en

Słownik
polskiej bajki ludowejred. Violetta Wróblewska

ISBN 978-83-231-4473-1

Królewna strzyga

Wątek T 307, zaklasyfikowany do bajek magicznych, traktujący o losach monarszej córki zaklętej w → demona. Dawniej nazwą „strzyga” określano pohukującego → ptaka nocnego (sowę) i złego → ducha o cechach wampirycznych (kły, pazury). Wiara w strzygi była powszechna na terenie Słowiańszczyzny, posiada jednak rzymsko-greckie korzenie (Moszyński 1967, s. 647). Według ludowych wierzeń to żeński demon lub istota półdemoniczna porywająca bądź podmieniająca niemowlęta i wysysająca ich krew (Berwiński 1862, s. 11-21); bywa niekiedy utożsamiana z → boginkami, → dziwożonami, względnie → czarownicami wchodzącymi w konszachty z → diabłem (Baranowski 1981, s. 53) i żywiącymi się ludzkim mięsem (→ Kanibalizm). Strzyga podobnie jak → zmora nocą dusi i pije krew człowieka. Występuje niekiedy jako bohaterka → podań wierzeniowych, ale wtedy bywa charakteryzowana w sposób podobny do → strzygonia/upiora, np. wabi przechodniów na → drodze i nawiedza bliskich po → śmierci bliskich.

Strzyga w bajce magicznej jest zwykle zaczarowaną → królewną, która po złamaniu → klątwy staje się urodziwą dziewczyną i wraca do świata śmiertelników. Klątwę uruchamia zazwyczaj ciąża w późnym wieku i/lub niefrasobliwe życzenia rodziców:

[a]le nié móg sie doczekać, żeby żona porodziła i jak mu się tak długo wydawało, że żona chodzi bardzo długo brzemienná, tak ráz ze złościo i z niecierpliwości wyrzek tak przeciw woli boski, żeby mu Bóg i jakiego cudáka dáł, żeby tylko było, niech będzie jakiebądź (Saloni 1908, s. 269).

Tym uzasadniać miałaby się nie tylko przedwczesna śmierć córki, ale i jej nieznośny charakter: „pewno ona dla tego taka zła, żeśmy się ciągle Bogu uprzykrzali o dziecko; i przeklęli ją” (Karłowicz 1887, s. 257). W innych wariantach pośmiertna aktywność królewny-demona jest pokutą za rozwiązłe życie (Kolberg 1962a (1875), s. 138). Jednak w większości realizacji wątku T 307 geneza nieszczęścia spadającego na królewską rodzinę nie jest jednak znana; otrzymujemy jedynie lakoniczną informację o tym, że np. „[…] ta córka zaklęta była jeszcze w żywocie matki. To też urodziła się czarna jak murzyn” (Kolberg 1962b (1881), s. 72). Niewykluczone, że mowa tu o rzuceniu na → matkę bądź → dziecko klątwy, w czym przejawia się ludowa wiara w magiczną moc → słów, ale nie są znane powody ani sprawca zaistniałej sytuacji. Prawdopodobnie w wyniku złorzeczenia dziecko umiera w wieku kilku bądź kilkunastu lat, po śmierci wyrządzając szkody w królestwie swego → ojca. Strzyga uaktywnia się o północy, kiedy to wychodzi z kościelnej krypty, psuje świece, czasem również rozbija lichtarze itp. Wyczuwając zapach śmiertelnika, dopada go i zabija. Atakuje głównie → żołnierzy czuwających przy jej grobie. Niekiedy jeszcze przed śmiercią królewna prosi o pochówek w → kościele i wystawienie straży królewskiej, a sytuacja staje się krytyczna w momencie, gdy życie traci coraz więcej pilnujących jej trumny wartowników:

Pewien król miał córkę zaklętą w podziemnym sklepie; musiał jej codzień dawać jednego człowieka na pożarcie i tak przez cały czas zaklęcia musiał robić – aż wreszcie ludzi zabrakło. Zaczął więc podróżnych i wędrowców na noc zapraszać, a nocleg im dawał w lochu: królewna ich tam pożerała” (Karłowicz 1888, s. 10). Bywa, że niebezpieczeństwo zagraża również rodzicom królewny: „Ach, nieszczęsny mój ojciec, kiedy on mnie dzisiaj żałnierza nie dáł na wartę, to já go jutrzejszego dnia sámego zjem (Kolberg 1962b (1881), s. 73).

