en

Słownik
polskiej bajki ludowejred. Violetta Wróblewska

ISBN 978-83-231-4473-1

Kołyska

Inaczej kolebka, kolibka - artefakt związany z kreowaniem losu → dziecka i macierzyństwem oraz przedmiot codziennego użytku służący do usypiania oraz kołysania. Często mowa o nim w ludowych kołysankach – piosenkach towarzyszących kolebaniu i usypianiu, np. „Kołysz mi się kołysz,/kolibecko z lipki/a ja sobie pójdę/kiej mi grają skrzypki” (Cieślikowski 1985, s. 75). W bajkowych kolebkach kołysane są dzieci ludzkie, potomstwo → demonów, dorośli oraz przedmioty. Realizacja → motywu kołyski w → bajkach magicznych, nowelowych i wierzeniowych ściśle wiąże się z bogactwem chłopskich wierzeń, praktyk magicznych oraz zakazów odzwierciedlających przekonania o niewinności i mediacyjnym statusie dziecka. Z nim wiążą się wierzenia dotyczące → snu jako stanu tymczasowej → śmierci oraz etapu przejściowego określającego los/dolę niemowlęcia (Golovin 2000, s. 107), a także właściwości mediacyjnych samej kolebki uaktywnianych przez ruch wahadłowy (Gołębiowska-Suchorska 2011, s. 35-37; Józefów-Czerwińska, Masłowska, Shved 2022). Ten ostatni jest charakterystyczny dla niektórych postaci demonicznych, np. rusałek, które chętnie huśtają się na gałęziach, m.in. w ten sposób manifestując swą przynależność do zaświatowego  porządku. Dla żeńskich demonów czynność kołysania się stanowi również formę zabawy, jak też metodę na uwodzenie mężczyzn, których finalnie zamierzają uśmiercić (Klinger 1949, s. 16-17). Kolebanie dziecka w kolebce ma natomiast imitować ruch matczynych ramion, stanowiąc gest opiekuńczy i ochronny (Cieślikowski 1985, s. 74). 

Do kołysania małych dzieci wykorzystywano w kulturze ludowej koszyk z wikliny lub płachtę zawieszone na haku u sufitu, niekiedy drewnianą, zwężaną ku dołowi skrzynkę na biegunach, a w czasie prac polowych rodzaj worka umieszczonego nad ziemią – kawałek tkaniny umocowany na czterech skrzyżowanych nogach (Smoleńcówna 1890, s. 52-53; Skrzyńska 1890, s.100). Jednak w przekazach ludowych rzadko mowa o typie kołyski, chyba że uzasadnia to specyficzna sytuacja, np. ubóstwo (→Bieda)  → matki – wtedy funkcję kołyski pełni zwykły koszyk (Kolberg 1973, s. 244), czy opieka demonów leśnych nad zgubionym w → lesie dzieckiem umieszczonym przez nie w „bardzo kosztownej” kołysce (T 8013 „Dziecko w zaklętym skarbcu”; Karłowicz 1888, s. 35). Wybór gatunku → drzewa na kołyskę (osika, lipa, dąb) jest szeroko omawiany w → (bajkach) legendach ajtiologicznych o kolebce dla Chrystusa (→ Jezus) (Zowczak 2013, s. 261-262). 

Lokatorzy kołysek – dzieci postrzegane były w kulturze ludowej jako czyste i niewinne, co potwierdza jeden z wariantów opowieści o → Panu Twardowskim, w którym mistrz, broniąc się przed nieczystymi duchami, „wziął małe dziecko z kołyski i trzymał na ręku. Dziecko wyobrażało anioła i złe duchy nie mogły dostąpić przez nie” (brak w PBL; Kolberg 2005, s. 406). 

