en

Słownik
polskiej bajki ludowejred. Violetta Wróblewska

ISBN 978-83-231-4473-1

Ucho

Motyw występujący we wszystkich typach → wątków bajkowych, zarówno w kontekście magicznym, jak i praktycznym, oparty na cechach anatomicznych (wystające części głowy), funkcjach fizjologicznych (wydzieliny) i praktycznych (słuch) uszu.

W → bajkach ludowych uszy posiadają i korzystają z nich zarówno istoty ziemskie (ludzie, zwierzęta), jak i → dusze zmarłych, zjawy oraz istoty demoniczne. Ciągnięcie za uszy lub nacieranie uszu jest w bajkach typowym sposobem wymierzania ludziom → kary (np. T 1060 „Chłop i diabeł”; Kolberg 1962 (1881), s. 245; T 921 „Król i sprytny chłopiec (Salomon i Marchołt)”; Malinowski 1901, s. 205; T 815 „Dusza bogacza i skarby”; Chełchowski 1889, s. 25). Właśnie za uszy, m.in. w przekazie z Pomorza, → kowal przybija diabły do wrót piekielnych (T 330A „Kowal i diabli (śmierć na gruszy”); Lorentz 1913, s. 241). Duże sterczące uszy posiadał rzekomo diabeł → Boruta z łęczyckiego zamku (brak w PBL; Kolberg 1964, s. 260), a z uszu dusz potępieńców zionie ogień (T 326 „Poszukiwacz strachu”; Kozłowski 1869, s. 337).

Skaleczenie lub obcięcie uszu człowiekowi w wątkach magicznych i nowelowych jest efektem walki, np. ze → zbójcami. W bajce z okolic Lwowa dziewczyna walecznie rozprawia się z kolejnymi rabusiami, jednego z nich kalecząc w ucho:

Zniecierpliwiony sam włazi do jamy, ale tu poczuł świeża krew. Cofnął się przerażony, ale panna go szablą, lecz że to było ciemno, skaleczyła mu tylko ucho. Rabuś złapał się za ucho i zawołał: „Hej ty mościa panno, zapłacisz ty srogo za głowę naszego atamana!” (T 956B „Narzeczona zbójnika”; Siewiński 1896, s. 268; por. T 315 „Żelazny wilk”; Ciszewski 1894, s. 90).

 Pozbawienie uszu bywa także karą wymierzoną w gniewie, np. za przezwiska (T 301 „Bracia zdradzieccy”; Kolberg 1973, s. 137) lub oszustwo (T1641 „Doktor Wszystkowiedz (Świerszcz)”; Kolberg 1962, s. 276). Natomiast w wątkach wierzeniowych uszy obcięte zwierzęciu, najczęściej → kotu, pozwalają zidentyfikować → demona, wcielającego się w postać człowieka:

Jednego chłopa zawdy dusiuła zmora. Doradzili mu, zeby siedzioł w wiecór, choćby się mu nojbardzi spać kciało. Tak téz zrobiuł. Jak tak sobie siedzi, przysło do niego duzo kotów, a jeden z nich wyloz na niego i kcioł go dusić. Chłop wyjon nozyce i ucion mu ucho. Kot zapiszcoł i uciék. Na drugi dzień spostrzegli ludzie, ze baba od sąsiada ni miała ucha (brak w PBL; Udziela 1900, s. 402; por. Ulanowska 1890, s. 106).

W kulturze ludowej niemożność realizacji zasadniczej funkcji uszu, czyli odbioru bodźców dźwiękowych, postrzegano jako kalectwo wyłączające jednostkę z życia wspólnoty, jako karę, która dosięgnąć może zarówno ludzi, jak i istoty nadprzyrodzone (→ Głuchota). Natomiast percepcja dźwięków wykorzystywana jest w bajkach w funkcji praktycznej i magicznej. W realizacjach wątków magicznych przykładając ucho do ziemi bohaterowie słyszą tętent koni, dzięki czemu określają zaawansowanie pogoni i podejmują odpowiednie działania, by przed nią uciec:

Królewna słysząc iż las szumieć zaczął, przyłożyła ucho do ziemi; ach to nas dopędzają, zawołała; już niedaleko nawet;, więc sama zamieniła siebie w kościół, a królewicza w księdza (T 406 „Królewna-gołąbek”; Karłowicz 1888, s. 45; zob. Kolberg 1962, s. 41).

