en

Słownik
polskiej bajki ludowejred. Violetta Wróblewska

ISBN 978-83-231-4473-1

Klucz

Motyw występujący w → bajkach magicznych i nowelistycznych, rzadziej w innych odmianach opowieści ludowych. Bywa złoty, niekiedy niewielkich rozmiarów (kluczyk), czasami jedynie mowa o czynności otwierania lub zamykania – skrzyni, kufra, → drzwi. Z funkcją otwierania i zamykania łączą się niejednokrotnie symboliczne znaczenia, jak wtajemniczanie, posiadanie oraz dystrybuowanie wiedzy, władzy i majątku. Dyspozytor kluczy/klucza jest zwykle właścicielem domostwa oraz wszystkich znajdujących się tam dóbr, również decydentem rozstrzygającym o losach podległych mu istot, np. żony, dzieci, sług, uczniów, więźniów. Dostęp do swych zasobów kontroluje dzięki systemowi poleceń i zakazów. Zazwyczaj wbrew narzuconym zasadom postępuje pozostająca z nim w relacji zależności młoda osoba (żona, uczeń, → parobek, → dziecko), za co spotyka ją surowa → kara. W bajkach klucz sporadycznie bywa → przedmiotem magicznym, który w darze lub w podzięce za okazaną pomoc otrzymuje → bohater, dzięki czemu realizuje błyskotliwą karierę. W niektórych odmianach bajki motyw klucza współwystępuje z motywem zamka, drzwi, szafy bądź skrzyni, rzadziej kłódki. Tego typu paralelne zestawienie w → bajkach nowelistycznych, sporadycznie magicznych, zwykle odnosi się do sfery seksualnej i/lub związku małżeńskiego, będąc jego metonimią. Przypisywana kluczowi symbolika seksualna, jak też symbolika pozyskiwania i dystrybuowania wiedzy prawdopodobnie decydowała o tym, że był on stosowany w kulturze chłopskiej w praktykach wróżebnych, np. lano przez niego stopiony wosk w czasie andrzejkowego wieczoru, aby poznać swą przyszłość dotyczącą zamążpójścia. Bywał także wykorzystywany wraz z książką (Biblią) i sitem w działaniach magicznych mających na celu wskazanie złodzieja lub miejsca ukrycia skradzionej rzeczy (Toeppen 1892, s. 117).

W ludowych bajkach czarodziejskich klucze posiada najczęściej → antagonista (zbój, morderca), który swą przewagę wykorzystuje w celu sprawdzenia posłuszeństwa osób pozostających w jego władzy. Próba polega na wydaniu zakazu wchodzenia do wskazanego pokoju, przy jednoczesnym wręczeniu kluczy dających dostęp do wszystkich pomieszczeń. Po upływie określonego → czasu mężczyzna sprawdza prawdomówność → kobiety, oglądając powierzoną jej rzecz (klucz, → jajko, → jabłko), jak w realizacjach T 311 „Zakazany pokój”. Przedmiot ubrudzony → krwią z tajemniczej komnaty dowodzi → winy i staje się przyczyną wydania wyroku kary śmierci:

To jabko wpadŭo do jamy i óna za tém jabkiem, a ón (dziad – V.W.) za niom wláz do ty jamy. I oddáŭ ji kluce i posed na zbójestwo i gádá tak, zeby do ty a do ty izby nie zaglądaŭa. I oddáŭ ji to jabŭusko. I óna wŭozyŭa go (sic) do zánadrzá, a ón posed na zbójestwo. I óna powiadá: „Co to jest w tém, co mi niedá zaglądać?”. I wziéna óna, odemkŭa i zaźraŭa. A tam byŭo duza trupów juz pozabijanych i to jabko wziéno i wypadŭo ji i sparsywiaŭo. I wziéna, zamkŭa ten pokój i wŭozyŭa do zánadrzá to jabko. Ón przysed i powiadá: „Byŭaś?”. „Nie”. „Byŭaś!”. „Nie”. „Pokáz jabko”. „Nie pokáze”. „Pokáz!”. Óna pokazaŭa, a ón ­mówi: „Widzis, byŭaś; pódź na pniak”. „Nie póde”. „Pódź!”. Wzion ją na pniak i ucion ji gŭowe (T 311; Ciszewski 1894, s. 82; por. Magierowski 1899, s. 173).

Sprytna bohaterka potrafi klucz (inną rzecz) zabezpieczyć (schować, włożyć do kieszeni) bądź wyczyścić, dzięki czemu za swój czyn nie ponosi żadnych konsekwencji. Brak dowodu winy sprawia, że kobieta uchodzi z życiem, a niekiedy bywa obdarzana przez zbója szczególnym zaufaniem, co w efekcie umożliwia jej ucieczkę. W niektórych wariantach zakaz odnosi się do innego typu czynności, np. karmienia → kota, lecz dziewczyna lekceważy zalecenia, niekiedy wykazując się znacznym okrucieństwem (zabicie zwierzęcia). W finale sama znajduje klucze i wchodzi do zamkniętych pomieszczeń, dokonując makabrycznego odkrycia:

A óna po zabiciu kota, ciekawa była, wziena klucze i zobaczyła pokoje, którne ón oglądać zawsze zakazował. I zobaczyła tam różne rzeczy: ciała sióstr zabitych, i dość innych pozabijanych, a znowu-k drugich w ciężkij niewoli. Do jedny szafy otworzyła; a tam były różne maści i liki (leki, lekarstwa). Jak tyż onemy maściamy posmarowała siostry i tych zabitych, tak óni odżyli; — i tych więźniów powypuszczała i kozała dać im piniędzy, a sama pojechała ze siostramy do matki (T 311; Kolberg 1962 (1874), s. 131).