Etap życia ludzkiego spędzony w mediacyjnej przestrzeni kołyski lud uznawał za konieczny do prawidłowego przejścia ze świata ziemskiego do pośmiertnego, stąd w jednej z opowieści wierzeniowych warunkiem zaznania spokoju przez błąkającą się → duszę jest wykonanie dla niej kolebki (brak w PBL; Maler 2013, s. 128; por. → zagadkę o kołysce: „W lesie stało, liście miało, nosi teraz duszę, ciało”, Kolberg 2005, s. 499). Zgodnie z ludowym przekonaniem wczesny okres życia warunkuje przyszłość człowieka, dlatego np. pilnowano, aby nad kolebką nie podawać żadnych przedmiotów (Wierzchowski 1890, s. 191), nie siadać na niej (Cisek 1889, s. 67), a nad dzieckiem w kołysce nie przeleciała kura (Lissowski 1891, s. 905). Naruszenie tych zakazów mogło skutkować trudnościami ze snem, problemami zdrowotnymi, nieprawidłowym rozwojem, a nawet śmiercią. Z tymi przekonaniami koreluje bajka oparta na wątku T 412 „Królewna i orzeł”, w której przelot trzech wron nad kołyską → królewny jest zapowiedzią jej trudnego życia: „skazana będzie na okropne męki, na cięcia, na okropne rózgi w swém życiu” (Kolberg 1964 (1888), s. 186). 

W bajkach kołyski potrzebują zarówno dzieci ludzkie, jak i demoniczne, ponieważ w wierzeniach ludowych istotom nadprzyrodzonym często przypisywano cechy oraz zachowania człowiecze, w tym więzy rodzinne. Za opiekę nad dzieckiem demona bohaterowie bajek są zazwyczaj wynagradzani (→ Nagroda). Przykładowo za zabranie z kołyski dziecka → topielca, aby je ochrzcić, → kobieta otrzymała zaświatowe → śmieci, które w jej chacie zamieniły się w dukaty (T 504 „Dary krasnoludków”; Udziela 1898, s. 174-175), a myśliwego, który ukołysał dziecko demona leśnego w kołysce zwieszonej między drzewami, ten pozwolił upolować dorodnego jelenia (brak w PBL; Schnaider 1900, s. 258). Jednak istoty demoniczne przede wszystkim stanowiły niebezpieczeństwo dla ludzkiego potomstwa pozostawionego bez opieki w kołyskach. Mediacyjny status dziecka – zawieszenie na granicy między światami, odzwierciedlał aspekt symboliczny (niemowlę przed chrztem nie zostało w pełni wprowadzone w świat ludzi), fizyczny (brak możliwości samodzielnego poruszania się) oraz przestrzenny (kołyska posiada wyraźnie określone granice). Status ten sprzyjał ingerencji demonów starających się podmienić dziecko na swoje potomstwo. W popularnym wątku wierzeniowym T 5085 → „Dziwożona (Kraśnię)” zamiast niechronionego ludzkiego niemowlęcia mamuny, → krasnoludki, → boginki zostawiają w kołyskach podrzutka, często z defektami fizycznymi (np. dziecko  szczególnie brzydkie, pomarszczone, nieme, z dużą głową). O podmianie potomstwa przez demona mogła świadczyć np. umiejętność samodzielnego opuszczenia kołyski w wieku niemowlęcym:

 

Dziecko boginki, aczkolwiek małe, bo mniej więcej sześciotygodniowe, skoro zostanie samo w izbie, wychodzi z kołyski i szuka jedzenia po garnkach, przyczyni mówi do siebie. Skoro się to stanie, jest pewność, że to odmieniec (T 5085; Udziela 1898, s. 432).

 

Dzieci demonów żyły w kołysce nawet do kilku lat i tylko czasowo opuszczały swe legowisko, nie przechodząc ostatecznie do świata ziemskiego:

 

Boginki odmieniły babie dziecko, a podrzuciły jej swoje. Babie dziwno, co sie stało jej dziecku, co takie brzyderne; no, ale chowała-go, jak mogła. Już kilkanaście lot miało a nie mówiło, ino marmotało dziwnie, a zawsze maluśkie, suche, żółte, a jeść – toby już Bóg wie ile od razu zjadło, a cięgiem głodne, mizerne, a cięgiem wrzeszcy. Jak wszyscy z chałupy pośli w pole, to ono wylazło z kołyski i do gnojówki wlazło. Tam nałapało żab, jaszcyrek – pojadło, popiło i znów do kołyski szło leżeć (T 5085; Udziela 1898, s. 421);
[…] miała kobiéta chłopca, może od trzech lat, który cięgiem leżał w kołysce i trzymał nogi na krzyż; a łeb miał tak duży, jak bania. ludzie jéj powiedzieli, że to pewnie krasno ludek, żeby przypilnowała, bo jak nikogo w domu nie ma, to krasno ludy wtedy gospodarują (T 5085; Petrow 1878, s. 141). 