Tym samym zmarła królewska córka jako strzyga regularnie morduje i/lub zjada swoich wartowników, czasami także pije ich krew: „[i] jak przyszło do żołnierza, tak go chyciło za kark i udusiło. Tylko krew wycyckało i poszło” (Saloni 1908, s. 270). Klątwę udaje się złamać → mężczyźnie, który za radą napotkanego → starca (bywa nim także → Bóg lub → Jezus) ukrywa się przed potworem na chórze, na ambonie, za ołtarzem, w kruchcie lub między figurami → świętych. Podstęp polega na tym, że wojak każdej nocy wybiera inne miejsce na schronienie, aby demon nie mógł go odnaleźć. W celu zmylenia bestii → donator radzi czasem zawiesić w widocznym miejscu (np. na postawionym na sztorc gwerze, tj. broni) ubranie żołnierza lub postawić w kościele ciało zabitej kobyły. Najczęściej ostatniej nocy kryjówką wartownika jest trumna, w której spoczywa → zmarła królewna. Strzyga nie kładzie się w niej na → czas (powrót do trumny uniemożliwia demonowi zabranie koszuli), w związku z czym „bieleje” i zamienia się w piękną pannę. W jednej z realizacji, pochodzącej ze Śląska, → metamorfoza zaklętej panny trwa trzy noce, podczas których bieleje ona stopniowo (Bąk 1939, s. 24-25). Niekiedy żołnierz z odczarowaną dziewczyną modli się do rana przy ołtarzu, a ostatecznym jej wybawieniem jest dopiero przecięcie jej wzdłuż tak, by → ciało opuściły → węże i żmije (symbolizujące siły nieczyste). Zdecydowanie rzadziej przemiana zaklętej przybiera bardziej rozbudowaną formę:

On wyskoczył z trumny, chwycił ją za ręce i trzymał mocno, a ona przerzucała się w niedźwiedzia, i w wilka, i w lisa, w różne zwierzęta i w różne gady, − potem, stała się wrzecionem. On to wrzeciono złapał i złamał na kolanie, przez lewe ramię przerzucił, pod prawą pachą chwycił, żeby nie spadło na ziemię i wtedy ona stała się młodą dziewczyną, taką, jaką była przed śmiercią (Ulanowska 1895, s. 374).

Bywa, że protagonista wyposażony jest w poświęcone → przedmioty, które zdają się osłabiać demoniczną moc strzygi i chronią go przed bezpośrednim jej atakiem. → Nagrodą za zdjęcie klątwy z królewny jest najczęściej małżeństwo z nią, gratyfikacja finansowa, rzadziej śmiałek rezygnuje z propozycji i odchodzi z niczym.

W niektórych realizacjach nie ma mowy o „odczarowaniu” istoty demonicznej straszącej w kościele, a zamiast wartownika pojawia się → złodziej lub poszukiwacz mocnych wrażeń, kierujący się jedynie chęcią doczekania świtu w obliczu niebezpieczeństwa. Popularny jest wariant, w którym strzyga usiłuje dostać się na chór, układając stos z trumien. Konstrukcja jednak się rozpada, dzięki czemu ukrytemu na górze mężczyźnie udaje się przeżyć. Niekiedy śmiałek pacyfikuje demona, grając z nim w karty aż do piania koguta (Federowski 1902, s. 205-206). W innych wersjach wędrowiec lub pielgrzym do obrony przed bestią używa gromnicy i szkaplerza, by ukryty w trumnie wymusić na niej przeżegnanie się, a następnie odmówienie modlitwy (Ulanowska 1895, s. 369; Karłowicz 1888, s. 11).

W kontaminacjach wątku T 307 i T 306 „Królewna i zdarte w tańcu buciki” strzyga nie tylko uśmierca żołnierzy pełniących straż w kościele, ale i co noc zdziera sto par trzewików. Za radą dziadka młodzieniec udaje, że zasypia po wypiciu wina, by podpatrzeć, w jaki sposób dziewczyna niszczy obuwie (Krzyżanowski 1962, s. 90). Podobnie jednak jak w innych realizacjach wątku o zaklętej królewnie, żołnierz kradnie strzydze koszulę, rysuje wokół siebie koło kredą święconą w święto Trzech Króli, zaś demon usiłuje dostać się na chór, budując naprędce schody z trumien. W tym wypadku nie dochodzi do odczarowania panny, jedynie jej → dusza odzyskuje spokój po tym, jak król wznosi kaplicę i zamawia mszę w intencji grzesznej zmarłej (Kolberg 1962a (1875), s. 140).