W legendach ludowych, w których dysponentką kluczy jest kobieta (→ czarownica, → Matka Boska), dziewczyna łamiąca zakaz poznaje tajemnice gospodyni, za co zostaje ukarana niemotą i wygnaniem z → domu:

Jak przyjechali do pałacu, dziewczyna patrzy, wszystko tam takie ładne, jak nigdzie i pokój dla niéj ustrojony. Zapowiada iéj pani po kilka razy: „żeby nie otwierała do żadnego pokoju – ale tylko kluczami ruszała i brząkała, to będzie miała jeść, pić i wszystko”. Pani jéj daje książkę i każe czytać, a nigdzie nie chodzić. A ta biała pani była taką czarnoksiężniczką. Ona tam była przez osiemnaście lat u tyj pani, — a przez ten czas ta pani nie pokazywała iéj się na oczy – wiecznie dziewczyna sama była. W końcu iéj się sprzykrzyło i mówi do siebie: „czy to ja mám całe życie tak sama przesiedzieć?” – Otwiera do jednego pokoju, patrzy: ślicznie umeblowane; - otwiera do drugiego, toż samo: żyrandole, obrazy; – otwiera do trzeciego: firanki ładne, atłasy. – Ale otwiera jeszcze do jednego: a tu zastaje mnóstwo trupich głów; otwiera do innego: zastaje mnóstwo trupik rąk, nóg, kości, – otwiera jeszcze do jednego: zastaje tę samą panią wyciągnioną na marach. Jak ona ją spostrzegła, tak ucieka napowrót, a ta pani się zrywa z tych marów i goni ją, i dogoniła. (…) Jak iéj mowę odebrała, tak ją zupełnie obnażyła do naga i puściła w świat (T 710 „Wychowanka Matki Boskiej”; Kolberg 1964 (1888), s. 178).

Po licznych perypetiach nieposłuszna dziewczyna zostaje przykładną żoną i → matką, także w tych wersjach, w których w zakazanym pokoju widzi zakrwawionego → Jezusa (T 710; Kozłowski 1869, s. 319), co dowodzi przejściowego charakteru jej stanu.

Czynność otwierania kluczem drzwi wiodących do tajemniczej komnaty, a także wynikające z tego faktu skutki podsuwają psychoanalitykom odczytania wskazanych motywów w kategoriach → inicjacji seksualnej (Freud 1984, s. 176-178), a w wypadku zakazu wydanego żonie przez męża – małżeńskiej zdrady. W opowieściach o ludowym → Sinobrodym (T 311) wykorzystanie klucza do otwarcia drzwi odbywa się bowiem zgodnie z logiką zakazu, którego natura uruchamia w kobiecie poczucie pożądania (Siegert 2012, s. 11). Nie można jednak wykluczyć, że motyw klucza niesie ze sobą głębszą interpretację odsyłającą do dawnych wierzeń oraz zwyczajów, wedle których przedmiot ten uchodził za symbol płodności i pomyślnego przebiegu porodu (motyw otwarcia) i z tego powodu wręczano go młodym mężatkom przed momentem rozwiązania (Czarnecka 2010, s. 23). Niezależnie od przyjętej wykładni akt przekraczania progu zakazanego pokoju nabiera dodatkowego znaczenia dającego się odnieść do procesu poznawania różnych aspektów własnej cielesności i seksualności (Wróblewska 1995). Podobną interpretację motywu odnaleźć można w tzw. senniku ludowym – śniona w czasie podróży kradzież kluczy oznaczała „osromocenie córki” (Kolberg 1962 (1874), s. 302).

Klucz w bajkach magicznych i nowelowych bywa również symbolem władzy i przemocy, bowiem jego posiadacz (→ smok, → czarownica, → rozbójnik, → król) zamyka swe → ofiary lub inne podległe mu istoty w niedostępnym pomieszczeniu (jaskinia, piwnica, komnata, wieża), pragnąc odciąć je od kontaktów ze światem. Niemożność zdobycia klucza, aby dotrzeć do więzionych, powoduje, że bohaterowie dostają się do przetrzymywanych sposobem, np. w drewnianym koniu (T 854 „Koń trojański”; [b.a.] 1911, s. 136-137), wspinając się po skale, wjeżdżając bądź nadlatując na magicznym pomocniku (ptaku; T 530B „Szklana góra”; Wójcicki 1837, s. 34-37). Niekiedy do uwolnienia więźniów służą →przedmioty magiczne, jak czarodziejska laska:

Ale myśli sobie: gdzież narzeczona? Patrzy, jest i wysoka wieża; idzie do niéj, drzwi zamknięte. Uderzył laską; otwarły się, a tu narzeczona na wierzchu samym stoji, okręcona łańcuchem żelaznym co go sto łokci było. Uderzył laską; łańcuchy pękły i jak proch od niéj odleciały; wtedy ją pojął i jego już była. Zamek i królestwo całe wzięli dla siebie z laski téj laski i dziękując Bogu, nażyli się siła, bo do późnej starości (T 411 „Królewna w wieży”; Kolberg 1962 (1875), s. 122).