Kołyska jest jedyną → przestrzenią, w której może żyć dziecko-potwór przeklęte (→ Klątwa) jeszcze przed narodzeniem, także w bajce realizującej wątek T 307 → „Królewna strzyga”. Z tego też powodu z kołyski przenosi się od razu do trumny, niejako pomijając obszar ziemski:

[…] żinka zlehła i porodyła hada (gadzinę); i pysze do neho: sama ne znaje, że tak sie stało. A win widpisuje: Ano, szczo Bih dał, to to treba hodówaty. I zrobyły taku kołysku, i dały jidnoho żołnira, żeby toho hada kołysał, a had ho nazwał niańku. Ałe win kołysze, a tu szczo deń, szczo hodyna, tot had welykyj roste; szczo tretyj deń musiat robyty kołysku nowu bilszu, bo z tej kołyski lije sie (wylęga, wypada) na zemlu. Aż pereterwało ciłyj misić tak; ałe nareszcie tot had promowy! do toji niańky, do żołnira: „Moja niańko, ja już budu umeraty, żebyś powił momu witciu i matery, szczoby zrobyły wełyku trunu (trumnę) i żeby mene ne chowały ni hde, ino w kostele pid churom (chórem ), i jak mnie pochowajut, szczoby dały szczo nicz (co noc) jidnoho żołnira do mene na wartu” (Kolberg 1973, s. 164).

Podmiany dziecka w kołysce mogli dokonać również ludzcy bohaterowie, pragnąc komuś zaszkodzić, jak dzieje się w jednej z → bajek magicznych, w której żona → króla – córka leśnika, powiła syna, a zazdrosna dwórka do kolebki położyła → zwierzę: 

Jak mu potym wypadło jechać na wojnę, a królowa ta jego leśna powiła ślicznego syna, to jedna z pań dworskich wzięła tego chłopczyka i wykradła przez zazdrość, a zamiast niego włożyła do kołyski kotka i napisała w liście do króla: "Wziełeś leśne zwierzę, leśne ci zwierza rodzi; wcale jej się chować nie godzi". Ale król odpisał: "Wola Boga Najwyższego, trzymajcie ją do przyjazdu mego". Kiedy przyjechał, to królowej (brak w PBL; Ruciński 1905, s. 372).

Przeciw demonicznym niebezpieczeństwom czyhającym na bezbronne dziecko w kołysce stosowano w kulturze ludowej środki apotropeiczne, np. wkładano do łóżeczka na biegunach szkaplerz, okadzano je zielem ze święconych wianków (Wiśniewski 1891, s. 644; Siarkowski 1885, s. 55). Natomiast w bajkach T 520 „Canis” obrońcą niemowlęcia w kolebce jest najczęściej → pies pokonujący → antagonistę – → węża, jednak niesłusznie ukarany przez ludzi, przekonanych, że to on zagryzł dziecko.

Lecz w tym zamku, o czem nikt nie wiedział, był w lochu ukryty wąż ogromnej wielkości. Gdy więc wszyscy wyszli, wąż wysuwa głowę z dziury, ogląda się ostrożnie na wszystkie strony, a nie widząc nikogo, prócz dziecięcia w kolebce, wychodzi z lochu, czołga się ku kołysce, chcąc zadusić opuszczone dziecię. […] pies wierny postanowił umrzeć raczej w obronie dziecięcia. W tej zaciętej walce wąż ukąsił kilka razy mężnego psa, i nie tylko posadzka ale i kolebka krwią były zbroczone. Pies raną rozjuszony, z taką natarczywością uderzył na węża, że kolebkę wywrócił: ale kolebka miała cztery słupki; nieprzycisnęła więc dziecięcia do ziemi swym ciężarem; owszem dziecię wolno oddychać mogło. Nakoniec pokonał pies węża i zabił go, a potem położył się na ziemi i lizał swe rany (T 520 „Canis”; Kolberg 1962a (1881), s. 317; zob. też: Saloni 1908, s. 235).

