc” alkoholu, siadając na rozlany trunek i obserwując, czy rozerwą sobie spodnie. Inny wątek, T 1447A „Głupcy i wódka”, ukazuje towarzyszy do spółki kupujących gorzałkę  na handel i sprzedających ją sobie nawzajem, a T 1349 „Żarty z Mazurów” (wariant e), traktuje o → Mazurach nie mogących pod wpływem zamroczenia alkoholowego dosiąść → konia, w czym ujawnia się także kpina z → obcych:

Mazur podpity na konie oklep siadał, a gdy usiąść nie mógł, wzywał świętych pomocy, każdego z osobna: »Święty Walenty, dopomózta! Święty Macieju, a nuz ta!« Ale gdy to nie pomogło, zawołał: »Wszyscy święci, dopomózta!« A gdy przez konia aż na drugą stronę przesadził się, wołać począł: »Hola, hola, hola! Nie wszyscy razem!« (Barącz 1886, s. 135).

Spory potencjał komiczny posiadają również fabuły T 1526B „Skradziona krowa sprzedana właścicielowi” nawiązujące do opijania zawartej transakcji. Bohaterem jest gazda zamierzający na targu podstępem sprzedać chore prosię i kupić zdrowe. Jednak między jedną a drugą transakcją mężczyzna i jego towarzysz idą się napić, co skutkuje tym, że zaćmieni alkoholem kompani nabywają to samo zwierzę (Jazowski 1960, s. 91). W innej realizacji sprytny → złodziej sprzedaje krowę propinatora (tj. osoby posiadającej prawo do produkcji i/lub sprzedaży alkoholu), twierdząc, że należy do niego, a następnie – gdy wspólnie idą „[…] do traktyjernie (gospody – R.S.) wypić litkup” (Ciszewski 1894, s. 239), kradnie fortelem srebrną tacę i płaszcz, po czym ucieka, nie płacąc rachunku za jedzenie i trunek. Bajka skupia się głównie na przebiegłości oszusta, któremu udaje się przechytrzyć nieznajomego w tak wyrafinowany sposób, ale i nie bez znaczenia zdaje się być suto zakrapiania wizyta w karczmie, usypiająca czujność propinatora i ułatwiająca złodziejowi kolejne kradzieże.

Alkohol może także służyć w bajce komicznej do spacyfikowania przeciwnika poprzez osłabienie jego czujności. W niektórych realizacjach wątku T 1160 „Żołnierz i niedźwiedź” śmiałek spija wódką dzikie zwierzę: „[...] jak sie lew dobrze napił i był pijany od rázu, wtenczas chłopak zaczął grać na skrzypcach, a lew zaczął tańczyć” (Kolberg 1962b (1881), s. 314), natomiast w jednym z wariantów wątku T 1525A „Złodziej nad złodzieje we dworze” mocny trunek usypia chłopów pilnujących koni w stajni, co umożliwia bohaterowi kradzież ogiera.

Kilka wątków w humorystyczny sposób przedstawia pijaną osobę budzącą się po wcześniejszej libacji: nie wie, kim jest (T 1859 „Pan lew”), zdaje się jej, że jest np. księdzem (T 835 „Pijak wyleczony z nałogu”), bywa, że zostaje wmanewrowana w komiczną sytuację, tak jak w wątku T 1531 „Pijak przebrany za króla (Z chłopa król)”, stanowiącym ludowy wariant komedii Z chłopa król Piotra Baryki z XVII wieku (por. Zdziarski 1904, s. 333). Nieco podobny schemat fabularny realizuje wariant nowelowego wątku T 902 „Wyleczenie leniwej żony”. W bajce mężczyzna wmawia babie-pijaczce, że od nadużywania gorzałki wyrosły jej pióra, co sprawia, że kobieta postanawia się nawrócić i rzucić nałóg „[…] i każdej babie pijaczce radziła, żeby wódki nie piła, bo jej pióra na głowie porosną” (Matyas 1894, s. 245).

Istnieją opowieści ludowe, w których zagadnienie alkoholizmu głównego bohatera potraktowano w sposób nietypowy. W jednej z bajek magicznych T 564 „Bajki z kobiałki” alkoholik nie ponosi kary za swoje występki (kradzieże, lenistwo), a chęć zdobycia pieniędzy na wódkę sprawia, że staje się przebiegły i błyskotliwy: wykorzystuje radę → czarownicy, oszukuje → Żyda i zdobywa kilka magicznych przedmiotów. Na koniec trafia na królewski dwór, gdzie żyje szczęśliwie:

[…] a piják móg se pić gorzáłke, ile kciáł i jakom kciáł, nie takom jak teráz przedajom, i nie potrzebowáł kraś babie, bo i ji było dobrze (Gonet 1900, s. 244).