Wiara w pośmiertną przemianę w istotę półdemoniczną, która wstaje z grobu i zjada ludzi, ma prawdopodobnie przedchrześcijańskie korzenie (Kolczyński 2003, s. 235-236). Mimo to warianty bajki T 307 zapisane w XIX i na początku XX wieku są przesiąknięte motywami religijnymi. Zmarła zostaje pochowana w kościelnej krypcie, w fabułach mowa o najważniejszych miejscach w świątyni (ołtarz, kazalnica, chór) oraz jej wyposażeniu (organy, figury świętych, lichtarze, chrzcielnica). Do obrony przed strzygą i w konsekwencji do złamania klątwy śmiałkowi służą poświęcone przedmioty (kreda, różaniec, modlitewnik, szkaplerz, woda święcona), a także gesty (żegnanie się) oraz formuły słowne (odmawianie pacierza). W kilku realizacjach poskromiona strzyga powtarza za swym wybawcą teksty modlitw lub razem z nim doczekuje świtu, klęcząc przy ołtarzu. Sama klątwa bywa ujmowana w kategoriach kary boskiej dla niecierpliwych rodziców, oczekujących narodzin dziecka lub samej dziewczyny, która za życia wyróżniała się złym charakterem bądź nie chciała wyjść za mąż. Czasami również i wybawca, spędzając trzy noce w kościele, wymazuje własne grzechy lub też rehabilituje się w oczach lokalnej społeczności, np. gdy śmiałkiem jest bliżej nieokreślony „winowajca” (Kolberg 1963 (1886), s. 229), stary wiarus, który przez 30 lat nie był u spowiedzi (Saloni 1908, s. 270), „okropny pijak” (Kolberg 1962b (1881), s. 73), złodziej, ewentualnie rekrut, czyli potencjalnie osoba mniej wartościowa w królewskiej armii niż doświadczony żołnierz. W realizacjach T 307 często ujawnia się synkretyzm religijny, przejawiający się w łączeniu pierwiastków wiary chrześcijańskiej z ludową demonologią, w tym z przekonaniem o możliwości posiadania dwóch dusz:

Miał król córkę bardzo urodną i chciał ją wydać za mąż, lecz ta nie chciała iść za żadnego, tylko umyśliła żyć w panieństwie. Razu jednego zachorowała bardzo ciężko, aż nadchodzi śmierć i ma królewna umierać. Przyzwała do siebie ojca i mówi mu: „Ojcze kochany, ja umrę – a ty pochowasz mię w tym kościele i będziesz mi przysyłać po sto żołnierzy na każdą noc”.
Co przyszło tych sto żołnierzów na wartę do niéj, to ona wychodziła z grobu i tych żołnierzy, co byli, zjadła, a kości w grobach zostawiła i zawsze przed północą uspokoiła się z tém wszystkiém.

Myśli ów ojciec coby miał robić z tém… miał jednego winowajcę, więc umyślił, aby owego winowajcę do tego kościoła na noc puścić. I tak zrobili jak król kazał. Ten winowajca był to żołnierz stary, wysłużony – myśli, coby miał z tém robić? Miał przy sobie krédę trzech-królową, wszedł na chór, opisawszy się krédą, siedzi – spogląda – wychodzi królewna z grobu czarna – idzie do jednego ołtarza, światło rozburza; idzie do drugiego burzy światło i wszystkie rzeczy, które się tylko znajdowały w kościele. Spogląda nareszcie na kościół i obaczywszy owego żołnierza, bieży do niego. Nie mogła go schwytać, ani się z miejsca ruszyć, bo ją opisał święconą krédą, to téż stała jak wryta. On zdaleka od niej siedzi – aż koguty pieją… a ona rozbielała na twarzy coraz lepiéj, coraz lepiéj – aż ze wszystkiém wybielała.

Ów żołnierz widząc, że ona wybielała ze wszystkiém, przystępuje do niéj, żegna ją krzyżem świętym, bierze za rękę, prowadzi przed wielki ołtarz, pada na kolana, ona przy nim i obydwoje klęczą aż do rana. Rano król zagląda ze swymi sługami do kościoła – dziw wielki stał się królowi, że córka żywa – czysta na twarzy. Uradowany z tego, bierze ją i owego winowajcę i wielkie mu za to daje dobrodziejstwo. Królowa owa nie umarła tylko była w zachwyceniu, co miała dwa duchy. On ją z tego wybawił (Kolberg 1963 (1886), s. 228-229).