Nie zawsze kontakt istot demonicznych z dzieckiem w kołysce miał na celu skrzywdzenie go lub podmianę. Niektóre warianty realizujące wątek T 520 „Canis” opowiadają o wężu opiekującym się dzieckiem, współdzielącym z nim przestrzeń do spoczynku i jedzenie (→ Pożywienie) oraz gotowym wynagrodzić zachowanie niemowlęcia bogactwem i szczęściem w jego przyszłym życiu. Niestety, dorośli w obawie przed niebezpieczeństwem, zabijają węża, sprowadzając na dziecko śmierć:

(…) chłopu urodziła się mała córeczka Kasia, którą wąż tak polubił, że za pieca wychodząc, kładł się obok niej w kołysce. Dziewczynka podrosła i nieraz do jedzącej z miseczki mleko Kasi szedł wąż przyjaciel i z nią się pożywiał. Kasia przyzwyczajona do niego, gdy jedli razem, biła go po łbie łyżką, mówiąc: – Bierz krupki, Jasiu! On to rozumiał, natychmiast brał ze spodu kaszkę. Dosyć, że wąż i Kasia żyli z sobą w wielkiej przyjaźni. […] W parę dni po zabiciu węża Kasia umarła. […] Gdyby był chłop nie zabijał węża, Kasia byłaby żyła, wąż byłby dokończył dla niej na wiano całą koronę dyjamentową i szczęście jej i bogactwo zapewnił (Kolberg 2005, s. 368; zob. też: Majewski 182, s. 131). 

Kołyska w bajkach magicznych związana jest także z motywem przedwcześnie przerwanego macierzyństwa – matka, zabita lub zaklęta, np. w → złotą kaczkę, przychodzi w nocy, aby nakarmić swoje niemowlę:

 

 A baranek […] na drugi dzień wyjął z kołyski synka królewiczowego, poszedł z nim nad staw i tak zaczął wołać:
Wypłyń, wypłyń, złote kaczę,
Twoje dziecię bardzo płacze!
Jak to powiedział, tak z pod wody wypłynęła złota kaczuszka, i zaraz się zamieniła w tę żonę królewicza; nakarmiła dziecko a potym wskoczyła w wodę i znów znikła (T 450 „Brat baranek”; Sarnowska 1894, s. 800);
[…] wieczorem, przychodziła zawsze pod okno pałacu jakaś kobieta. i wołała: 
- "Kucharzu! szafarzu! 
Czyś ty niewolnik z niewolnicą, 
Podajże mi dzieciąteczko,
Niech go nakarmię. niech go nakarmię". 
Dziwno było kucharzowi co to znaczy, ale wstawał, brał dziecko z kolebki i podawał kobiecie, ta zawsze chłopczyka nakarmiła […]. A kucharz odbierał dziecko, kładł do kolebki – i to dopiero spokojnie zasypiało (T 511 „Macocha i pasierbica”; Kozłowski 1896, s. 307-308). 

Pusta kołyska wywołuje asocjacje z brakiem potomstwa, jednak rzadko w bajkach występuje motyw kołysania pustej kolebki, co koreluje z ludowym przekonaniem, że nie wolno jej bujać, aby nie sprowadzić na dziecko nieszczęścia lub śmierci (Udziela 1890, s. 125; Wierzchowski 1890, s. 191). Przykładowo w kujawskiej bajce magicznej realizującej wątek T 425 „Poszukiwanie utraconego męża (Amor i Psyche)” kołysanie pustej kolebki ma na celu odzyskanie męża:

 

Przyszła wreście do jednego miejsca gdzie ón był, ale już sie z inną księżną ożenił. A miała trzy rzeczy z sobą: kolibeczkę złotą, warsztncik do płótna, i grzebyszek śrebny. Kiedy przyszła przed ten pałac gdzie ón był, tak stanęła przed domem na podwyrzu, i zaczęna: to kolibkę kołysać, to płótno taczać, to grzebykiem włosy sobie czesać. A ta druga księżna zobaczyła to przez okno, i tak ij się ona kolibeczka i te drugie rzeczy spodobały, że wyszła i chciała żeby tamta ij to wszystko dała. Ale óna mówi: „dobrze", że da, żeli ta księżna pozwoli ij pogadać z ieji mężem. (Kolberg 1962b (1867), s. 123).