Zdarza się, że bohater otrzymuje klucz od antagonisty lub sam go odbiera przeciwnikowi, a pokonanego zamyka w lochu. W pierwszym wypadku zwykle chodzi o sprawdzian męskości, dojrzałości, co kończy się dla bohatera porażką, więc musi podjąć się innych wyzwań, by wykazać swa gotowość do samodzielnego życia, jak w realizacjach T 513 „Nadzwyczajni pomocnicy”. Druga z wersji zakłada dodatkowe utrudnienia w drodze do szczęścia, polegające na wyzwoleniu uwięzionego antagonisty (zbója, smoka) przez bliską bohaterowi osobę – siostrę lub matkę, z których każda kieruje się własnymi potrzebami (zaspokojenie ciekawości, zdobycie kochanka). Związanie się z wrogiem, a tym samym wystąpienie przeciw bliskiemu krewnemu skutkuje w ostatecznym rozrachunku karą śmierci, jak dzieje się to w wariantach T 315 → „Żelazny wilk”:

Jeden król miáł syna, a ten syn nié móg sie żenić. Ráz król dáł mu klucz od wysoki wieży, a w ty wieży było dużo panienek. Poszed ten syn do wieży i wybráł se jedno panienke, a ta panna zaráz znikła. Syn przyszed do ojca, ojciec sie go pyta, czy sobie wybráł jako panne, a ten syn powiadá, że wybráł, ale onu zaráz znikła (T 513; Saloni 1908, s. 258);
Tak ón wzion kluce, odmyká, obchodzi wszystko, kaj co jest. Tak tam mieli taki loch strasny, tak jak gróbalniá. Tak biérze zaraz tego nájstarségo, pedá: „Tyś nájpiérwy zginuŭ, chodź nájpiérwy!”. Tak po kolei wszyćkich ściągáŭ do tego doŭa. A tego na ostatku, co mu ucho ucion, co byŭ zatajony, tak jego na ostatku tam wciągnuŭ. No i zamknuŭ. (…) ale óna (siostra bohatera – V.W.), jak to kázdá kobiétá jest ciekawá, jak wziená kluce, odmykaŭa wszędzie, tak odémknéŭa tam, kaj ci byli pochowani, ci zbójcy. A tén stamtąd wysed (ten zatajony) i juz byŭ na wiérzchu (T 315; Ciszewski 1894, s. 90-91).

Klucze bywają także w posiadaniu złych mocy, które kontrolują dostęp do ukrytych → skarbów. W wariantach T 330B „Stary żołnierz i diabli” oraz w pojedynczych realizacjach wątków nowelowych, m.in. T 882 „Zakład o wierność żony”, straszące w → zamku czarty po pokonaniu ich przez odważnego → żołnierza porzucają klucze albo są im one odbierane, dzięki czemu bohater wchodzi w posiadanie licznych bogactw:

Modli się, a tu leci djabeł i mówi: co ty tu robisz, wynoś się, boś tu niepotrzebny. On do djabła: „marsz do torby!“. Leci inny z kluczami djabeł, co siedział na pieniądzach w piwnicy, i mówi: wynoś się, boś tu niepotrzebny! a on na to: „marsz do torby!“. Kiedy się do woli wymodlił, kazał wszystkim wyleść z torby, a kiedy wyszli kazał jednym trzymać, a drugim bić starego djabla i wołał na niego: „oddśj klucze od piwnicy! — i ten djabeł oddał, a on wszystkich na wolność wypuścił z torby i był wielkim panem, — z kluczami od skarbów (T 330B; Kolberg 1963 (1886), s. 224);
Tak kur zapiał, jeszcze wina dość mu zostało, a djabły rzuciły z hałasem wszystkie klucze od tych pokoi na ziemię i polecieli. Tylko umarty został z tym żywym, i dopiero powieda (ten umarty) do niego: „Bóg ci zapiać człowieku, żeś me wybawił z tak okropny męki; teraz weź te klucze i chodź za mną”. Prześli óni dużo pokoi; dopiero w ostatecznym się zatrzymali i patrzy wojskowy: a tu okrutnie dość piniędzy. Umarty rozdzielił óne piniądze na trzy części i powiada: „to dasz na ubogich, to dasz na kościół, a to weźniesz dla siebie”. A razem darował mu ten zamek ze wszystkiém, co tamój w niém było. I znik(ł) a żywego zostawił (T 882; Kolberg1978 (1867), s. 119).

Niekiedy zły duch nie posiada żadnych kluczy, gdyż do zamkniętych pomieszczeń dzięki swej polimorficzności przenika przez otwór w drzwiach:

Tak przyleciał zaraz tego wieczora z wódką on zły; częstował ich wszystkich w domu. Córka ta przędła kądziel — nawlekła se igłę na nitkę, wraziła mu w ramię — a sama wzięła ten kłębek z niciami i poszła za nim. On poleciał i wlazł do kościoła dziurką kluczową; zaczął tam obrywać po ołtarzach firanki i palił na środku kościoła, a ona patrzyła na niego dziurką (T 330B; Kolberg 1963 (1886), s. 232; por. Kolberg 1962 (1874), s. 190, 223).

W → podaniach wierzeniowych, w których częściej niż sam klucz występuje motyw dziurki od klucza, przez otwór w drzwiach mogą przenikać także inne istoty demoniczne lub półdemoniczne, w tym czarownice i → zmory, bowiem staje się on przejściem między światem domowym, bezpiecznym a światem zewnętrznym, skąd docierają liczne zagrożenia:

Roz pokłóciuły sie tu dwie sąsiady, a jedna z nich była zmorą. Wiecór, jak sie wszyscy spać pokładli, przysła do ty sąsiady ta zmora i zacęnają dusić i kąsać, a ta baba ani dychnąć ni mogła. Tak było bez kiełka nocy. Roz, jak tylko zacęno sie ściemniać, baba pozamykała dźwi i myśli: bodej całą noc cekać, zęby te zmorę przyłapać. Siedzi, siedzi, a wtem patrzy-atu dźbło pcho się bez dziurkę od kluca do izby. Baba zaroz sie domyśluła, ze to pewnikiem ta zmora, bo ona może przybrać postać różną.Wzięna ze ziemi to dźbło, uwiązała go u skubią, zęby sie przekonać, chto ją to tak dusiuł. Raniusieńko patrzy, a tu stoi przy dźwiach uwiązano za warkoc sąsiada – zmora, płace i prosi, zęby ją tez odwiązali, to ona tu juz więcy nie przydzie. No, i odtąd juz nigdy w ty chałupie zmora nie dusiuła nikogo (T 4010 „Zmora żoną”; Udziela 1900, s. 404).