Uszy umożliwiają bajkowym duchownym usłyszenie grzechów cicho wyznawanych przez parafian podczas spowiedzi (np. realizacje wątków humorystycznych T 1801 „Spowiedź szlachcica”; T 1801A „Spowiedź i komunia”; T 1807 „Cygan i ksiądz”; T 1807A „Chłop i sakiewka”). Szept do ucha to także częsty bajkowy sposób snucia intryg, oczerniania, podburzania bohaterów przeciw sobie:

Stara macierz królewska z zawiści do synowej wnuczęta swe otruła, a synowi na ucha szeptała: „Wiesz, kto śmierci twoich dziatek przyczyną? Oto z pewnych jam znaków poznała, że twa żona jest strzygą okrutną, ona z dzieci krew świeżą wyssała, bo na ustach krwawe są ślady” (T 451 „Siedem kruków”; Królowa Niebios 1897, s. 93).

W jednej z realizacji wątku T 550 „Ptak złotopióry” opisano interesujący sposób nadania uszom daru słyszenia wszystkiego, co ludzie mówią. Uśmierconemu i przywróconemu do życia bohaterowi przyszyto ucho do odbytu, dzięki czemu nikt nie mógł go już oszukać:

Tymczasem wilk prziseł ku watrze, i uwidżiáł swojego królewica na kawáłecki pośiekanego. (…) Zacon zaraz smarować te kawáłecki i zlepiać, i tak po malutku pozdajáł go całego, jeno jedno uho obrócił mu w zád, coby sićko słysáł, wto co na niego gádá. (…) ucho teraz jedno w zad przilepioł, coby go nikt nie osukáł. (T 550; Kosiński 1883, s. 72, 75).

Ucho jako jedna z granic → ciała uznawane było w kulturze ludowej za kanał między wnętrzem człowieka a otaczającym go światem ziemskim oraz światem nadprzyrodzonym. Wierzono, że dzięki dmuchnięciu słabemu noworodkowi w ucho można pobudzić go do życia (Wereńko 1896, s. 126), że przez ucho (także przez usta i → nos) mógł wejść w duszę człowieka → diabeł (Kolberg 1874, s. 53). Uczucie pieczenia ucha informować miało o plotkach na temat jego właściciela lub o tęsknocie bliskiej osoby (Świętek 1902, s. 361; Gonet 1896, s. 333; Kolberg 1969, s. 411; Kolberg 1962 (1883), s. 120), zaś dzwonienie w uchu interpretowano jako wróżbę – znak, że ktoś człowieka wspomina, że należy się podziewać złej lub dobrej nowiny. Dziwny dźwięk w uchu mógł także oznaczać, że gdzieś zło prześladuje dobro, dlatego należało się przeżegnać, słysząc takie zaświatowe brzmienia (Kolberg 1964 (1891), s. 165). Z tymi wierzeniami korelują bajkowe → motywy, w których ucho umożliwia bohaterom słyszenie dźwięków nieziemskich, zaświatowych. W bajkowym świecie człowiek może słyszeć śmiech demonów sprzeciwiających się ich świętym działaniom:

Śmiech szatański, szyderczy, i jęk kobiecy obił się o uszy uczestników, którym ognista zaświeciła w oczy łuna, - i wrócić się musieli z niczem, bo processya się nie udała (T 8060 „Procesja i zapomniany przedmiot”; Kolberg 1962, s. 219)

i głosy wdzięcznych potępieńców wybawionych przez niego:

Widział tylko jakby przez mgłę, dwie osoby uroczej postaci; wkrótce znikły; głos tylko dźwięczny obił się o jego uszy: „Prawy człowieku, idź do twojej powinności, nie bądź za wielkim śmiałkiem, a nie wątpiéj o wdzięczności tych, których-eś z paszczy piekła wyswobodził” (T 760 „Wybawienie strach”; Kolberg 1962, s. 185),

a nawet głos → Matki Boskiej, np. powstrzymujący go od świętokradztwa:

Gdy skradając się podeszli w pobliże uświęconego miejsca, nagle do uszu ich doleciał wydobywający się jakby z wnętrza kapliczki, kobiecy płacz. Szloch Czarnej Madonny, niczym piorun w jasny dzień, początkowo zmroził a po chwili spowodował, że niedoszli złoczyńcy pędem rozpierzchli się we wszystkie strony wioski (brak w PBL; Szczech 2021, s. 136).