Z kolei w bajce magicznej opartej na wątku T 327C „Jędza i karzełek” kolebanie polana przez bezdzietnych rodziców wywołuje przemianę drewna w dziecko pod wpływem ruchu wahadłowego, który traktowany jest jako powodujący przenikanie się sfery ziemskiej z zaświatową:

 

Żyli bezdzietni dziadkowie. Zachciało im się na starość dzieci mieć. Radzą się wszystkich, jakimby sposobem mogli dzieci mieć. Jakiś przechodni dziad poradził im, żeby do kołyski włożyli głównią i kołysał i dotąd, aż wykołyszą dziecko. Oj, kołyszą, kołyszą, a tu się robi z główni jedna noga, druga, brzuch, piersi, obie ręce a nareszcie głowa. I zrobił się z główni syn, Chłopak nadzwyczaj prędko rośnie, tak, że w kilka tygodni gonić się już mógł z dzieciakami (T 327C; Petrow 1898, s. 151).

Do symboliki ruchu wahadłowego jako sposobu przemiany odsyła także przekaz z Poznańskiego, w którym śmierć kołysze kolebką, uaktywniając jej właściwości mediacyjne i przenosząc dziecko w → zaświaty:

 

Pewna matka miała ciężko chore dziecko. Dnia jednego ktoś zapukał do drzwi. Był to starzec, kołdrą okryty. Matka wpuściła go do mieszkania i odeszła do kuchni. Starzec pokołysał kolebkę, a gdy matka wróciwszy zapytała go, czy nie zna lekarstwa na chorobę dziecka, nic nie odpowiedział. Była to śmierć, która gdy matka usnęła, zabrała dziecię (T 336 „Śmierć oszukana”; Knoop 1895, s. 322).

 

Najczęściej motyw kołysania w kolebce kawałka drewna zamiast dziecka pojawia się w humorystycznych realizacjach nowelowego wątku T 902 „Wyleczenie leniwej żony” (zob. Wróblewska 2007, s. 252-254). Pragnąca potomstwa, ale leniwa niewiasta, zajęta kołysaniem kawałka drewna, daje się oszukać przy sprzedaży krowy, wołu, czego konsekwencją jest ukaranie jej przez męża:

 
Było sobie pewne małżeństwo, które żyjąc z sobą kilka lat nie mieli dzieci. Żona kłuci się z mężem, że ona chce mieć dziecka, rób co chcesz ja muszę mieć dziecka inaczej zostawię ciebie i pójdę w świat poszukać takiego męża, który zrobi jej dziecko. Mąż frasuje się myśli jak tu zrobić, by żona miała dziecko nie chciał się z nią rozchodzić, gdyż lubił ją i kochał. Pewnego razu postanowił zrobić dziecko z drzewa, co powiedział żonie, że niedługo będzie miała dziecko. Strugał majstrował, aż w końcu wystrugał podobiznę dziecka, przyniósł jej do domu i powiada, masz żono dziecko nie kłuć się ze mną. A jak damy imię temu dziecku pyta żona, mąż myśli, ale powiada Karol. Dobrze niech będzie mówi żona, ale zrób mi jeszcze kołyskę, w czym będę kołysała dziecko. Mąż rad nie rad przystąpił do robienia kołyski którą w krutce zrobił przyniusł do domu i powiada masz dziecko masz i kołyskę, żona ułożyła dziecko nakryła poduszką i dalej kołysać śpiewała. A lulu Karulu spji maleńki synulu i tak w kółko całymi dniami (Wróblewska 2020, s. 125; zob. też: Świętek 1893, s. 448-449, Zaleski 1902, s. 190-191).

Z kolei kołysanie dorosłego człowieka w kolebce jest tematem → bajek anegdotycznych, np. opartych na wątku T 1606 „Żołnierz i Żyd”. → Chłop zostaje zmuszony do huśtania kwaterującego u niego → żołnierza w wyściełany świńskim korycie i ta nietypowa kołyska staje się narzędziem → kary:

 

Rotmistrz dowiedział się, w jakim czasie odbywa się kołysanie i odwiedził zagrodę chłopa. Pojawił się tam w ustalonym czasie, gdy chłop przygotował „kołyskę”. Rotmistrz kazał odłożyć pościel, a zamiast niej wstawić drewnianą kłodę. Wachmistrz musiał ściągnąć mundur i położyć się w „kołysce” twarzą do spodu. Żołnierze uzbrojeni w rózgi otrzymali rozkaz wymierzenia leżącemu 25 uderzeń i musieli śpiewać z chłopem kołysankę „Oby zawsze”. Pod koniec solidnego lania bity ryczał już tak straszliwie, że sam chłop prosił o łaskę, lecz to nic nie dało i nic z wymierzonej kary nie zostało podarowane (brak w PBL; Maler 2013, s. 25, zob. też: Grajnert 1880, s. 201).