W niektórych bajkach magicznych klucz lub klucze pozyskuje bohater od → donatora, uchodzącego za reprezentanta → zaświatów, bądź protagonista za jego → radą sam je zdobywa, jak w realizacjach T 531 „Koń pomocnik” i T 530. W pierwszym wypadku klucz przekazują w prezencie chrześniakowi → święci, przy okazji wspierając → biedaka nie mającego czym ich ugościć cudownie rozmnożonym → pożywieniem, zaś w drugim → głupca wspomaga bezinteresownie radą → starzec:

Pan Jezus kázał temu chłopu iść do alkierza, i przynieś(ć) co w alkierzu jes. Jak tam wszed, patrzy, a tam mu pan Bóg dał wszystkiego tyla, żeby mu na cáłkie życie nie wyszło, okrasy, mąki, kaszy. Jak krzaśni odchodzili, tak dali tomu kumotrowi (chłopu) klucz od stajni i powiedzieli, że tám jest wiązarek od nich dla dziecka, ale przykázali żeby nie otwirał i nie zaglądał do tej stajni, póki ten Bogdynek, jeich krześniák, nie wyrośnie (T 531; Kolberg 1963 (1886), s. 57);
Trzeciego dnia, kiedy pasł owce, wyszed do niego ón dziadek i mówi: „dlaczego na tę górę owiec nie żeniesz?” „Mój dziadusiu, gospodarz mi zakazał”. „Nie bój się, puść owce na górę, tam wyjdzie do ciebie osoba; będzie chciała od ciebie ubrania, to jej nie będzie ci dawała strzelbę, to nie bierz; będzie chciała się bić, to się bij. Jak ją zabijesz, to wym z kieszeni klucze, których będzie kilka i nie daj ich gospodarzowi, tylko schowaj dla siebie; odżeń owce, podziękuj owcarzowi, zabieraj się w swoją stronę”. Więc on tak zrobił, jak mu przykazano: owce zagnał owcarzowi, płacy żadnej od niego nie przyjął, jeno kawałek chleba na drogę (T 530; Kolberg 1963 (1886), s. 237-238).

Klucz otrzymany w darze bądź podzięce okazuje się przedmiotem magicznym, dającym dostęp do tajemniczych skarbców, jaskini, stajni, skąd bohater pozyskuje → pieniądze, wytworne stroje, złoto, → konia, wojsko, pozwalające na podjęcie walki z wrogiem lub zdobycie ręki → królewny. Zwykle zwycięstwu towarzyszy awans, gdyż bohater otrzymuje pół królestwa od swego teścia lub ten przekazuje mu całkowitą władzę nad państwem.

Zdarza się, że na podobnej zasadzie funkcjonuje w bajkach magicznych utracony klucz (zgubiony, wyrzucony, schowany), którego odzyskanie jest zazwyczaj warunkiem odczarowania i wyzwolenia zaklętych bądź zdobycia królewny. Jego odnalezienie jest bardzo trudne, ponieważ znajduje się na dnie akwenu. Jedynie pomoc zwierzęcych → donatorów, wcześniej wspartych przez bohatera (podzielenie się pożywieniem, odbudowanie zniszczonego schronienia, uratowanie od śmierci), ułatwia wydobycie pożądanego przedmiotu z → wody i tym samym szczęśliwe rozwiązanie problemów. Na przykład w realizacjach T 531 królewna ze złości rzuca w morskie odmęty klucz do drzwi swego pałacu, gdy dowiaduje się, że została podstępem uprowadzona, a następnie z odzyskania utraconej rzeczy czyni warunek zgody na małżeństwo z królem (T 531; Kolberg 1963 (1886), s. 59-61). Pożądany przedmiot jest wydobyty z morskiego dna dzięki pomocy zwierzęcego donatora, najczęściej ryby (wieloryby, wieloryba), bez których udziału sukces nie byłby możliwy. W realizacjach T 554 „Wdzięczne zwierzęta” dostarczenie zagubionego klucza jest jednym z trzech zadań przydzielonych przez antagonistę bohaterowi (obok rozdzielenia → maku od → piasku oraz wskazania królewny wśród osłoniętych welonami kobiet), aby mógł otrzymać monarszą córkę za żonę:

I zdziwiła się czarownica, ale powiada: „no dobrze. A teraz ci zadam drugą robotę. Oto był klucz złoty do drzwi pokoju gdzie ta księżniczka siedzi, ale zginął bo wpadł jej w wodę kiedy się kąpała” — (bo wtenczas ją podpatrzył jakiś czarownik co się w pięknego mężczyznę przemienił z pierścionka złotego który był na brzegu, a którego księżniczka dotknęła że był złoty i ładny, ale potem zobaczywszy mężczyznę, schowała się znowu w wodę i klucz upuściła) Szewczyk poszed po nad wodę i prosi kaczek i rybek żeby przybiegły. Jak się ich cała gromada zleciała, tak ón mówi: „Kaczuszki, rybeczki, żebyście mi ten złoty klucz znalazły“. A starsza odzywa się: „Dobrze; zaraz poszukamy“. I zaczęły szukać na dnie morza, i znalazły go rybki i podały kaczkom, a kaczki szewczykowi. Uradowany szewczyk, pobiegł zaraz do pałacu i powiada: „mam klucz” (T 554; Kolberg 1884, s. 193; por. Kolberg 1962 (1875), s. 46).