            Niekiedy kontakt akustyczny nawiązywany z przedstawicielami innego świata za pomocą uszu bywa dla człowieka niebezpieczny. W jednej z opowieści wierzeniowych utrwalono przekonanie o budowie Wszechświata, zgodnie z którym pod ziemskim światem jest kolejny świat, ale człowiek nie może go zobaczyć, jedynie usłyszeć, chociaż jest to dla niego groźne:

A pod nami to tyż jest świat. Gospodarz jeden był ciekawy – wziąn świder sworniowy, wykręcił dziure w bojowisku we stodole, ucho przyłożył do tyj dziury i słyszał, że tam także wołali na konie, na krowy i na świnie. Ale zaraz pomar ten gospodarz (T 5020 „Olbrzymi i karzełek”; Dąbrowska 1904, s. 104).

Chcąc uniknąć niebezpieczeństwa, czasem bohater musi zatkać uszy, by uniemożliwić dotarcie do nich zgubnych dźwięków. Niekiedy zbawiennej → rady, by chronić się przed usłyszeniem niebezpiecznych dźwięków, udziela magiczny pomocnik:

(…) dziadek go przestrzegł, żeby się miał na baczeniu, bo skoro wody z owego zdroju nabierze, pocznie za nim grzmieć i huczeć okrutnie (…) Siostrzyczka tęskniąc za bratem, poszła go szukać i wzięła z sobą dzbanuszek do wody. Dziadek siwy, z którym się także spotkała, dał jéj tę samę co braciszkowi naukę, i radził jeszcze żeby sobie uszy zatkała, gdy będzie od zdroju odchodzić. (T 707 „Trzej synowie z gwiazda na skroni”; Zamarski 1852, s. 22).

Bohaterowie bajek wykorzystują uszy także do podsłuchiwania rozmów lub monologów innych ludzi oraz istot nadprzyrodzonych. Dla przykładu bohater wątku humorystycznego T 1628A „Sprytny prorok” ujawnia sprawy podpatrzone i podsłuchane (lenistwo → parobka, romanse → siostry), wyjaśniając to tym, iż rzekomo nauczył się rozumieć mowę zwierząt w czasie nauki w mieście (np. Lorentz 1914, s. 466-467). Dzięki uszom człowiek w bajce kradnie także wiedzę magiczną istotom nadprzyrodzonym i demonom. Obiektem podsłuchu często bywają → zmory (T 4011 „Zmory podsłuchane”) i → czarownice. W wątkach humorystycznych człowiek nieprzygotowany do zastosowania w praktyce usłyszanej informacji, najczęściej wykorzystuje ją nieefektywnie. W bajce opartej na wątku T 3040 „Czarownice” chłop, który podsłuchał zaklęcie czarownicy na zwiększenie udoju krów, zastosował je, nie przewidując konsekwencji:

Jeden parobek pasący konie i kobyłę na łące, podpatrzył i podsłuchał czarownicę, i z żartu, idąc za nią, szastał po trawie uzdami mówiąc: „a ja niestatek, biorę ostatek.“ Gdy przyszedł do chałupy, to nie tylko z cycków kobyły, lecz i z uździennic lało się mléko, i to tak obficie, że mu rady dać i zatamować go nie mógł. Pobiegłszy dopiero do księdza, czémprędzej odbył spowiedź, a kobyła natychmiast potém przysuszyła (T 3040; Kolberg 1962 (1874), s. 92).