W bajkach opartych na wątku T 902 „Wyleczenie leniwej żony” potraktowanie próżniaczej kobiety jak niemowlęcia, czyli długotrwałe kołysanie i przydział jedzenia w ilościach odpowiednich dla dziecka, skutkują poprawą niewiasty:

 

(…) kazał zrobić dla niej kołyskę i prosił swojój matki, żeby ją wciąż kołysała. Jedzenie takie jej dawał: małą kwatereczkę mleka, bułeczkę za grosz na śniadanie, tożsamo na obiad i na kolacyją — i nic więcéj. Jednego dnia mieli nawóz wozić w pole; ten leniuch — głodny — z téj kołyski bardzo rano wstał, umył się, uczesał i poszedł nakładać nawóz. Co kto raz włoży, to on leniuch dwa albo trzy razy (Kolberg 1963 (1886), s. 227);
No tak się stolorz z szewcem uradzili, że zrobią ekstra kozidła, wielkie na całe łózko i zamontują je babie do łózka, a potem ja chłop dobrze wykolebie, coby nadrobić to, co ojcowie zaniedbali. […] A jak się chłopy dali do kolebanio, to babie się wydało, że koniec z nią […] Rano, jak ją chłop z powijaków uwolnił, wstała i pierwsze co zrobiła, to kozidła sama z łózka odrąbała, potem w piecu napaliła, spoliła te kozidła i odtąd chłop mioł spokojno a robotno kobieta (brak w PBL, Simonides 1988, s. 50-51).

Wśród anegdot ludowych znany jest wątek T 1525M „Ukradzione prosie w kołysce” o sprytnym chłopie ukrywającym swój łup w kolebce, której nikt nie sprawdza ze względu na sen dziecka (np. Wnuk 1981, s. 351-354). → Wątek ten znalazł kontynuację w popularnych publikacjach opowiastek humorystycznych (np. Księga dowcipu i humoru… 1932, s. 486). W dowcipach występuje także motyw podmiany dziecka przez niańkę lub → Cyganów jako uzasadnienie braku urody dorosłego człowieka (np. Księga dowcipu i humoru… 1932, s. 614, 622). Motyw niebezpieczeństw czyhających na bezbronne dziecko w kołysce, zarówno w wymiarze wierzeniowym, jak i realnym, znalazł odzwierciedlenie literaturze. Przykładowo inspirowaną ludowymi wierzeniami → baśń Syn boginki Adolfa Dygasińskiego rozpoczyna odkrycie przez matkę w kołysce podrzutka o wielkiej głowie i oczach bez koloru (Dygasiński 1986), a w Balladynie (1835) Juliusza Słowackiego  → pustelnik wspomina śmierć swoich bezbronnych dzieci zamordowanych w kołysce przez → zbójów. Znaczenie kołyski w przestrzeni wiejskiej chaty i w świecie dziecka odzwierciedliła Janina Porazińska w tomiku W Wojtusiowej izbie (Baluch 1993, s. 22- 25). → Czas niemowlęctwa spędzony w kołysce intepretowany jest w literaturze, poezji, piosence jako etap kształtowania przyszłości dziecka (zob. szerzej np. Nosek 2007). Przykładowo literacką Bajkę Henryka Sienkiewicza rozpoczyna obdarowanie małej księżniczki leżącej w kolebce darami czterech → wróżek. Z kolei w wierszu Nad moją kołyską słowa matki nad kolebką mają wychować patriotę (Chociszewski 1907, s. 51), a w piosence zespołu Dżem Do kołyski – wolnego, myślącego i szczęśliwego człowieka.