W bajkach nowelowych prezentujących konflikt natury obyczajowej i moralnej bohater świadomie pozbywa się klucza, kiedy zamierza odizolować się od społeczeństwa w ramach odbycia pokuty za ciężkie grzechy. Czyni tak m.in. kazirodca z → bajki nowelistycznej T 933 „Grzegorz papież”, pragnąc odkupić swe → winy za (nieświadome) kontakty seksualne ze swą matką:

 

I gdy po ślubie do nij poszed, i zaczęli się lubować, ón jéj się przyznał, że niema rodziców i że jego w kołysce naleźli przewoźnicy na wodzie, z dukatami i karteczką. Dopiéro ona zalękniona powieda: „to Ty jesteś mojim synem!” – Ale i jego straśnie to przeraziło. I jak poszed z domu, tak się już więcéj nie pokazał.
I nadszed nad trzęsawę, a tam w środku na nij był pałac pusty. I usłyszał od rybaków, że tam tylko pustki, a w nich jeszcze i przeszkoda (strachy). Ale on wcale na to nie uważał, kazał się rybakom tam przewieźć, i żeby nikomu nie powiedali o nim, żeby nikt nie wiedział. Jak go przewieźli, widzieli że wyjoł klucz z kieszeni (nie wiedzieć czy go nalaz, czy go matce ukrad), i otworzył drzwi — pusto; drugie drzwi — pusto; trzecie drzwi: a tu stoji passyjka (krucyfix) i dwie świéce zapalone przed nią na stole. Wzioł, zamknoł sie w pałacu, klucz przez okno wrzucił w wodę, a sam ukląk przed passyjką i modlił się (T 933; Kolberg 1884, s. 197-198; por. Gralewski 1889, s. 106; Barącz 1886, s. 71).

Zamknięcie drzwi i wrzucenie klucza do wody symbolizuje izolację bohatera, ucieczkę od wszelkich pokus, a jednocześnie zaprzeczenie seksualności i przezwyciężenie ról płciowych (Honorato 2020, s. 9). Klucz po wielu latach w cudowny sposób zostaje zdobyty, zwykle znaleziony w brzuchu złowionej w morzu ryby (znany motyw ze średniowiecznych kazań i legend, m.in o św. Metronie i św. Andrzeju; Krzyżanowski 1962, s. 283-284; Grabowski 1892, s. 72), a pustelnik odzyskuje wolność. Jest ona krótkotrwała, gdyż święty, mimo że zgodnie z wolą ustępującego papieża obejmuje tron w stolicy Piotrowej, umiera lub rozpada się w proch, ponieważ kończy się okres pokutny. Powyższy scenariusz w przeciwieństwie do bajek magicznych wpisuje się w nurt opowieści religijnych o bożej opatrzności, zakładającej nieznaczny udział człowieka w kreowaniu swej życiowej → drogi. Również motyw wody nabiera w ludowych nowelach znaczeń religijnych – nawiązuje do aktu duchowego oczyszczenia, rozgrzeszenia, co ostatecznie podkreśla śmierć bohaterów w stanie łaski uświęcającej. W bajkach magicznych za sprawą motywu klucza aktywują się przede wszystkim sensy witalne, płodnościowe, co w finale podkreśla zawarcie małżeństwa bohatera z królewną.

Niekiedy w bajkach ludowych występuje na zasadzie paraleli zestaw: klucz – zamek, jako symbol aktu seksualnego i małżeństwa, m.in. w realizacjach wątku T 974 „Mąż wracający na wesele żony” (Wróblewska 1995, s. 133-143), T 400C „Trzy noce męczarni”, T 400D → „Banialuka” i T 706 „Salvatica”. W takim układzie klucz funkcjonuje jako znak męża i męskości, a dziurka od klucza, wariantywnie zamek w drzwiach, jako znak żony i kobiecości. Zwykle para klucz – zamek występuje w → zagadce zadawanej gościom w trakcie przyjęcia (weselnego) przez kobietę, rzadziej przez mężczyznę. Rozstrzygnięcie decyduje o tym, przy kim pozostaje małżonka – przy pierwszym (stary klucz) czy drugim mężu (nowy klucz):