W bajce realizującej wątek T 3045 „Wyprawa na sabat” parobek podsłuchał formułę zaklęcia, dzięki któremu mógł bardzo szybko przemieszczać się, nie znał jednak sposobu na kierowanie tym ruchem:

Raz podsłucháł carownicę i naucuł się. Jak carownica juz odjechała, to parobek odmówiuł tyz tę modlitewkę; ale kręci się – patrzy, na coby tu wsieść: nie było nic takiego w domu. Z prędkości złapáł cieláka, co buł w izbie, wsiád na niego i pędzi co tchu. Ale w drodze, jak juz daleko odjecháł, objąn go strach, i powiedá: „Jezus, Marjo! a gdzie mnie ten cielák niesie?” – A cielák fajt! – na ziemię i ani z miejsca się nie rusy. Musiáł parobek potym przez 3 dni iść, nim wrócił do dómu (T 3045; Sadkowski 1902, s. 659).

W opowieściach magicznych podsłuchane rozmowy istot nadprzyrodzonych okazują się pomocne dla człowieka. W jednej z realizacji wątku T 613 „Prawda i krzywda (Dwaj wędrowcy)” potajemne usłyszenie rozmowy diabłów odmieniło życie niewidomego bohatera – uleczył swoje kalectwo (→ Kaleki) i zdobył bogactwo:

W nocy o 12tej przyleciało na te szubienicę trzech djabłów i zaczynają zwierzać się wzajemnie, co który słyszał na świecie […] Po oddaleniu się diabłów, ślepy siedział jakiś czas spokojnie, bojąc się aby nie powrócili, lecz poczekawszy dość długo, zabrał się do szukania tej trawy, która mu pomogła wzrok przywrócić (T 613; Ciszewski 1887, s. 111-112).

Na przeświadczeniu o możliwości nawiązania kontaktu z innym światem za pomocą uszu oparte są wątki → bajek magicznych, w których szczególnymi funkcjami obdarzone są uszy cudownych pomocników. Wierzono, że ducha rzekomo można zobaczyć, jeśli patrzy się przez uszy → psa (Petrow 1878, s. 128), a w magii ludowej wykorzystywano proszek z zębów → zmarłego wsypany do ucha, aby ustrzec się przed poborem do wojska (Piotrowicz 1907, s. 226). W bajkach, w celu nawiązania kontaktu z zaświatami, bohaterowie wykorzystują uszy swoich pomocników – najczęściej dużego zwierzęcia (→ koń, krowa, wół). Człowiek musi zajrzeć do ucha, schować się w jednym z nich, przeciągnąć jakiś przedmiot przez głowę, wkładając go do jednego ucha i wyciągając przez drugie lub sam podróżuje w ten sposób przez czaszkę pomocnika. Ludowe wierzenia łączyły czaszkę zwierzęcą, zwłaszcza końską i krowią, z → zaświatami, dlatego stosowano je jako przedmioty o właściwościach apotropeicznych, chroniących m.in. przed pomorem bydła, kretami w ogrodzie i stosowano także w ludowej medycynie (Slavianskije drevnosti 2012, s. 508-510). Z tego też powodu w bajkach celem zaglądania lub wchodzenia do głowy/czaszki przez uszy jest uzyskanie pomocy, cudownego przedmiotu lub przemiana protagonisty dzięki zaświatowym mocom. Zaglądanie przez człowieka do uszu nadprzyrodzonego bohatera jest motywem typowym dla bajek realizujących wątek T 480A „Dwie siostry dobra i zła”. W tekście z powiatu radzyńskiego dziewczyna pozostawiona w → lesie na polecenie → macochy zostaje przygarnięta przez „jakiegoś człowieka”, który → nagrodę za sumienną służbę i posłuszeństwo uzależnia od zawartości swoich uszu:

Przejszed rok, ona ma odchodzić, on mówi: „Co ci dać za to?” – „Co łaska wasza, to mi dajcie”. On mówi: „Zaglądnij w moje uch; jak czyste, to ci dam zapłatę za czyste”. Ona się popatrzyła, a to takie czyste, że aż blask bije. On jej dał kufer złota i sto par koni. (T 480A; Witowt 1905, s. 298).

Druga bohaterka bajki, leniwa, nieposłuszna i chciwa, ujrzała wnętrze ucha brudne i wynagrodzona została kufrem pełnym → żab, → węży i wszelkiego → robactwa.