Baśń o królewnie strzydze, opracowana literacko, ale wciąż bezpośrednio nawiązująca do ludowego wzorca, ukazała się w połowie XIX wieku m.in. w Podaniach i baśniach ludu w Mazowszu Romana Zmorskiego. Pisarz i folklorysta doby romantyzmu rozbudował charakterystykę bohaterów oraz ich motywacje (Wróblewska 2014, s. 205-218). Dziewczyna rodzi się z kazirodczego związku króla Goździka z siostrą, co staje się przyczyną jej nieszczęścia. Jej wybawiciel, „biedny sierota” (Zmorski 1902, s. 75) o imieniu Marcin, najpierw ratuje starca z rąk złoczyńców, czym zaskarbia sobie jego wdzięczność i tym samym zyskuje wiernego kompana i duchowego przewodnika. Postępując według rad dziadka, pierwszej nocy ukrywa się pod stosem kości zjedzonych przez strzygę nieszczęśników, drugą spędza na chórze (bestia usiłuje dostać się do niego po stosie trumien, jednak nie zdąża wspiąć się po nich na czas), przy trzeciej próbie Marcin znajduje schronienie w grobowcu królewny, która – nie mogąc wrócić do swojej trumny aż do piania kura – przemienia się w piękną czternastolatkę. Baśń ma wyraźnie religijny charakter, zarówno protagonistę, jak i donatora cechuje szlachetność, pobożność i bezinteresowność w niesieniu pomocy. Elementy grozy zostają złagodzone informacją, że po odczarowaniu panny życie odzyskują również zabici przez nią poddani. W finale dzielny młodzieniec poślubia królewnę, a jego tajemniczy pomocnik znika.

Motyw ożywionych zmarłych, którzy układają wysoki stos z własnych trumien, wykorzystał Juliusz Słowacki w Kordianie (1834; zob. Krzyżanowski 1950, s. 101-102). Schemat fabularny bajki o królewnie strzydze stał się natomiast atrakcyjnym tworzywem dla współczesnych twórców literatury fantasy (Sitniewska 2012, s. 10-13). Najbardziej znaną transpozycją wątku T 307 jest opowiadanie pt. Wiedźmin (1986/1993) z tomu Ostatnie życzenie Andrzeja Sapkowskiego (Wróblewska 2014, s, 218-234). Postać strzygi pojawia się również w Sadze o kotołaku Konrada Lewandowskiego, powieści Kiedy Bóg zasypia (2007) Rafała Dębskiego, Domu na Wyrębach (2008) Stefana Dardy i opowiadaniu Strzyga (2006) Andrzeja Sarwy.

Bibliografia

Źródła: Bąk S., Teksty gwarowe z polskiego Śląska, z. 1, 1939; Federowski M., Lud białoruski na Rusi litewskiej. Materyały do etnografii słowiańskiej zgromadzone w latach 1877-1893, t. 2, Baśnie, przypowieści i podania ludu z okolic Wołkowyska, Słonima, Lidy i Sokółki, cz. 1, Baśnie fantastyczno-mityczne, 1902; Karłowicz J., Podania i bajki ludowe zebrane na Litwie, ZWAK 1888, t. 12; Karłowicz J., Podania i bajki ludowe zebrane na Litwie, ZWAK 1887, t. 11; Kolberg O., DW, t. 8, 1962a (1875); Kolberg O., DW, t. 14, 1962b (1881); Kolberg O., DW, t. 19, 1963 (1886); Saloni A., Lud rzeszowski. Materyały etnograficzne, MAAE 1908, t. 10; Sapkowski A., Wiedźmin, [w:] tenże, Ostatnie życzenie, 1994; Sarwa A., Strzyga. Sandomierskie opowieści niesamowite, 2006; Ulanowska S., Łotysze Inflant polskich, a w szczególności gminy wielońskiej, powiatu rzeżyckiego. Obraz etnograficzny, ZWAK 1895, t. 18; Zmorski R., Podania i baśnie ludu w Mazowszu (z dodatkiem kilku szlązkich i wielkopolskich), 1902.

Opracowania: Berwiński R.W., Studia o gusłach, czarach, zabobonach i przesądach ludowych, t. 2, 1862; Kolczyński J., Jeszcze raz o upiorze (wampirze) i strzygoniu (strzydze), „Etnografia Polska” 2003, z. 1−2; Krzyżanowski J., PBL, t. 1, 1962; Krzyżanowski J., Polskie motywy baśniowe w twórczości Juliusza Słowackiego, „Pamiętnik Literacki” 1950, nr 1; Sitniewska R., Strzyga i strzygoń w kulturze tradycyjnej i popularnej, „Fragile. Pismo kulturalne” 2012, nr 2; V. Wróblewska, „Od potworów do znaków pustych”. Ludowe demony w polskiej literaturze dla dzieci, 2014.

Roksana Sitniewska