I potem zadała tym panom, którzy tam sidzieli, takom gadke: abo pytała o radę, i prawiła. Jach ­już przed kiela rokami dała se zrobić bardzo szumny srebrny zamek, a złoty klucz. A ten klucz se mi potem stracił. I dała-ch se oto zrobić inszi klucz, a ten stary mi się teraz znaszoł (naszoł, znalazł – V.W.). Teraz usądźcie, kiery ten klucz potrzebować, cz­y ten stary, ­czy ten nowy. Wszicy rzekli: to-ć jest lepszi, ten stary, co je wraz ze zomkiem robiony. Jisto, on się lepszi trafia, jak ten, co jest potem przerabiany. I ten jeji nowy pan, kiery miał k niej przychodzić, też tak zeznał. Ona potym ogłosiła całą rzecz. To jest ten, ukazała na myśliwca, co się mi przed kiela rokami stracił, a teraz się znaszoł. Tak ten teraz zostanie, to jest ten stary klucz. A ty nowy, ty pójdziesz precz (T 400C; Malinowski 1900, s. 77; pisownia półfonetyczna – V.W.; por. T 400D; Barącz 1886, s. 108);
Jo mŭm kleděršafo a miála kluč, co dobře pasowoł. Té jo zgubjila ten kluč a dála nove zrobjic. A’le térĕs jo nálazła ten stori kluč. Térĕs mie płéviécta, jacze kluč jo mum brekłévăc, ten stori ábłe ten nove? Łoni řékle: Ten stori (T 974; Lorentz 1913, s. 93;por. Lorentz 1914, s. 361, nr 467; G. Bronisch/G. Polivka 1899, s. 180);
Temu panu (swojemu mężowi) u chtórnego dochtorowała, powiedziała chto była i jak. Ten pon kazał wydać wielgi bal i zaprosił wszystkich znajomych i krewności. I óna tyż pojechała z tym dzieckiem. Na tym balu, pyta sie ten pon (ten ieji mąż, bo sie miał żenić z ienną): „Moje panowie, chtórny klucz lepszy, czy ten znaleziony stary, czy ten nowy com kozał robić”. Tak ślachta odpowiedziała, że: starszy a wypróbowany klucz lepszy jak nowy. Tak ón wzion potem to dziecko, przed swoje matkę przedstawił i pyta sic matki: „Matko, czyje to to dziecko jest?” Ona matka: „ja nie wiem czyje; ale to dziecko takie na podóbna włosy jako i twoja żona” — On do matki: „Cóż takij matce zrobić, co óna my wziena to dziecko i utopiła? a ja swoij żonie na tyle lat taką mękę zadałem”. Tamta jego matka odpowie: „Weź ułoż stósz drzewa i na nim ją spol”. Oni tyż ułożyli stósz drzewa i złą matkę na nim spalili (T 706; Kolberg 1978 (1867), s. 148).

Rozwiązanie polegające – zgodnie z decyzją gości – na powrocie żony do pierwszego męża, a porzuceniu nowego współmałżonka, znane jest m.in. z wyrastających z folkloru renesansowych nowel Boccaccia Przytrafienia Saladyna i Torella (brak zagadki z kluczem, jest tylko decyzja o powrocie do pierwszego męża; Boccaccio 1986, s. 381-381), oraz Wspaniałomyślność miłośnika (zagadka o krzaku róży; Boccaccio 1986, s. 319-320), co może wskazywać na ich wspólne źródła (Wróblewska 2007, s. 154-176). We wszystkich przykładach przebieg zdarzeń można odczytywać w kategoriach wtórnej inicjacji (Gennep 2006, s. 104-105), do której dochodzi w sytuacji nagłego powrotu człowieka uchodzącego za zmarłego, czyli nie dającego oznak życia przez co najmniej 7 lat. Nagłe pojawienie się mężczyzny (bardzo rzadko kobiety) w dawnym miejscu zamieszkania daje osobie prawo do odzyskania utraconej pozycji społecznej i majątku.

W bajkach nowelowych niekiedy klucz występuje jako przedmiot codzienny, służący do otwierania lub zamykania drzwi, umożliwiając dostęp do cudzych dóbr lub pozwalając skryć przed innymi tajemnicę. Na przykład dzięki kluczowi znalezionemu w swoim domu → biedak może wejść do cudzego sklepu i zabrać potrzebne mu rzeczy:

A wziął sobą tylko jedyn klucz. Wysz­yd na miasto. Chodzi po mieści i próbuji tym kluczym odemknąć gdzi jaki sklep; ali klucz si ni sprzydaji do tych zamków. Już wszystki sklepy popróbował i ni móg si do żadnegó dostać. I już myśli si wracać do domu, ali przychodzi do jednegó sklepu i próbuji otwurzyć, ali jakoś na szczęści klucz si sprzydał i sklep si otworzył. Jakoś na ten czas nikogó nie było. Zajszed do środka, nabrał chliba, wszystkiegó nabrał dość, pełny woryk. Wyszed ze sklipu i zamknął nazad sklip, jak beł zamkniony (T 951A „Pan pomocnikiem złodzieja”; Saloni 1914, s. 118).

Z kolei dzięki zamknięciu drzwi uniemożliwia się wejście osobom postronnym do pomieszczenia, w którym bohaterowie zamierzają oddać się uciechom cielesnym:

A czy nocować ze mną będziesz? Będę! Zamknął drzwi na klucz, kamuszek [cenny kamień – przyp. V.W.] jej wręczył i kazał ze sobą spać się położyć (T 900 „Dumna królewna (König Drosselbart)”; Karłowicz 1887, s. 271).

Sporadycznie klucz występuje jako zwykły przedmiot w ludowych przekazach komicznych, niekiedy w zestawie z zamkiem, z których pierwszy pozostaje w rękach jednego z bohaterów (np. żebraka), a kolejny znajduje się w skrzyni będącej w posiadaniu drugiego (np. karczmarza), jak w realizacjach T 1644* „Pieniądze kamienie”. Zwykle mowa o tym, że w kufrze zostają umieszczone pieniądze, które powierza gospodarzowi gość ucztujący w → karczmie, a te „znikają” (w ich miejscu znajdują się → kamienie), stając się powodem wzajemnych oskarżeń o kradzież, co kończy się rozprawą sądową. W efekcie sprytnego ruchu żebraka, dysponenta klucza, straty ponosi karczmarz, któremu nikt nie płaci za spożyte przez gości pokarmy i napoje, a syty oszust rusza w świat (Lorentz 1914, s. 549-550). Klucz w rękach wędrownego → dziada daje mu przewagę nad właścicielem skrzyni i umożliwia jego oszukanie oraz ośmieszenie.