W bajce realizującej wątek T 480A (zapisanej na Pokuciu) bohaterki odbywały służbę u kobylej głowy, która także kazała im zajrzeć w lewe oraz prawe ucho i nagrodziła pracowitą dukatami, szatami, trzewikami i powozem z koniem (Kolberg 1962 (1889), s. 17). Z kolei męscy bohaterowi w bajkach magiczny opiekują się słabym, parchatym koniem, za co po zajrzeniu w końskie uszy zostają nagrodzeni końmi z rzędem i zbroją, dzięki czemu pokonują przeszkody, np. → szklaną górę oraz → antagonistów i zdobywają rękę → królewny (np. T 505 „Szklana góra”; Kolberg 1962 (1889), s. 110; T 531 „Koń pomocnik”; Kolberg 1962 (1889), s. 134-136). Bogactwo, uzbrojenie są więc uzyskiwane przez uszy z wnętrza istoty nadprzyrodzonej, tj. z innego świata, jako nagroda za etyczną postawę.

Rzadziej reprezentowany jest w bajkach motyw podróży człowieka lub przedmiotu przez głowę zwierzęcia. W tekście zapisanym na Litwie opartym na wątku T 511 „Macocha i pasierbica” krowa pozostawiona → sierocie przez → matkę za pomocą uszu pomaga w wykonaniu trudnych prac:

Nie płacz dziecię, tylko ten len przez jedno moje ucho włóż, przez drugie wyciągnij. Tak zrobiła sierotka i ku wielkiemu zdumieniu z drugiego uch wydobyła suwoj (tj. kawałek – A.G-S) płótna gotowego, wybielonego. I tak jakiś czas wykręcała się z biedy, ale ktoś podpatrzył i doniósł o tem macosze (T 511; Karłowicz 1887, s. 246).

Z kolei w bajce realizującej wątek T 303 „Suczyc” bohater sam wchodzi w głowę cudownego rumaka i doznaje magicznej → przemiany:

Stefan, wlazłszy mu w ucho, wylazł drugiem uchem, ale już w złotej zbroi, - i koń pod nim w takąż zbroję przybrany. Popędził tedy za carem i braćmi, jak wicher na wojnę.Tam nie dawszy się poznać, pobił wojska nieprzyjacielskie i wrócił do domu, nim jeszcze dwór zdołał powrócić, a wlazłszy w ucho koniowi, wylazł drugiem inny zupełnie, bez zbroi (Schnaider 1907, s. 215).

Interpretację uszu zwierząt jako wejścia do innego świata potwierdza także motyw przebywania bohatera o nadludzkich właściwościach w uchu wołu charakterystyczny dla tekstów opartych na wątku T 700 → „Paluszek”. Miniaturowy bohater, najczęściej o imieniu Paluszek lub Bździoszek, wchodzi do wolego ucha i towarzyszy → ojcu w pracach polowych:

Dziad pojechał na pole orać, wziął ze sobą bździoszka i posadził go w ucho wołu. Dziad orze, a kiedy woła: „kse!” to bździoszek z ucha krzyczy: „ocib”. I na odwrót, tak, że ciągle psocił się ojcu (T 700; Petrow 1878, s. 166; zob. także: Udziela 1892, s. 48-49; Saloni 1903, s. 367).

Paluszek z łatwością przemieszcza się w obie strony między światem ziemskim i światem w głowie wołu, ponieważ nie jest istotą urodzoną przez → kobietę. Malec powstał w sposób niebiologiczny (np. z kaszy, grochowin, palca mężczyzny lub został wyorany z → ziemi), stąd jego miniaturowy rozmiar i przynależność do innego świata, zatem jego pobyt w głowie zwierzęcia to przebywanie w nieziemskim świecie.

W warstwie językowej bajek ludowych uszy są często wspominane w charakterystycznych formułach językowych, które służą wyrażeniu ekspresji. W jednej z opowieści komicznych Mazur jadł łapczywie i z dużym apetytem „aż mu się uszy się trzęsły” (T 1349 „Żarty z Mazurów”; Siewiński 1903, s. 72; zob. także: T 700 „Paluszek”; Kolberg 1969, s. 553). Jeśli bohaterowie zostają wynagrodzeni za swoje szlachetne czyny przez cudownych → donatorów lub ich sytuacja materialna poprawia się w wyniku pokonania przeszkód i antagonistów, to miarą ich dostatku jest określenie „po uszy”:

„Żądajcie więc co wam potrzebne, a natychmiast otrzymacie”. – Dziadek głodny, prosił tedy o jedzenie i picie, i za chwile miał tego po uszy. (T 940A „Diabeł swatem (Palenie diabłu świeczki)”; Kolberg 1962, s. 151);
I przyszed do matki i darował ij ten sygnet, a óna miała wtenczas jeść i pić po uszy (T 560 „pierścień magiczny (Wdzięczne zwierzęta)”; Kolberg 1978, s. 141).