 

Bibliografia

 

Źródła

Dygasiński A., Syn boginki, [w:] T. Jodełka-Burzecki (red.), Baśnie polskie, 1986; Grajnert, J., Zapiski etnograficzne z okolic Wielunia i Radomska, ZWAK 1880, t. 4; Karłowicz J., Podania i bajki ludowe zebrane na Litwie..., ZWAK 1888, t. 12; Knoop O., Podania i opowiadania z W. Ks. Poznańskiego, „Wisła” 1895, t. 9; Kolberg O., DW, t. 14, cz. 4, 1962a (1881); Kolberg O., DW, t. 19, cz. 2, 1963 (1886); Kolberg O., DW, t. 21, cz. 2, 1964 (1888); Kolberg O., DW, t. 3, cz. 1, 1962b (1867); Kolberg O., DW, t. 51, cz. 3, 1973; Kolberg O., DW, t. 73, cz. 2, 2005; Kozłowski K., Pieśni, podania, zwyczaje i przesądy ludu z Mazowsza Czerskiego, „Lud” 1863, t. 3; Majewski E., Wąż w mowie, pojęciach ludu i praktykach ludu, „Wisła” 1892, t. 6; Maler K., Głubczyckie legendy i podania ludowe, 2013; Petrow A., lud ziemi dobrzyńskiej, jego charakter, mowa, zwyczaje, obrzędy, pieśni, przysłowia, zagadki, cz. 3, ZWAK 1878, t. 2; Ruciński E., Podania i baśni z okolic Liwa (powiat wągrowski), „Wisła” 1905, t. 19; Saloni A., Lud rzeszowski. Materiały etnograficzne, MAAE 1908, t. 10; Sarnowska H., Dwie bajki z Łowicza, „Wisła” 1894, t. 8; Schnaider J., Z kraju Hucułów, „Lud” 1900, t. 6; Simonides D., Od kolebki do grobu. Śląskie wierzenia, zwyczaje i obrzędy rodzinne w XIX wieku, 1988; Świętek J., lud nadrabski (od Gdowa po Bochnię),1893; Udziela S., Świat nadzmysłowy ludu krakowskiego mieszkającego po prawym brzegu Wisły, cz. 1, „Wisła” 1898, t. 12; Wróblewska V., Bajka ludowa na Kujawach (antologia archiwalnych tekstów z wstępem i przypisami), 2020; Zaleski S., Bajki i opowiadania z okolic Krzeszowic, „Lud” 1902, t. 8; Zowczak M., Biblia ludowa. Interpretacje wątków biblijnych w kulturze ludowej, 2013.

 

Opracowania

Baluch A., Archetypy w literaturze dziecięcej, 1993; Chociszewski J., Pieśni gminne i przysłowia ludu polskiego w Prusach Zachodnich, 1907; Cieślikowski J., Wielka zabawa, 1985; Cisek, M., Materiały etnograficzne z miasteczka Żołyni w powiecie Przemyskim, ZWAK 1889, t. 13; Golovin V., Russkaya kolybel'naya pesnya v fol'klore i literature, 2000; Gołębiowska-Suchorska A., „Dziewczę przędzie, Pan Bóg nitki daje”. O spójności ludowej wizji świata, 2011; Józefów-Czerwińska B., Masłowska E., Shved I., Kołysanie, obrzędowe huśtanie się jako symboliczne reprezentacje ruchu wahadłowego (w świetle kognitywnych badań polskiego i wschodniosłowiańskiego folkloru), „Studia Religiologica” 2022, nr 55 (1); Klinger W., Wschodnio-europejskie rusałki i pokrewne postaci demonologii ludowej a tradycja grecko-rzymska, 1949; Księga dowcipu i humoru zawierająca przeszło 6.000 dowcipów, anegdot wierszem i prozą w XVII rozdziałach. T. 2, zebrał S.S., 1932; Lissowski, L., Lecznictwo ludowe, „Wisła” 1891, t. 5; Matka, macierzyństwo w poezji Młodej Polski. Antologia, oprac. A. Nosek, 2007; Siarkowski, W., Materyjały do etnografii ludu polskiego z okolic Pińczowa, ZWAK 1885, t. 9; Skrzyńska, K., Wieś Krynice w Tomaszowskiem, „Wisła” 1890, t. 4; Smoleńcówna, K., Chłopskie dziecko, „Wisła” 1890, t. 4; Udziela, S., Lud polski w powiecie ropczyckim w Galicji, ZWAK 1890, t. 14; Wierzchowski, Z., Materyjały etnograficzne z powiatu Tarnobrzeskiego i Niskiego w Galicyi, ZWAK 1890, t. 14; Wiśniewski, A., Lecznictwo ludowe, „Wisła” 1891, t. 5; Wróblewska V., Ludowa bajka nowelistyczna (Źródła – wątki – konwencje), 2007.

 

Agnieszka Gołębiowska-Suchorska

31.01.2024