W humoreskach ludowych klucz zazwyczaj jest jednym z wielu przedmiotów, który służy skrytykowaniu bohaterów, m.in. ich skąpstwa, naiwności, pychy, lenistwa, nadmiernej ciekawości. Dla przykładu klucz powierzony rzekomo obywającej się bez jedzenia służącej sprawia, że sprytna dziewczyna broni swej skąpej pani dostępu do szafek z pożywieniem, co sprawia, że gospodyni nie może się do nich dostać i w efekcie umiera z głodu, a majątek przechodzi na posługaczkę (T 1407 „Służąca, co nie jada”). Pęk kluczy u pasa sprytnego chłopa wprowadza w błąd księdza (→ Duchowny), który wierzy, iż ma do czynienia ze → świętym Piotrem, pragnącym zabrać go żywcem do raju (T 1535A „Co to jest bieda”), i daje mu się oszukać:

Że jednak służąca miała od nij klucze i wydrzeć sobie ich nie dała, więc powiada do niej : „Nic dam ja pani nic, zobaczysz pani, tylko ten jeden dzień pani przetrzymaj”. Piątego dnia pani zachorowała na dobre z osłabienia i położyła się do łóżka, błaga o posiłek i zaczyna od rzeczy gadać. Ale służąca nic jej nie daje, prosi żeby była wytrzymałą i rzadko się w pokoju pokazuje (…) Pani nazajutrz umarła, a przebiegła służąca wyłudziła na skąpicy majątek (T 1407; Kolberg 1978 (1867), s. 167);
A ksiądz, gdy odprawiał mszą świętą, jak się obrócił na kościół zobaczył go, — tak posłał po niego kościelnego i pytał go się: co ón jest? — A ón odpowiedział że: jest św. Piotr i ma klucze od królestwa niebieskiego. Ksiądz się ucieszył, że z nieba człowieka zobaczył; zaprosił go na śniadanie. W tem, jak tam rozmawiali, pytał go się: czy on żywych ludzi także bierze do nieba. A ón mu odpowiada: że on właśnie na to przyszed, i kto jest zasłużony to on go weźnie. Więc ksiądz chciał, żeby o 11 i jego wzioł do nieba. Kazał mu chłop wnijść w ten miech, ale mu kazał wprzódy wziąć piniędzy na drogę (bo daleko do nieba), a gospodeni mówiła że ma półkwarty dukatów, że mu też to da, żeby się i za nią przyczynił, aby się i óna do nieba dostała. 1 w tem ksiądz wszed w miech i chłop go zawiozał, i wzioł go na plecy i zaniós na cmentarz i uwiozał na lipie na cmentarzu (T 1535A; Kolberg 1982 (1881), s. 289).

 

W bajkach ludowych sporadycznie pojawia się motyw kluczy niebieskich, czyli umożliwiających otwarcie bram raju. W chłopskich wyobrażeniach ich posiadaczem ma być św. Piotr, który w tradycji ludowej postrzegany był jako boski klucznik (np. Kolberg 1962 (1874), s. 22; Matyas 1893, s. 113). Postać strażnika wrót niebieskich występuje głównie w bajkach magicznych i legendach, gdzie ukazany jest jako istota tocząca spory z grzesznikami pragnącymi nielegalnie dostać się do boskiego przybytku. W tego typu ujęciach nie ma jednak mowy o kluczach, a jedynie o pełnionej przez protagonistę funkcji odźwiernego, jak w realizacjach T 330B:

Zaś poszed do nieba i stuka do drzwi. Święty Piotr go sie pytá: chtó tam jes(t)? A ón po niemiecku odpowiadá: ich (já). A święty Piotr rozumiáł, że ón mówi: mnich. I otworzył drzwi, a teu prędko postawił w niebie przy drzwiach kowadło i usiad na niem (T 330B; Kolberg 1982 (1881), s. 250).

W bajkach ludowych klucz nie należy do często występujących motywów, ale kiedy się pojawia, to poza funkcją codzienną, tj. otwierania i zamykania drzwi, szaf czy skrzyń, zyskuje znaczenia symboliczne. Zwykle okazuje się oznaką tajemnicy, władzy, wiedzy, bogactwa, a jej posiadacz jest ich dysponentem, dlatego też przechodzenie klucza z rąk do rąk czy walka o jego pozyskanie stanowią siłę napędową bajkowej akcji. W niektórych odmianach ludowych opowieści klucz bywa symbolem męskiej seksualności, a dziurka od klucza bądź zamek – seksualności kobiecej, dzięki czemu bez naruszania tabuicznych treści mogła być podejmowana tematyka z kręgu erotyki, analogicznie jak w pieśniach (zob. Wężowicz-Ziółkowska 1991). W humoreskach klucz staje się jednym z wielu przedmiotów służących ośmieszeniu przywar ludzkich.

Sporadycznie klucz występuje w folklorze dziecięcym, głównie w wierszykach wpisywanych do tzw. pamiętników, symbolizując w nich wiedzę („Ucz się, ucz, bo nauka to potęgi klucz…”) lub nierozerwalność uczuciowych relacji („Dwa serca złączone, klucz rzucony w morze, nikt nas nie rozłączy, tylko ty – o Boże”; „Dwa serca złączone, klucz wrzucony w piasek, nic nas nie rozłączy tylko ojca pasek!”). Bywa też tematem dziecięcych zagadek, nierzadko o rodowodzie ludowym, np. „Lezie, lezie po zielezie, kaj je dziurka, to tam wlezie” (Marcol 2008, s. 129). Motyw klucza bądź dziurki od klucza występuje również w rodzimej literaturze i malarstwie, ale zwykle odgrywa drugorzędną rolę. Do nielicznych należą teksty kultury, w których pełni on funkcję zasadniczą, jak w wierszach Jana Brzechwy Kuma, Mirona Białoszewskiego Studium klucza, Wisławy Szymborskiej Klucz czy w obrazach Teresy Pągowskiej „Klucze” (1996), „Klucz niebieski” (1999), „Trzy klucze” (2003) oraz Małgorzaty Sucheckiej „Patrząc przez dziurkę od klucza” (2016). Na kulturowym marginesie funkcjonuje postać klucznika, jak Gerwazy Rębajło w zamku stolnika Horeszki z Pana Tadeusza (1834) Adama Mickiewicza. W większości przykładów nie ma bezpośrednich odwołań do tradycji ludowej, w przeciwieństwie do silnie w niej zakorzenionych → adaptacji bajek ludowych, np. Szklana góra z tomu Czarodziejska księga (1961) Janiny Porazińskiej, w której występują motywy złotego klucza i zamknięcia królewny w wieży przez jej ojca (T 530), bądź Mickiewiczowska ballada Pani Twardowska z tomu Ballady i romanse (1822), w której oprócz postaci → Twardowskiego występuje motyw pokonanego diabła uciekającego przez dziurkę od klucza.