Fraza „po uszy” używana jest także przez bajkowych narratorów do zilustrowania skrajnie trudnej, kłopotliwej, a wręcz beznadziejnej sytuacji bohatera, który np. znajduje się w piekle (np. T 1030 „Diabeł oszukany przy podziale plonów”; Kolberg 1962, s. 158; T 475 „Palacz piekielny”;  Kolberg 1962, s. 214).

Wyjątkowość i rzadkość osoby, przedmiotu lub zjawiska ludowi bajarze często wyrażają za pomocą frazeologizmu „oko nie widziało, ani ucho nie słyszało”:

Napirw zacął desc láć, pote przysły grzmioty, łyskawice strasne, przeraźliwe, a pierony tak biły do tego wirka, co nigdy ani przedtę ani pote ludzkie ucho nie słychowało, ani oko nie zwidziało. (T 750F „Kara za odpędzenie żebraka”; Wysłouchowa 1901, s. 189-190).

→ Bajarze wykorzystywali także pozajęzykowe motoryczne środki wyrazu w trakcie wypowiedzi, używając m.in. ucha. W celu pokazania, że opowiadany tekst nie jest jego autorstwa, mówca na przykład przykładał do ucha mały → palec:

(…) i zdawał się bacznie przysłuchiwać, co ten palec mu szepcze, po czym rzekł: „At, mój mały palec jesce pamięta jeno bajkie, to i powiem” (Kolberg1969, s. 414).

Teksty humorystyczne o dzwonieniu w uchu powielano zarówno w popularnych wydawnictwach dla ludu (np. Księga dowcipu i humoru 1932, s. 576), jak i na współczesnych rozrywkowych portalach internetowych (zob. Netografia). Popularnym tematem żartów jest także karanie ciągnięciem za uszy (np. Księga dowcipu i humoru 1932, s. 67; Dowcipy o nauczycielach i uczniach 2022, s. 55). W literackiej gawędzie „Starościne uszy” Klemensa Junoszy wykorzystano motyw ucha straconego w walce i zakopanego w ogrodzie (Junosza 1877). W latach osiemdziesiątych XX w. Polskę obiegła historyjka o Jerzym Urbanie, rozpoznawalnym z powodu dużych uszu, wykorzystująca do oceny jego pracy jako rzecznika prasowego rządu znany z bajek motyw przyszycia uszu do odbytu (Michałowski 2008, s. 478).

 