Natomiast bohater realizacji podaniowego wątku T 8253 „Zbójnicy w Tatrach” postanawia przepić majątek, ponieważ nie ma nikogo, komu mógłby go przekazać. Sprzyja mu jednak szczęście i po utracie dobytku znajduje → skarb zbójników, zatem jego nałóg i lekkomyślność nie zostają w żaden sposób potępione czy ukarane (por. Stopka 1898, s. 139).

Temat alkoholu i alkoholizmu w tradycyjnej kulturze chłopskiej był często podejmowany przez literaturę piękną, głównie jako problem społeczny, rzadko jednak w nawiązaniu do konkretnych wątków bajki ludowej. Trunek jako narzędzie manipulacji pojawia się m.in. w noweli Szkice węglem Henryka Sienkiewicza (1877), gdzie podstępnie napojony arakiem chłop podpisuje zgodę na zaciągnięcie się do armii. Do motywu „z chłopa król” nawiązuje Juliusz Słowacki w Balladynie (1839; postać pijaka Grabca) oraz Aleksander Fredro w Panu Jowialskim (1834; udający pijaka Ludmir). Julian Krzyżanowski wskazuje na inspirację ludowym wątkiem T 839 w baśni dramatycznej Zaczarowane koło Lucjana Rydla (1900), gdzie jednak motyw zgubnych skutków pijaństwa nie został wyeksponowany (Krzyżanowski 1961, s. 512). Wątek T 125 literacko opracował Władysław Orkan, włączając go jako epizod do powieści Komornicy (1900).

Bibliografia

Źródła: Baliński K., Powieści ludu spisane z podań, 1842; Ciszewski, Krakowiacy, 1894, t. 1; Barącz S., Bajki, fraszki, podania, przysłowia i pieśni na Rusi, 1886; E.K., Gwiazdy i grzyby w wierzeniach ludu, „Lud” 1895, t. 1; Jazowski A., Powieści ludu orawskiego,1960; Falińska B., Opowiadania, obrzędy i wierzenia ludowe na Mazurach i Warmii, LL 1959, nr 3-4; Gliński A., Bajarz polski. Baśnie, powieści i gawędy ludowe, 1928 (1853); Gonet Sz., Opowiadania ludowe z okolic Andrychowa, MAAE 1900, t. 4; Gustowicz B., Podania, przesądy, gadki i nazwy ludowe w dziedzinie przyrody, ZWAK 1881, t. 5; Karłowicz J., Podania i bajki ludowe zebrane na Litwie, ZWAK 1887, t. 11; Klich E., Materyały etnograficzne z południowo-zachodniej części powiatu limanowskiego. Teksty gwarowe, MAAE 1910, t. 11; Kolberg, DW, t. 8, cz. 4, 1962a (1875); DW, t. 14, cz. 6, 1962b (1881); Kosiński W., Materyały do etnografii Górali Beskidowych, ZWAK 1883, t. 7; Matyas K., Zza krakowskich rogatek, „Wisła” 1894, t. 8; Saloni A., Zaściankowa szlachta polska w Delejowie, MAAE 1914, t. 13; Świętek J., Lud nadrabski (od Gdowa po Bochnię), 1893; Stopka A., Materyały do etnografii Podhala, MAAE 1898, t. 3; Tetmajer W., Gody i Godnie Święta, czyli okres Świąt Bożego Narodzenia w Krakowskiem, MAAE 1898, t. 3; Udziela S., Bajki i opowiadania ludu krakowskiego, „Lud” 1898, t. 4; Wnuk W., Gawędy Skalnego Podhala, 1960; Zdziarski S., Ludowy waryant komedyi Baryki „Z chłopa król”, Lud 1904, t. 10; Zwaliński R., Przyczynek do twórczości ludu myślenickiego, „Lud” 1899, t. 5.

Opracowania: Baranowski B., Polska karczma. Restauracja. Kawiarnia, 1979; Biegeleisen H., U kolebki. Przed ołtarzem. Nad mogiłą, 1929; Krzyżanowski J., Paralele. Studia porównawcze z pogranicza literatury i folkloru, 1961; Krzyżanowski J., PBL, t. 1-2, 1962-1963; Simonides D., Od kolebki do grobu. Śląskie wierzenia, zwyczaje i obrzędy rodzinne w XIX wieku, 1988.

Netografia:

Sitniewska R., Alkohol w kulturze chłopskiej, [hasło w:] http://sensualnosc.ibl.waw.pl/pl [data dostępu: 11.06.2015].

Roksana Sitniewska