 

Bibliografia

Źródła: [b.a.], Bojka o drewniannym koniu, „Gryf ” 1911, nr 3; Barącz S., Bajki, fraszki, podania, przysłowia i pieśni ludu na Rusi, 1886; Boccaccio, Dekameron, t. 2, przeł. Boyé E., 1986; Ciszewski S., Lud rolniczo-górniczy z okolic Sławkowa w powiecie olkuskim, ZWAK 1887, t. 11; Gralewski M., Nieco z notatek etnograficznych, ZWAK 1889, t. 13; Gustawicz B., O ludzie podduklańskim w ogólności, a Iwoniczanach w szczególności. Część wtóra, Lud 1901, t. 7; Porazińska J., Czarodziejska księga,1961; Karłowicz J., Podania i bajki ludowe zebrane na Litwie…, ZWAK 1887, t. 11; Kolberg O., DW, t. 3, cz. 1, 1978 (1867); DW, t. 7, cz. 3, 1962 (1874); DW, t. 8, cz. 4, 1962 (1875); DW, t. 14, cz. 6, 1982 (1881); DW, t. 17, cz. 2, 1884; DW, t. 19, cz. 2, 1963 (1886); Kozłowski K., Lud. Pieśni, podania baśnie, zwyczaje, przesądy ludu z Mazowsza czerskiego, 1869; Lorentz F., Teksty pomorskie, czyli słowińsko-kaszubskie, z. 1–2, 1913–1914; Magierowski L., Bajki, „Lud” 1899, t. 5; Malinowski L., Powieści ludu polskiego na Śląsku, cz. 1, MAAE 1900, t. 4; Polívka J., Gotthelf Bronisch: Kaschubische Dialectstudien. Unternommen und herausgegeben von….. Zweites Heft. Texte in der Sprache der Bëlêce Nebst Anhang. Proben aus einigen Ł. Dialecten. Leipzig 1898 str. VI t. 73, Lud 1899, t. 5; Saloni A., Lud rzeszowski. Materiały etnograficzne, MAAE 1908, t. 10; Saloni A., Zaściankowa szlachta polska w Delejowie. Materyały etnograficzne, MAAE 1914, t. 13; Udziela S., Świat nadzmysłowy ludu krakowskiego mieszkającego po prawym brzegu Wisły, cz. 3, Wisła 1900, t. 14; Wójcicki K.W., Klechdy, starożytne podania i powieści ludu polskiego i Rusi, t. 2, 1837.

Opracowania: Czarnecka K., Klucze w grobach kobiecych z okresu wpływów rzymskich. Atrybut pozycji społecznej czy wyraz magicznych zabiegów?, [w:] Wymiary inności. Nietypowe zjawiska w obrzędowości pogrzebowej od pradziejów po czasy nowożytne, red. Skóra K., Kurasiński T., 2010; Freud Z., Wstęp do psychoanalizy,przeł. Kempnerówna S., Zaniewicki W., 1984; Gennep A. van, Obrzędy przejścia. Systematyczne studium ceremonii, przeł. Biały B., 2006;Grabowski B., Podania o związkach między najbliższym rodzeństwem, Wisła 1892, t. 6; Krzyżanowski J., PBL, t. 1, 1962; Marcol K., Słowo i zabawa. Ustna twórczość dzieci na pograniczu polsko-czeskim, 2008; Mátyás K., Nasze sioło. Studium etnograficzne, Wisła 1893, t. 7; Siegert B., Doors: On the Materiality of the Symbolic, trans. By Durham Peters J., „Grey Room” 2012, nr 47; Toeppen M., Wierzenia mazurskie, cz. 1, przeł. Piltzówna E., Wisła 1892, t. 6; Wróblewska V., Czas i przestrzeń w ludowych bajkach magicznych o zakazanym pokoju (T 311),„Acta Universitatis Nicolai Copernici”, Filologia Polska nr XLV, 1995;Wężowicz-Ziółkowska D., Miłość ludowa. Wzory miłości wieśniaczej w XVIII–XX wieku, 1991;Wróblewska V., Ludowa bajka nowelistyczna (źródła –wątki – konwencje), 2007; Wróblewska V., Uczony i demon, czyli postać czarownika w polskich bajkach ludowych, „Literatura Ludowa” 2017, nr 4-5.

Netografia: Honorato D.,  Doors and Other Passages: a Semiotics of Space,[w:] Working title: Navigating Space and Place, ed by Melia M., https://www.academia.edu/17506262/Doors_and_Other_Passages_a_Semiotics_of_Space [dostęp: 11.12.2020].

 

 4.01.2021

 

Violetta Wróblewska