Bibliografia

Źródła: Chełchowski S., Powieści i opowiadania ludowe z okolic Przasnysza, t. 1, 1889; Ciszewski S., Krakowiacy, 1894; Ciszewski S., Lud rolniczo-górniczy z okolic Sławkowa w powiecie olkuskim, cz. 2, ZWAK 1887, t. 11; Dąbrowska S., Wieś Żabno i jej mieszkańcy. (Powiat krasnostawski, gub. lubelska), „Wisła” 1904, t. 18; Kolberg O., DW, t. 14, cz. 6, 1962 (1881); DW, t. 22, 1964 (1889); DW, t. 3, cz. 1, 1978 (1867); DW, t. 32, cz. 4, 1962 (1889); DW, t. 34, cz.2, 1964 (1891); DW, t. 42, cz. 7, 1969; DW, t. 51, cz. 3, 1973; DW, t. 7, cz. 3, 1962 (1874); DW, t. 8, cz. 4, 1962 (1875); Karłowicz J., Podania i bajki ludowe zebrane na Litwie..., ZWAK 1888, t. 12; Karłowicz J., Podania i bajki ludowe zebrane na Litwie..., ZWAK 1887, t. 11; 1888, t. 12; Kosiński W., Materiały do etnografii górali beskidowych, ZWAK 1883, t. 7; Kozłowski K., Lud. Pieśni, podania baśnie, zwyczaje, przesądy ludu z Mazowsza Czerskiego, 1869; Królowa Niebios. Pobożne polskie legendy i opowiadania o Matce Boskiej, 1897; Lorentz F., Teksty pomorskie, czyli słowińsko-kaszubskie, z. 1, 1913; z. 2, 1914; Malinowski L., Powieści ludu polskiego na Śląsku, cz. 1, MAAE 1900, t. 4; cz. 2, 1901, t. 5; Petrow A., Lud ziemi dobrzyńskiej, jego charakter, mowa, zwyczaje, obrzędy, pieśni, przysłowia, zagadki itp., ZWAK 1878, t. 2; Sadkowski I., Jak sobie lud wyobraża istoty świata nadprzyrodzonego, [w:] Poszukiwania, „Wisła” 1902, t. 16; Saloni A., Lud łańcucki. Materiały etnograficzne, MAAE 1903, t. 6; Schnaider J., Lud peczeniżyński. Szkic etnograficzny, „Lud” 1907, t. 13; Siewiński A., Bajka o dwudziestu czterech zbójach, „Lud” 1896, t. 2; Siewiński A., Bajki, legendy i opowiadanie ludowe zebrane w pow. sokalskim, „Lud” 1903, t. 9; Udziela S., Lud polski w powiecie ropczyckim w Galicji, ZWAK 1892, t. 16; Udziela S., Świat nadzmysłowy ludu krakowskiego mieszkającego na prawym brzegu Wisły, „Wisła” 1898, t. 12; Udziela S., Świat nadzmysłowy ludu krakowskiego mieszkającego po prawym brzegu Wisły, „Wisła” 1900, t. 14; Ulanowska S., Boże Narodzenie u górali zwanych „zagórzanami”, „Wisła” 1890, t. 4; Witowt, Gadki z Ostrówka, „Wisła” 1905, t. 19, z. 3; Wysłouchowa M., O bogowojnym juhasie, „Lud”, 1901, t. 7; Zamarski R., Podania i baśni ludu w Mazowszu (z dodatkiem kilku szląskich i wielkopolskich), 1852.

 

Opracowania: Dowcipy o nauczycielach i uczniach, oprac. Adamczewski P., 2022, nr 99; Gonet Sz., Kilka szczegółów z wierzeń ludu z okolicy Andrychowa, „Lud” 1892, t. 2; Junosza K., Starościne uszy. Gawęda, „Kolce“ 1877, nr 27; Kolberg. O., DW, t. 17, cz. 2, 1962 (1883); Księga dowcipu i humoru zawierająca przeszło 6.000 dowcipów, anegdot wierszem i prozą w XVII rozdziałach. T. 2, zebrał S.S., 1932; Michałowski P., „Amerykanin, Rusek i Polak…” Kawał polityczny w PRL-u w kontekście międzynarodowym, „Napis” 2008, nr XIV; Petrow A., Lud ziemi dobrzyńskiej, jego charakter, mowa, zwyczaje, obrzędy, pieśni, przysłowia, zagadki itp., ZWAK 1878, t. 2; Piotrowicz S., Znachorka i wróżka Jewdokia Bojczuk. Materiały folklorystyczne ze wsi Bortnik na Pokuciu, „Lud” 1907, t. 13, z. 1; Slavianskije drevnosti. Etnolingvisticzeskij slovar’, t. 5, red. Tolstaja M., 2012; Świętek J., Z nad Wisłoka. Rysy etnograficzne ze wsi Białobrzegi w powiecie łańcuckim, „Lud” 1902, t. 8; Wereńko F., Przyczynek do lecznictwa ludowego, MAAE 1896, t. 1.

 

Netografia: „Mały Gość Niedzielny”, https://www.malygosc.pl/doc/1132456.Kawal-dobrek-roboty, [dostęp: 22.04.2022];Panie doktorze, stale dzwoni mi w uszach, https://kawaly.tja.pl/dowcip,panie-doktorze-stale-dzwoni, [dostęp: 22.04.2022].

 

 

Agnieszka Gołębiowska-Suchorska

23.08.2022